Segregowanie śmieci dla wielu to nadal wielkie wyzwanie. Co sprawia nam największą trudność? Materiał magazynu "Polska i Świat".
Ekolog Michał Paca o sortowaniu śmieci wie wszystko. Wie także, co jest dzisiaj segregacyjnym grzechem głównym Polaków: – Największe problemy są z frakcją bio.
Często bioodpadki w koszach lądują razem z plastikowymi torbami, w które są zapakowane. Czasem nie chroni przed tym nawet informacja na pojemniku. - To nie jest duży wysiłek, jeżeli już podeszliśmy do pojemnika bio, by wysypać odpady z worka foliowego – przekonuje Andrzej Springer, dyrektor Związku Międzygminnego Gospodarki Odpadami Aglomeracji Poznańskiej. - W związku z tym, że brak nam profesjonalnych instalacji do usuwania folii z bioodpadów, powinniśmy wyrzucać bioodpady bez żadnych opakowań – wskazuje Paca.
Bioresztki najlepiej zbierać do osobnego pojemnika i z niego wyrzucać prosto do kosza. Do tego z oznaczeniem bio powinny trafiać obierki, skorupki jaj czy resztki jedzenia. Ale bez mięsa - kości, mięso czy tłuszcze wrzucamy do pojemnika na odpady zmieszane.
- Nie radzimy sobie, bo ta zbiórka jest bardzo skomplikowana – twierdzi Paca. By wiedzę odpowiednio posegregować, wiele samorządów uruchomiło internetowe aplikacje. Pytań jest wiele. Rzecznik prezydent Łodzi Marcin Masłowski wspomina choćby to, o pustą puszkę po paście do butów. Okazuje się, że powinna trafić do metali i tworzyw sztucznych. Podobnie plastikowa butelka po środku czyszczącym. Ale paragon nie powinien trafiać do papieru, a do odpadów zmieszanych. Tak jak zbita szklanka - do zbiornika na szkło wrzucamy tylko produkty opakowaniowe.
- Papierowy kubek jednorazowy do kawy. Niby proste - do papieru? Ale jednak nie - do zmieszanych, bo to powlekany papier, którego nie przetworzymy – zwraca uwagę Julia Wizowska, ekspertka do spraw segregacji śmieci. A karton po zakupach internetowych do pojemnika na papier może trafić dopiero, gdy zdejmiemy z niego foliowe elementy, także taśmę.
- Jest wiele niuansów. Czasami wydział gospodarki komunalnej sam drapie się po głowie – przyznaje Masłowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24