Dyrektor kluczowego pionu w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym usłyszał zarzuty karne w prokuraturze - dowiedział się tvn24.pl. Według prokuratury, przez całe lata prowadził samochód, choć nie miał do tego prawa.
Sprawa dotyczy Pawła W., który był dyrektorem pionu operacyjno-śledczego w centrali służby antykorupcyjnej. Odpowiadał za wszystkie najpoważniejsze śledztwa i działania operacyjne prowadzone przez tę służbę.
Jak oficjalnie potwierdziliśmy, w miniony piątek został wezwany do siedziby Prokuratury Rejonowej w Ostródzie.
- Mogę potwierdzić, że śledztwo jest w fazie in personam (przeciwko osobie - red.). Prokurator ogłosił zarzut z artykułu 180a Kodeksu karnego - mówi tvn24.pl szefowa Prokuratury Rejonowej w Ostródzie Małgorzata Hrybek.
Jak się dowiedzieliśmy, Paweł W. złożył obszerne wyjaśnienia przed prokuratorem i nie przyznał się do winy. Teraz śledczy będą weryfikować jego wersję i dopiero wtedy zdecydują, czy zostanie oskarżony.
Za szybką jazdę
Artykuł 180a Kodeksu karnego przewiduje karę do dwóch lat więzienia za "prowadzenie pojazdu mechanicznego po cofnięciu uprawnień".
Kłopoty dyrektora to efekt jego zbyt szybkiej jazdy służbowym autem wiosną tego roku. Funkcjonariusze drogówki z Ostródy przerwali jego podróż, gdy przekroczył dozwoloną prędkość o około 30 kilometrów na godzinę.
- Policjanci sprawdzili dokładnie kierowcę. Z jego danych w bazie CEPiK wynikało, że nie powinien on prowadzić samochodu, bo ma odebrane prawo jazdy - mówi nasz rozmówca z miejscowej policji.
Ustalenia policjantów trafiły do prokuratury w Ostródzie, która przeprowadziła śledztwo. Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl, dyrektor Paweł W. mógł już od kilku lat jeździć bez uprawnień.
- Przed kilku laty przekroczył dozwolony limit punktów karnych i powinien oddać blankiet prawa jazdy - mówi nasz rozmówca, prosząc o zachowanie anonimowości.
O los dyrektora Pawła W. zapytaliśmy rzecznika prasowego CBA Temistoklesa Brodowskiego. - W tej sprawie już przed postawieniem zarzutów wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające - mówi tvn24.pl rzecznik.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że decyzją szefa CBA Ernesta Bejdy Paweł W. został odwołany z funkcji dyrektora pionu operacyjno-śledczego.
Wpływowy agent
Do momentu postawienia zarzutów Paweł W. uchodził za jedną z najbardziej wpływowych postaci w świecie służb specjalnych.
Karierę zaczął na Śląsku, w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Po wygranych przez PiS wyborach przeszedł do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i objął najważniejszy pion w tej służbie. Odpowiadał za wszystkie działania operacyjne - od operacji specjalnych z agentami działających "pod przykryciem" po działania procesowe.
Autor: Robert Zieliński / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24