"Polityczna odpowiedzialność jest oczywista". Sejmowa komisja o odwołaniu Ziobry

Sejmowa komisja zajmuje się wnioskiem o odwołanie Ziobry
Sejmowa komisja zajmuje się wnioskiem nad odwołaniem Ziobry
Źródło: tvn24
W środę po południu sejmowa Komisja sprawiedliwości i Praw Człowieka negatywnie zaopiniowała wniosek klubu PO-KO o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Polityczna odpowiedzialność jest oczywista - przekonywał przedstawiciel wnioskodawców, Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.

TRANSMISJA POSIEDZENIA SEJMOWEJ KOMISJI SPRAWIEDLIWOŚCI W TVN24GO

Wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry złożyli 30 sierpnia w Sejmie posłowie Platformy Obywatelskiej. Ma to związek z doniesieniami Onetu, który napisał, że urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości - w tym były już wiceminister Łukasz Piebiak - mieli stać za zorganizowanym hejtem wobec sędziów krytykujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości wprowadzane przez Zjednoczoną Prawicę.

HEJT WOBEC SĘDZIÓW. CO WIEMY O SPRAWIE >

"Polityczna odpowiedzialność jest oczywista"

W środę po południu wnioskiem o odwołanie ministra Ziobry zajęła się sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Ostatecznie zaopiniowała go negatywnie. Tak zagłosowało osiemnastu posłów, ośmiu posłów poparło wniosek, a trzech - wstrzymało się od głosu. Wieczorem w tej sprawie ma się odbyć debata i głosowanie w Sejmie.

Przed głosowaniem odbyła się dyskusja.

Jako pierwszy głos podczas posiedzenia komisji zabrał przedstawiciel wnioskodawców, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. - To zawsze przykre, kiedy w toku kontroli parlamentarnej nieodzowne jest złożenie takiego wniosku - mówił.

Odnosząc się do doniesień dotyczących afery hejterskiej, mówił, że "ta bulwersująca sprawa, która nigdy wcześniej nie wydarzyła się, w naszej ocenie politycznie obciąża ministra sprawiedliwości". - Polityczna odpowiedzialność jest oczywista i w świetle jego poprzednich publicznych wypowiedzi sprzed lat wydawało się oczywiste, że poda się on do dymisji po tym, jak kiedyś domagał się takiej dymisji od jednego z byłych ministrów sprawiedliwości, pana profesora Zbigniewa Ćwiąkalskiego - wskazywał.

- Nie usłyszeliśmy w tej sprawie żadnych rzeczowych wyjaśnień. Usłyszeliśmy stek niespójnych tłumaczeń, w których minister sprawiedliwości odcina się od osoby swojego zastępcy, która na jego wniosek została powołana na jego zastępcę - kontynuował.

Jak stwierdził dalej Budka, "w tej sprawie najbardziej bulwersujący jest fakt, że minister sprawiedliwości nie jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za człowieka, którego zatrudnił, za człowieka, który podał się do dymisji, przyjmując niejako to, że w tej sprawie zawinił".

Polityczna odpowiedzialność jest oczywista

"Polityczna odpowiedzialność jest oczywista"

"Jest zaszczytem bronić ministra sprawiedliwości"

Następnie głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Mówił, że "jest zaszczytem bronić ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego". - Państwo w istocie wykorzystujecie te wnioski (o wotum nieufności - red.) jako pretekst do tego, żeby zaatakować ministra sprawiedliwości, bo to wszystko, co zrobiliśmy w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości, to jest istotnie rewolucja w wielu obszarach. To my wyszliśmy na przekór oczekiwaniom społeczeństwu - przekonywał.

Wśród, jego zdaniem, dokonań obecnego kierownictwa ministerstwa sprawiedliwości wymienił m.in. walki z wyłudzeniami VAT-u, walkę z pedofilią, z piratami drogowymi i z "mafią lekową".

Wójcik odniósł się też "do sprawy kłótni sędziów, która pojawiła się we wniosku" o wotum nieufności. Jak podkreślił, w rozmowach ujawnionych przez media "nie ma ani jednego polityka". - Nie ma ani pana ministra (Zbigniewa - red.) Ziobro, ani (Michała - red.) Wójcika, ani (Marcina - red.) Warchoła, ani (Sebastiana - red.) Kalety, ani (Patryka - red.) Jakiego. Nie ma nikogo z nas, nie ma polityków - podkreślił Wójcik.

- To są sędziowie, którzy wywodzą się - co ciekawe - z jednego stowarzyszenia, którzy się po prostu pokłócili - dodał. - I doskonale o tym wiecie, próbujecie to przykleić do polityków, ale tego się nie uda zrobić - wskazał.

- Pan minister (Zbigniew - red.) Ziobro nie znał przed wyborami pana ministra Łukasza Piebiaka - zapewnił. - Natomiast dał pewną propozycję (...) współpracy stowarzyszeniu, pan minister Łukasz Piebiak wyraził gotowość tej współpracy i został wiceministrem. I chcę powiedzieć, że od tamtego czasu doszło do bardzo głębokiego podziału w środowisku sędziowskim i potężnej konfrontacji - zaznaczył.

Wójcik nawiązał również do tzw. farmy troli. - To jest kilku, kilkunastu sędziów, którzy prowadzili te rozmowy (...) minister Ziobro odniósł się do tego w sposób jednoznacznie negatywny - podkreślił. - W sensie politycznym temat został zakończony, w sensie prawnym będzie rozstrzygany pewnie przez sąd, bo część tych osób jednoznacznie odcina się od tego, co media ujawniły i składają pozwy, według mojej wiedzy, na duże kwoty - powiedział.

Jest zaszczytem bronić ministra sprawiedliwości

"Jest zaszczytem bronić ministra sprawiedliwości"

Święczkowski: wniosek o wotum nieufności jest całkowicie polityczny

Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski ocenił, że wniosek o wotum nieufności jest "całkowicie polityczny". - Na pewno w zakresie prokuratury (jest on - red.) całkowicie niezasadny, oparty na całkowicie błędnych przesłankach, na niewiedzy, na niechęci poznania tej wiedzy - dodał.

Odnosząc się do działań prokuratury w sprawie doniesień o organizowaniu hejtu, w którym mieli brać udział między innymi pracownicy Ministerstwa Sprawiedliwości, stwierdził, że "są one wręcz modelowe".

- Śledztwo toczy się od samego początku. Zostały dokonane bardzo intensywne, skuteczne czynności w Ministerstwie Sprawiedliwości, zabezpieczone zostały wszystkie materiały dowodowe - przekonywał.

Zapewniał, że "prokuratorzy będą bardzo rzetelnie prowadzili to postępowanie, ale nie będą reagowali na wypowiedzi medialne posłów, polityków, politykierów, czy na różne żądania różnych mediów".

Święczkowski: wniosek o wotum nieufności jest całkowicie polityczny

Święczkowski: wniosek o wotum nieufności jest całkowicie polityczny

Kaleta: Zbigniew Ziobro wyjaśnia wielkie afery

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta stwierdził, że przedstawicielom PO-KO zależy na odwołaniu Zbigniewa Ziobry, ponieważ "wyjaśnia wielkie afery". - Wielkie afery były plagą waszych rządów i wielkie afery są dzisiaj wyjaśniane - przekonywał. Wskazywał, że to między innymi działalność komisji weryfikacyjnej czy "wielka, mozolnie przygotowywana, ale już działająca reforma komornicza".

Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (PO-KO) mówiła, że "minister sprawiedliwości jest osobą, która odpowiada za to, jakie są podejmowane działania w ministerstwie (...) i za to, jakie osoby są zatrudniane w ministerstwie, w szczególności na stanowisku jego zastępcy".

"Każdy, kto dzisiaj stanie i zagłosuje za panem Ziobro, będzie bronił akcji hejtu"

Kamila Gasiuk-Pihowicz mówiła, że "nie ma takiej możliwości, żeby Zbigniew Ziobro mógł nie wiedzieć o tym, co robi jego prawa ręka, wice-Ziobro". - Każdy minister ponosi pełną polityczną odpowiedzialność za to, co się dzieje w jego ministerstwie - dodała.

- Każdy, kto dzisiaj stanie i zagłosuje za panem Ziobro, będzie bronił akcji hejtu, której ofiarami padali niewinni ludzie - mówiła.

"Jesteśmy konsekwentni wszędzie tam, gdzie wy byliście konsekwentni w drugą stronę"

Zbigniew Ziobro mówił, że "do rangi symbolu urasta fakt zderzenia czasowego". - W momencie, kiedy posłowie PO-KO składali kolejny wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, w tym samym czasie polscy prokuratorzy wydawali historyczną decyzję - przejmowali kwotę miliard czterysta milionów złotych, które to pieniądze pochodziły z karteli narkotykowych - mówił.

- Wasze działanie zachęcało przestępców do okradania Polski i Polaków - zwracał się do przedstawicieli opozycji.

- Daliśmy organom ścigania skuteczne narzędzia do tego, aby celnie trafiać mafie VAT-owskie (...) Jesteśmy konsekwentni wszędzie tam, gdzie wy byliście konsekwentni w drugą stronę - dodał.

Autor: mjz//kg / Źródło: tvn24

Czytaj także: