Stołeczna policja pokazała nagranie z zajścia z udziałem Włodzimierza Czarzastego sprzed parlamentu. W środę wieczorem szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski z mównicy sejmowej powiedział, że wicemarszałek Sejmu został pobity przez funkcjonariuszy. W czwartek rzecznik komendy stołecznej nadkomisarz Sylwester Marczak mówił, że po incydencie z Czarzastym "policjant doznał bardzo poważnej kontuzji". "Nietykalność policjantów ma taką samą wartość jak nietykalność posłów" - czytamy we wpisie policji z udostępnionym nagraniem ze zdarzenia.
W środę wieczorem doszło do incydentu z udziałem wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego i funkcjonariuszy policji. Przed Sejmem odbywała się manifestacja przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego.
Najpierw szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział z mównicy sejmowej, że wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty został pobity, kiedy próbował wejść na teren Sejmu. Sam Czarzasty mówił na konferencji prasowej, że nie będzie składał skargi na policjantów, którzy go "pchnęli".
Nagranie z incydentu przed Sejmem
W czwartek warszawska policja na Twitterze opublikowała nagranie z momentu zajścia przed parlamentem. Widać na nim, jak kilku funkcjonariuszy blokuje wicemarszałkowi Sejmu przejście między radiowozami.
Według policji w pewnym momencie nagrania widać, jak Czarzasty odpycha jednego z funkcjonariuszy. "To nagranie pokazuje zdarzenie z udziałem wicemarszałka Sejmu. W 8 sekundzie widać, jak policjant zostaje odepchnięty. Funkcjonariusz doznał poważnego urazu nogi, wymagał pomocy lekarskiej i założenia gipsu" - napisano.
"Szanowni parlamentarzyści! Immunitet jaki posiadacie nie daje prawa do przepychania policjantów i usiłowania przerwania kordonu, który funkcjonariusze tworzą aby zabezpieczyć dany obszar. Nietykalność policjantów ma taką samą wartość jak nietykalność posłów" - dodała warszawska policja.
"Film, który pokazała pani marszałek, jest już od momentu kiedy się to wydarzyło"
Do środowego incydentu z mównicy sejmowej odniósł się sam wicemarszałek Czarzasty. - Sytuacja była taka i muszę tę informację przed państwem złożyć. Chciałem wejść na teren Sejmu, ze mną były posłanki, ludzie którzy mi towarzyszyli. Podszedłem do kordonu policji, przedstawiłem się, poinformowałem, że nazywam się Włodzimierz Czarzasty, poinformowałem, że jestem wicemarszałkiem Sejmu – relacjonował Czarzasty.
- Ponieważ nie miałem legitymacji, to pani posłanka [Anna Maria] Żukowska wyjęła swoją legitymację, pokazała ją, poinformowała, że jest posłanką oraz zaświadczyła, pokazując ten dokument, że jestem marszałkiem i jestem posłem – kontynuował.
Zdaniem wicemarszałka, "od tego momentu policjanci, nawet jeżeli mnie nie poznali, to wiedzieli, kim jestem". - W międzyczasie nastąpiła taka sytuacja. Po pierwsze zostałem zatrzymany, po drugie zostałem pchnięty na maskę samochodu, po trzecie, jak zostałem na nią pchnięty, poczułem uderzenie w plecy z tyłu. Zostałem unieruchomiony siłą i pozbawiony wolności – opowiadał z sejmowej mównicy lider SLD.
- Film, który pokazała pani marszałek, jest już od momentu kiedy się to wydarzyło. Po tym wydarzeniu podeszli strażnicy sejmowi i jak powiedzieli, że jestem posłem, dopiero zostałem puszczony, chociaż od wielu minut policja wiedziała to na skutek oświadczenia posłanki Żukowskiej.
Marszałek Witek: na tym nagraniu ewidentnie widać, że marszałek nie został przez nikogo pobity
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek na początku czwartkowych obrad Sejmu mówiła, że w środę wieczorem szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski "w sposób dramatyczny" przekazał informację, że Czarzasty został zatrzymany i pobity. Marszałek Sejmu podkreśliła, że po otrzymaniu tej informacji zarządziła przerwę, by sprawdzić to doniesienie.
- Trzykrotnie rozmawiałam z Komendantem (Głównym Policji) i natychmiast wystosowałam pismo żądające wyjaśnienia od komendanta głównego, powołując się na konstytucję i ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora w związku z informacją o zatrzymaniu i zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego wobec wicemarszałka Sejmu - przekazała Witek. Dodała, że otrzymała odpowiedź, "która była zupełnie inna niż relacja, która była przedstawiona, że marszałek został pobity i zatrzymany przez policję"
Jak mówiła, wystąpiła do komendanta Straży Marszałkowskiej o informacje, co się wydarzyło i nagrania z kamer przed Sejmem. - Na tym nagraniu ewidentnie widać, że marszałek nie został przez nikogo pobity, nie został zatrzymany - powiedziała Witek. Dodała, że z nagrania wynika, że nie było żadnych przepychanek.
Zdaniem Witek, Czarzasty nie pokazał policjantom legitymacji, ale dowódca zmiany Straży Marszałkowskiej podszedł do policjantów i powiedział, że Czarzasty jest wicemarszałkiem Sejmu. Po tym - jak powiedziała Witek - policja natychmiast odsunęła się. - Ale pan marszałek nie wszedł do Sejmu, tylko rozpoczął dyskusję z policjantami - powiedziała Witek.
Dodała, że z pisma Komendanta Głównego Policji wynika, że policjant upadł na hak od liny holowniczej i doznał obrażeń, przez które trafił do szpitala. Witek zapowiedziała, że zwróci się do Komendanta, żeby przekazał pismo z wyjaśnieniami Czarzastemu.
Źródło: TVN24