Józef Jędruch, właściciel konsorcjum Colloseum, oskarżony o wielomilionowe oszustwa, opuścił areszt. O możliwości zwolnienia Jędrucha za kaucją zdecydował w połowie grudnia Sąd Apelacyjny w Katowicach. Wyznaczył wówczas 3 mln zł poręczenia majątkowego.
Podejrzany o wyłudzenie prawie pół miliarda złotych Jędruch wyszedł na wolność po czterech latach pobytu za kratkami. Areszt w Katowicach opuścił zaraz po tym, jak sąd potwierdził, że na jego konto wpłynęły 3 mln zł kaucji. Prokurator domagał się przed sądem utrzymania aresztu wobec oskarżonego, a obrońca - niższej kwoty poręczenia. Tłumaczył, że bliscy Jędrucha nie są w stanie zebrać tak dużych pieniędzy.
Największy proces w Polsce Prokuratura zarzuciła Jędruchowi i 12 innym oskarżonym oszustwa na blisko 430 milionów złotych. Większość tej kwoty została wyłudzona w obrocie wierzytelnościami, a głównymi oszukanymi przedsiębiorstwami są należące do Skarbu Państwa Będziński Zakład Elektroenergetyczny i Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Pod względem wielkości wyrządzonej szkody, jest to jeden z największych procesów w Polsce.
Jędruch odpowiada w procesie za sześć przestępstw. Wśród innych zarzutów z aktu oskarżenia jest oszustwo na szkodę gminy Ornontowice, gdzie mieściła się siedziba Colloseum. Szefowie spółki, kupując tamtejszy pałac, uzyskali prawie pół miliona złotych upustu, kłamiąc, że posiadają zgodę Ministerstwa Edukacji Narodowej na prowadzenie działalności oświatowej.
Sprawa bez politycznych wątków Jak poinformowała prokuratura, w postępowaniu nie potwierdziły się wątki polityczne. Wcześniej Jędruch w wywiadach prasowych mówił o rzekomym finansowaniu przez niego kampanii wyborczej partii politycznych.
Właścicielowi Colloseum grozi do 15 lat więzienia. W postępowaniu zabezpieczono jego majątek na kwotę 10 mln zł, w tym m.in. dwa samoloty, luksusowe samochody, kilka nieruchomości, akcje i gotówkę. Już na początku procesu Jędruch zgodził się na podawanie w mediach swego nazwiska w pełnym brzmieniu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24