Kolejną rundę negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej przeprowadzą w środę w Warszawie polscy i amerykańscy wojskowi specjaliści. Po rozmowach dotyczących spraw technicznych, w piątek odbędzie się kolejna tura konsultacji politycznych.
- Ten tydzień będzie kluczowy dla dalszego przebiegu rozmów - uważa minister obrony Bogdan Klich. Jego zdaniem w ciągu najbliższych kilku dni można spodziewać się "istotnej deklaracji" ze strony Amerykanów. - Czekamy na to, ażeby ze strony amerykańskiej pojawiły się dodatkowe zachęty, które pozwolą nam zgodzić się na instalacje amerykańskie na terenie RP - powiedział Klich.
Chodzi o spełnienie polskich oczekiwań wobec Amerykanów. Warszawa chcialaby, żeby ulokowaniu w Polsce elementu tarczy towarzyszyła oferta unowocześnienia polskiej armii. Szczególnie istotna jest modernizacja obrony powietrznej, np. poprzez dostarczenie przez Amerykanów rakiet Patriot PAC-3.
„Rozmowa w klimacie sojuszniczym”
Radosław Sikorski w Magazynie 24 Godziny powiedział, że rozmawiał w weekend z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice o tarczy antyrakietowej. Jednak minister nie chciał ujawnić szczegółów. Poinformował tylko, że rozmowa z amerykańską sekretarz stanu odbyła się na jego prośbę i trwała kilkanaście minut. Szef MSZ przyznał, że rozmowa przebiegała "w klimacie sojuszniczym".
Sikorski proszony był o komentarz do doniesień „Dziennika”, który napisał, że Amerykanie zgadzają się na pomoc w modernizacji polskiej armii w zamian za zgodę na budowę w Polsce bazy tarczy antyrakietowej. - To, że Stany Zjednoczone zaakceptowały zasadę pomocy Polsce nie jest tajemnicą, to uzgodniłem podczas wizyty w USA – powiedział Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji przyznał też, że podjęcie decyzji ws. tarczy komplikuje fakt, że za kilka miesięcy zmieni się administracja w Białym Domu.
Zdaniem szefa MSZ, działania PiS mogą osłabić polskie stanowisko negocjacyjne ws. tarczy antyrakietowej. Jak wyjaśnił, w zależności od sytuacji PiS raz mówi - nie stawiać warunków, a raz - negocjować twardo. – PiS powinno się zdecydować – powiedział Radosław Sikorski.
Czesi już się dogadali
Według premiera Czech Mirka Topolanka, negocjacje z USA w sprawie umieszczenia w Czechach radaru będącego elementem tarczy są bliskie zakończenia.
Przebywający z wizytą w USA Topolanek dał we wtorek do zrozumienia, że poparcie jego rządu dla umieszczenia tarczy antyrakietowej USA w Czechach wynika z lojalności wobec NATO i potrzeby nieustępowania pod naciskiem Rosji.
Amerykański parasol
Z propozycją dwustronnych negocjacji USA wystąpiły w styczniu ubiegłego roku, wiosną rozpoczęły się rozmowy. Ulokowaniu elementów "tarczy" w tej części Europy sprzeciwia się Rosja.
System obrony przeciwrakietowej ma chronić USA, ich wojska w różnych miejscach globu oraz częściowo terytoria państw sojuszniczych przed balistycznym atakiem ze strony tzw. państw nieprzewidywalnych. W Czechach Amerykanie chcą zainstalować radar, a w Polsce bazę 10 rakiet przechwytujących.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24