Andrzej Duda obarcza Ewę Kopacz odpowiedzialnością za konflikt z górnikami. - Nie kto inny, tylko ona ponosi odpowiedzialność za zaognienie sytuacji z górnikami, spowodowane jej programem likwidacji kopalń - powiedział w piątek kandydat PiS na prezydenta. - Działania rządu premier Kopacz i jej współpracowników doprowadziły do wrzenia i eskalacji konfliktu na Śląsku - ocenił.
Andrzej Duda, kandydat PiS na prezydenta spotkał się z dziennikarzami w piątek przed kopalnią Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju. - Bardzo wierzę w to, że w końcu będzie odpowiedzialność ze strony rządu i prezydenta, a przede wszystkim, że wreszcie będzie odpowiedzialność ze strony prezesa Zagórowskiego i ten konflikt z górnikami, który został bez wątpienia wywołany przez premier Kopacz, a później pogłębiony zachowaniem prezesa, zostanie zakończony - powiedział Andrzej Duda.
"Nie prowadzi się dialogu"
Jak przekonywał kandydat PiS, zakończenie konfliktu wymaga rozwiązania dwóch kwestii. - Po pierwsze: dymisja prezesa (JSW - red.). Po drugie: przyjęcie takich warunków porozumienia, które pracownicy będą mogli przyjąć z podniesioną głową i otwartą twarzą, czując, że ich kopalnia jest bezpieczna i, że ich miejsca pracy zostały obronione - wyjaśnił Duda. - Popatrzcie państwo, jaka jest Polska w ostatnich latach, że nie prowadzi się żadnego dialogu - mówił Duda. Dodał, że ma nadzieję, iż prezydent Bronisław Komorowski "wreszcie spojrzy na sprawy społeczne, tak jak powinna to czynić głowa państwa", nie zaś - jak w ocenie kandydata PiS było do tej pory - jako "prezydent PO". - PO, która prowadzi wojnę z górnikami - dodał Duda.
O Zagórowskim i odpowiedzialności Kopacz
Kandydat PiS na prezydenta zwrócił się do prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. - To pan doprowadził do tego, że tu były starcia, że strzelano do górników. Pana działalność, a w efekcie pana osoba doprowadziła do eskalacji tego sporu - stwierdził Duda. - Jest pan być może sługą rządu pani Kopacz i samej pani premier, ale to nie kto inny tylko ona ponosi odpowiedzialność za zaognienie sytuacji z górnikami spowodowaną jej programem likwidacji kopalń, który ogłosiła i, z którego próbuje się wycofać - mówił.
- Działania rządu premier Kopacz i jej współpracowników doprowadziły do wrzenia i eskalacji konfliktu na Śląsku i premier powinna wziąć za to pełną odpowiedzialność, a prezydent powinien być patronem dialogu - ocenił Duda.
Chcą odwołania prezesa
Strajk w JSW trwa od 28 stycznia. Jest następstwem ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. Od tego czasu w kopalniach JSW wstrzymane jest wydobycie. Kluczowym postulatem związków było odwołanie prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego. W piątek prezes Zagórowski oświadczył, że złoży rezygnację, jeśli podpisany w piątek protokół z negocjacji ze związkowcami stanie się porozumieniem, zostanie doprecyzowany punkt dotyczący szóstego dnia pracy, a załogi kopalń w poniedziałek podejmą pracę. Taką deklarację Zagórowski złożył na konferencji prasowej po podpisaniu protokołu uzgodnień pomiędzy zarządem JSW a związkowcami. Parafowano go po kilkunastu godzinach rozmów. W negocjacjach brał udział mediator - b. wicepremier i minister pracy Longin Komołowski. Sam prezes JSW w nich nie uczestniczył.
Autor: kde//rzw/kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24