Wszystko wskazuje na to, że politycy Suwerennej Polski znajdą się na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, zaznaczając, że listy nie są jeszcze gotowe i "to jest jeszcze dosyć długi proces". Wicepremier odniósł się również do referendum w sprawie migrantów, w którym "kształt pytania będzie dotyczył akceptacji polityki rządu, która zmierza do tego, żeby przeciwstawić się przymusowej relokacji". - Być może przyjdzie czas na pytania odnoszące się także już wprost do innych problemów, na przykład problemu suwerenności - dodał Kaczyński.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z PAP został zapytany o to, czy gotowe są już listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości. - Nie są gotowe, to jest jeszcze dosyć długi proces. Udział w kampanii wyborczej i sposób działania w niej, a także oceny, które będą dotyczyć całego minionego czterolecia, będą przesłankami dla kolejności na listach lub wręcz samej obecności na nich. W związku z tym jest w tej chwili dużo przed czasem, żeby te listy ustalać - wyjaśnił wicepremier.
Dopytany, czy znajdą się na tych listach politycy Suwerennej Polski, prezes PiS powiedział, że "wszystko wskazuje na to, że się znajdą". - Tak jak byli w Bogatyni przedstawiciele wszystkich grup - mniejszych i większych, które są razem w tym wielkim podmiocie, jakim jest Zjednoczona Prawica, tak wszyscy przedstawiciele tychże na listach się znajdą. Nie mogę tylko w tej chwili mówić na pewno, na których będą miejscach, choć akurat z nimi już trochę na ten temat rozmawiam - wyjaśnił.
Prezes PiS zaznaczył, że politycy Suwerennej Polski "nie zostaną pokrzywdzeni, biorąc pod uwagę to, co mieli dotychczas". Zastrzegł jednak, że "muszą sobie zdawać sprawę, że są i inni, w tym jest ta główna partia, która niesie na sobie główny ciężar". - Nie mamy zamiaru ich krzywdzić. Bywało różnie w naszej współpracy, ale w polityce trzeba mieć dobrą wolę - dodał.
Kaczyński: być może przyjdzie czas na inne pytania
Kaczyński został także zapytany o to, czy znane jest już projektowane pytanie referendum w sprawie migracji, a także, czy ta sprawa będzie rozpatrywana na najbliższym posiedzeniu Sejmu. - Jeszcze się zastanawiamy, czy będziemy to stawiać już w przyszłym tygodniu, bo wtedy będzie najbliższy Sejm, czy też nie. Ale kształt pytania będzie dotyczył akceptacji polityki rządu, która zmierza do tego, żeby przeciwstawić się przymusowej relokacji - wyjaśnił.
Zaznaczył także, że "referendum jest instytucją, którą można stosować wielokrotnie i niekoniecznie razem w wyborami". Wyjaśnił, że "to się akurat zbiega (z wyborami - red.) i ze względu na oszczędności trzeba to zrobić w ten sposób". - Być może przyjdzie czas na pytania odnoszące się także już wprost do innych problemów, np. problemu suwerenności, ale to nie jest może najwłaściwszy moment, bo najpierw musi być dokładnie społeczeństwu przekazane, a w kampanii wyborczej jest w tej chwili wiele różnych problemów. To jest za ważne pytanie, żeby je łączyć z innymi pytaniami, a także z szumem, a czasem nawet chaosem kampanii wyborczej - wyjaśnił.
Prezes PiS o szczycie NATO
Kaczyński został także zapytany o to, czego spodziewa się po szczycie NATO w Wilnie oraz co sądzi o zapowiedzianym przez szefa NATO pakiecie wsparcia dla Ukrainy, gdzie miałby się znaleźć m.in. wieloletni plan dozbrojenia Ukrainy oraz gwarancja wstąpienia w przyszłości do NATO. - Jeśli taka gwarancja się znajdzie, to będzie bardzo dobrze. To by oznaczało, że w ostatnim okresie nastąpiła poważna zmiana w nastawieniu różnych państw - podkreślił prezes PiS.
- Sądzę, że jeśli chodzi o pakiety pomocowe, to zostaną rzeczywiście przyjęte. Chociaż są też pewne oznaki, że coś, co miało być przeznaczone dla Ukrainy, ma być jednak gdzieś indziej sprzedane, choć nie będę tego konkretyzował, w każdym razie daleko od tego frontu - zaznaczył. - Jeżeli w czasie szczytu padną konkrety odnoście członkostwa Ukrainy w NATO, to będzie to bardzo pozytywne zaskoczenie - powiedział prezes PiS.
Źródło: PAP