To jest niedopuszczalna sytuacja, że prokurator nie zgadza się z decyzją sędziego i stawia mu za to zarzuty - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki. Odniósł się do wniosku Prokuratury Krajowej, która chce uchylenia immunitetu sędziemu Sądu Okręgowego w Warszawie Igorowi Tulei. - Mam pewien problem z obserwowaniem sędziów, którzy zaczynają występować publicznie i wyrażać poglądy, które powinny być prezentowane w orzeczeniach - skomentował europoseł PiS Karol Karski.
Prokuratura Krajowa chce uchylenia immunitetu sędziemu za umożliwienie mediom udziału w posiedzeniu, podczas którego Tuleya uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku.
"Niedopuszczalna sytuacja"
Poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki ocenił, że "to jest ewidentny nacisk na sędziego Tuleyę, ale też pozostałych dziesięć tysięcy sędziów, żeby bali się władzy wykonawczej".
- To jest niedopuszczalne w państwie prawa. To jest kolejny etap upolityczniania wymiaru sprawiedliwości przez ministra [Zbigniewa - przyp. red.] Ziobrę - dodał.
- To sędzia jest gospodarzem sprawy w sądzie i to sędzia decyduje, co może ujawnić, a czego nie może ujawnić. To jest w ogóle niedopuszczalna sytuacja, że prokurator nie zgadza się z decyzją sędziego i stawia mu za to zarzuty.
Karski: sędzia nie ma prawa komentować postępowań, w których sam bierze udział
- Generalnie mam pewien problem z obserwowaniem sędziów, którzy zaczynają występować publicznie i wyrażać poglądy w mediach, które powinny być prezentowane w orzeczeniach. Oczywiście sędzia też jest człowiekiem, ma prawo wyrażać swoje poglądy w jakiś ograniczony sposób, ale na pewno nie komentować postępowań, w których sam bierze udział - ocenił europoseł Prawa i Sprawiedliwości Karol Karski.
Wniosek ma rozpoznać nieuznawana Izba Dyscyplinarna SN
Prokuratura Krajowa we wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu Tulei pisze o "niedopełnieniu przez sędziego obowiązków służbowych, przekroczenia uprawnień i bezprawnego rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego". Według delegowanego do prokuratury prokuratora Dariusza Ziomka, który podpisał się pod wnioskiem o uchylenie immunitetu, sędzia Tuleya "zezwolił przedstawicielom środków masowego przekazu na utrwalanie obrazu i dźwięku podczas posiedzenia Sądu Okręgowego w Warszawie (...) oraz ogłoszenia postanowienia w tej sprawie i jego ustnych motywów".
Wniosek Prokuratury Krajowej ma rozpoznać 20 marca nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna.
Tuleya: zarzut jest dość kuriozalny
Sędzia Tuleya ocenił w czwartek w "Faktach po Faktach", że zarzut jest "dość kuriozalny". - Nic nadzwyczajnego na tym posiedzeniu się nie wydarzyło. Nic, o czym byśmy wcześniej nie wiedzieli. To, co się działo w Sali Kolumnowej pamiętnej grudniowej nocy, mieliśmy możliwość obserwowania dzięki niezależnym mediom - przypomniał.
- W takiej kwestii, jak udział mediów, poprosiłem strony, aby zajęły stanowisko. Prokurator nie miał nic przeciwko temu - powiedział. - Zostało to odnotowane w protokole posiedzenia, który jest dostępny - mówił Tuleya.
- Chodzi o ukaranie sędziego za orzeczenie. To są standardy z Turcji, z Białorusi, które w dzisiejszych czasach, jak się okazuje, są bliskie niektórym politykom - ocenił.
PEŁNA TREŚĆ UZASADNIENIA SĘDZIEGO TULEI >>>
Sędzia Tuleya uchylił decyzję prokuratury, pozwolił nagrywać uzasadnienie
W grudniu 2017 roku skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, otrzymał do rozpoznania zażalenie na umorzenie śledztwa z grudnia 2016 roku w sprawie przegłosowania przez Prawo i Sprawiedliwość budżetu na 2017 roku w Sali Kolumnowej Sejmu. Ówczesny marszałek Izby Marek Kuchciński przeniósł obrady, ponieważ w sali plenarnej trwał wtedy protest opozycji przeciwko wykluczeniu z obrad posła Platformy Obywatelskiej Michała Szczerby i planowanemu ograniczeniu praw dziennikarzy w Sejmie.
Po głosowaniu w Sali Kolumnowej posłowie opozycji złożyli zawiadomienie do prokuratury. Pisali w nim, że ograniczono im możliwość wzięcia udziału w obradach, a podczas głosowań miało nie być kworum.
Z tego powodu - jak twierdzili - budżet mógł być uchwalony niezgodnie z prawem. Śledczy nie dopatrzyli się żadnych uchybień, sprawa została umorzona.
Sędzia Tuleya, rozpoznając zażalenie, uchylił decyzję prokuratury i nakazał ponowne śledztwo. Pozwolił nagrywać mediom ustne uzasadnienie orzeczenia.
Autorka/Autor: js//now
Źródło: TVN24