Temperatura i stężenie metanu w rejonie katastrofy w kopalni "Wujek - Śląsk" nadal nie pozwala na przeprowadzenie wizji lokalnej. Przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) zapewniają, że inspekcja odbędzie się "niezwłoczenie", gdy warunki będą bezpieczne.
- Prace zmierzające do przywrócenia bezpiecznego przewietrzania tego rejonu cały czas trwają. Jednak nadal stężenie metanu przekracza tam 2 proc., a temperatura jest podwyższona - powiedział pełniący obowiązki rzecznika WUG dyrektor Janusz Malinga.
Dodał, że ratownicy czynią starania, by przywracając prawidłową wentylację, obniżyć stężenie metanu w atmosferze wyrobiska poniżej 1 proc. - Zanim komisja wejdzie w ten rejon, musimy mieć pewność, że jest ustabilizowany prąd powietrza i nie ma żadnego zagrożenia - powiedział dyrektor.
Odpowiednie warunki, by zejść na 1000 m
Według niego, gdy warunki w wyrobisku ponad tysiąc metrów pod ziemią będą już stabilne, a stan wentylacji odpowiedni, specjalna komisja powołana przez prezesa WUG, będzie w stanie zebrać się w krótkim czasie i zjechać na dół jeszcze tego samego dnia. Nie nastąpi to w środę, ale jest możliwe w najbliższych dniach.
Komisja powołana przez prezesa WUG pracuje od wtorku, niezależnie od śledztwa prokuratorskiego. Postępowanie wyjaśniające, z którego ustaleń będzie korzystać komisja, prowadzi też Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. Wizja lokalna na dole ma służyć m.in. oględzinom miejsca tragedii, pobraniu próbek do badań itp.
Tragiczny piątek
W wyniku piątkowego zapalenia i wybuchu metanu w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej zginęło 17 górników - 12 na miejscu, kolejnych pięciu zmarło w szpitalach w wyniku odniesionych ran. Nadal w szpitalach jest 35 poszkodowanych. Stan kilku z nich jest bardzo ciężki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24