Zawsze można było do niego pójść, zasięgnąć opinii, szukać wspólnych rozwiązań. Takich polityków będzie nam na pewno brakowało - tak o Pawle Adamowiczu mówił w TVN24 Jarosław Wałęsa, europoseł Platformy Obywatelskiej z Gdańska. - Był wspaniałym przyjacielem, dobrym człowiekiem. Nie odmawiał nigdy, kiedy mógł pomóc - podkreśliła Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem na scenie w niedzielę podczas Światełka do Nieba Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na miejscu był reanimowany, potem został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł kilkugodzinną operację. Jego stan był bardzo ciężki. W poniedziałek po południu poinformowano o śmierci prezydenta. Miał 53 lata.
"To ilustruje skalę napięcia politycznego"
- W dalszym ciągu trudno mi zrozumieć to, co się wydarzyło wczoraj. Na pewno to ilustruje skalę napięcia politycznego, która funkcjonuje w naszym kraju - skomentował w rozmowie z TVN24 Jarosław Wałęsa, europoseł PO z Gdańska.
- To, co się wczoraj wydarzyło, jest niestety rezultatem tego, że politycy nie biorą odpowiedzialności za słowo, że politycy pozwalają na wzmożenie agresji w języku publicznym - dodał.
Jak ocenił Wałęsa, to "tragiczne wydarzenie", "zło samo w sobie". - Jeszcze długo nie zrozumiem tego, że już nie ma z nami Pawła Adamowicza - powiedział.
- To był wieloletni gospodarz naszego miasta. Jeszcze w sobotę razem byliśmy na balu charytatywnym, siedzieliśmy obok siebie. On był naprawdę niezwykłym człowiekiem. Wrócił z urlopu i od razu wziął się do roboty. Można go było spotkać na ulicy kwestującego dla Wielkiej Orkiestry - mówił gdański europoseł PO.
Wyznał, że jeszcze w poniedziałek rano pomimo różnych złych doniesień ze szpitala wierzył w to, iż Adamowicz z tego wyjdzie. - Jestem w szoku, że Pawła już nie ma z nami - powiedział.
"Mentor", "przyjaciel"
Przypomniał, że Pawła Adamowicza znał 25 lat. - On pomagał mi wchodzić w politykę, on był dla mnie w początkowym etapie mojej kariery mentorem, prosiłem go wiele razy o radę, był moim przyjacielem, pomimo tego, że w zeszłym roku rzeczywiście kandydowaliśmy z konkurencyjnych komitetów - mówił.
- Pomimo tego, że byliśmy konkurentami, to zawsze można było do niego pójść, zasięgnąć opinii, szukać wspólnych rozwiązań. Takich polityków będzie nam na pewno brakowało - podkreślał.
Pytany, czym dla Gdańska będzie brak Pawła Adamowicza, odparł: - On zmienił nasze miasto, zmienił to, jak funkcjonowaliśmy w naszym mieście, wybudował wiele rzeczy, które postawiły Gdańsk w pierwszej lidze miast nie tylko polskich, ale też europejskich. I za to wszyscy będziemy mu wdzięczni.
- Paweł Adamowicz próbował budować wspólnotę gdańszczan, szukać wspólnych idei, które by nas łączyły, był dobrym gospodarzem - podsumował eurodeputowany.
"Ogromny cios"
Wcześniej Jarosław Wałęsa napisał na Twitterze: "Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Śmierć Pawła jest dla nas wszystkich ogromnym ciosem. Ciągle trudno nam się z tym pogodzić. Łączę się w bólu z Rodziną i bliskimi, przekazując najszczersze wyrazy współczucia".
Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Śmierć Pawła jest dla nas wszystkich ogromnym ciosem. Ciągle trudno nam się z tym pogodzić. Łączę się w bólu z Rodziną i bliskimi, przekazując najszczersze wyrazy współczucia. pic.twitter.com/O919lXUPZF
— Jarosław Wałęsa (@WalesaMEP) 14 stycznia 2019
"Atak na prezydenta Adamowicza jest atakiem na wartości"
Pawła Adamowicza wspominała na antenie TVN24 również Janina Ochojska, szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.
- Dla mnie jest to osobista tragedia, bo przyjaźniłam się z prezydentem Adamowiczem. Byliśmy w 1995 roku razem w Sarajewie, on zawiózł wtedy sprzęt medyczny dzieciom. Kiedy został zaatakowany, pomyślałam sobie, że tutaj też służył dzieciom. Służył, żeby zebrać pieniądze na sprzęt medyczny ratujący życie dzieciom - mówiła Ochojska.
- Dla mnie atak na prezydenta Adamowicza jest atakiem na wartości, w jakie my wierzymy, jakim my służymy. Na wartości, które są dla nas ważne: służba drugiemu człowiekowi, ratowanie życia, pomoc osobom w potrzebie. Wierzymy w dobro i dialog. Te wartości wyznawał Paweł i te wartości zostały zaatakowane - powiedziała.
- To jest śmiertelny atak na te wartości, ale tych wartości zabić się nie da. Jedyne, co teraz powinniśmy zrobić, to starać się bardziej tych wartości bronić. Pokazywać, że jest możliwy dialog, że możemy sobie wzajemnie pomagać, że możemy tworzyć lepszą Polskę. Polskę, która jest dla wszystkich. Paweł był tego symbolem - podkreśliła szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej.
"Wspaniały przyjaciel", "dobry człowiek"
Ochojska oceniła, że śmierć prezydenta Gdańska jest "śmiercią symboliczną". - Wszyscy powinniśmy się zastanowić, co zrobić, żeby zatrzymać falę nienawiści, falę, która dała tak straszny efekt: śmierć człowieka, który oddał swoje życie służbie Polsce, służbie regionowi, służbie innym ludziom - mówiła.
- Poza tym był po prostu wspaniałym przyjacielem, lubił być z ludźmi, lubił się śmiać. Pomimo ważnych pełniących funkcji był zwyczajnie dobrym człowiekiem. Nie odmawiał nigdy, kiedy mógł pomóc, wspierał najróżniejsze organizacje, również Polską Akcję Humanitarną, co roku wspierał Wielką Orkiestrę - wymieniała szefowa PAH.
Autor: kb///rzw//kwoj / Źródło: tvn24