W magazynie w miejscowości Debrzno-Wieś (województwo wielkopolskie) doszło do włamania. Według doniesień mediów prawdopodobnie została skradziona broń i amunicja. Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował, że zatrzymano jednego z pracowników okradzionej firmy.
Zgłoszenie o włamaniu policja otrzymała w środę.
Nie udzielają informacji
Magazyn należący do prywatnej firmy handlującej bronią znajduje się w dużym lotniczym hangarze na terenie powojskowym.
Reporterka TVN24 Małgorzata Mielcarek powiedziała, że policja odmawia udzielania jakichkolwiek oficjalnych informacji na temat postępowania i tego, ile i jaka broń miała zostać skradziona.
Mielcarek dodała, że policja razem z przedstawicielami firmy, która składowała broń, prowadzi inwentaryzację. Sprawdzają, ile broni mogło z tych magazynów zniknąć i jakiego rodzaju była to broń.
- Częściowo wiadomo, jaka broń została skradziona. Jest to kilkadziesiąt [pistoletów - przyp. red.] PM-63 Rak, skradziono również pepesze [pistolety maszynowe PPSz], karabiny i pistolety sygnałowe - wyjaśniała reporterka TVN24. Radio RMF FM podało, że zginęło kilkadziesiąt pistoletów, amunicja i granaty. Lokalny portal Złotowskie.pl informował w czwartek, że "policjanci nie wiedzą dokładnie, jakie uzbrojenie zostało skradzione".
Sprawą zajmują się policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu - kilkudziesięciu funkcjonariuszy, w tym technicy kryminalistyki.
- Na miejscu pracują policjanci, którzy szczegółowo ustalają, czy i co zginęło. Na tę chwilę nie udzielamy żadnych informacji - mówił w czwartek podkomisarz Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.
Zatrzymany pracownik firmy
Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował w piątek, że zatrzymano jednego z pracowników firmy, która została okradziona.
- Policjanci, którzy pracują pod Złotowem, zatrzymali w czwartek jednego z pracowników tej firmy, która została okradziona, firmy, która handluje bronią. To zatrzymanie miało związek przede wszystkim z tym, że zatrzymany mężczyzna posiadał w swoim domu przedmioty, których posiadanie jest zabronione - wyjaśnił.
Zastrzegł, że zatrzymanie pracownika firmy nie ma bezpośredniego związku z włamaniem.
- Nieoficjalnie mówi się dzisiaj o tym, że ktoś złodziei prawdopodobnie musiał do tych magazynów wpuścić. Nie widać bowiem śladów włamania. Co więcej, złodzieje dokładnie wiedzieli, czego szukali i po co przyszli. Wiedzieli też, gdzie ta konkretna broń, którą chcieli ukraść, się znajdowała - mówiła reporterka TVN24 Małgorzata Mielcarek.
Dodała, że w czwartek w miejscowości Debrzno-Wieś przeprowadzono przeszukanie magazynów i garaży, które należą do zatrzymanego mężczyzny. - Na razie policja nie informuje, czy przeszukania przyniosły jakiś skutek, czy znaleziono skradzioną broń - mówiła reporterka.
Autor: ads,js//kg / Źródło: TVN24, RMF24.pl, PAP