Europoseł Janusz Wojciechowski zapowiedział wejście na drogę sądową w sprawie wypowiedzi Jarosława Wałęsy, który na antenie RMF FM zarzucił mu, że nie jest "do końca uczciwy w kwestii wydatkowania pieniędzy PE".
"Jarosław Wałęsa w swojej wypowiedzi na temat rzekomo nieprawidłowo rozliczonych przeze mnie przejazdów do Parlamentu Europejskiego posłużył się insynuacją. Parlament Europejski nie ma żadnych zastrzeżeń wobec rozliczeń przeze mnie przedstawionych" - czytamy w oświadczeniu posła do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS, Janusza Wojciechowskiego. W piśmie zapowiedział też, że postanowił "skierować sprawę na drogę sądową".
"Nie potrafił wyjaśnić nieścisłości"
W czwartek na antenie RMF FM europoseł PO Jarosław Wałęsa przyznał, że głosował przeciwko kandydaturze Wojciechowskiego do Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (w środę w tajnym głosowaniu kandydaturę Wojciechowskiego na to stanowisko poparło 288 europosłów, przeciw było 358, a 48 wstrzymało się od głosu). Jak wyjaśniał, było to związane z nieprawidłowościami finansowymi.
- Widziałem, że tylko w tym roku musi zwrócić 11 tys. euro. Nie potrafi wyjaśnić nieścisłości finansowych związanych ze swoimi przejazdami - mówił Wałęsa. Twierdził, że podjął decyzję na podstawie oficjalnych dokumentów PE z tego roku.
"To nie pierwszy raz"
Wałęsa stwierdził też, że "to nie jest pierwszy raz".
- OLAF (Unijny Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych - red.) już zajmował się panem Wojciechowskim. To jest ten urząd, który bada nieprawidłowości finansowe, urzędników europejskich. I tam, z tego roku, to co widziałem - te dokumenty - to nie są pierwsze dokumenty na pana Wojciechowskiego. On nie jest po prostu do końca uczciwy, jeżeli chodzi o wydatkowanie pieniędzy Parlamentu Europejskiego - powiedział poseł.
Autor: mart/ja / Źródło: tvn24.pl, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: The European Parliament