Monda zaatakowała od strony morza. Okręty Wislandii otrzymały rozkaz do alarmowego opuszczenia portów wojennych i rozpoczęcia morskiej operacji obronnej. To fragment scenariusza ćwiczeń wojskowych Anakonda 2010.
Manewry trwają (Marynarka Wojenna)
Nad ranem z Gdyni i Świnoujścia wyszły okręty bojowe i jednostki wsparcia rozpoczynając manewry na morzu. W trybie alarmowym wyszły: fregata rakietowa ORP "Gen. K. Pułaski", okręty rakietowe ORP "Orkan" i ORP "Grom", trałowce ORP "Wdzydze", ORP "Śniardwy", ORP "Wicko" ORP "Necko" i ORP "Resko". Do działań na morzu przygotowują się okręty transportowo-minowe ORP "Toruń" i ORP "Gniezno".
Nasza flotylla ćwiczy
W ciągu najbliższych dni będą one prowadzić ćwiczebną, morską operację obronną na Bałtyku. Przećwiczą osłonę morskich szlaków komunikacyjnych, operacje zwalczania okrętów podwodnych (samodzielnie i we współdziałaniu z lotnictwem morskim Marynarki Wojennej) i wytyczanie bezpiecznych torów dla transportu morskiego. Będą odpierać ataki z morza i z powietrza.
Na zamkniętych poligonach Zatoki Gdańskiej i Zatoki Pomorskiej przeprowadzą serię ćwiczebnych strzelań artyleryjskich i rakietowych oraz operacje przeciwminowe.
Po co ćwiczą
Z punktu widzenia interesów państwa z dostępem do morza utrata panowania na akwenie oznacza blokadę morską państwa i odcięcie od dostaw surowców, wsparcia bojowego i pomocy humanitarnej.
- Dlatego głównym zadaniem Marynarki Wojennej podczas ćwiczenia "Anakonda" 2010 będzie prowadzenie morskiej operacji obronnej oraz uniemożliwienie blokady kraju od strony morza - informuje rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej, kmdr por. Bartosz Zajda.
Na wszelki wypadek
Morskie manewry, to kolejna odsłona "Anakondy" 2010. Scenariusz ćwiczeń jest fikcyjny. Ze względów politycznych, wojsko nie może nazywać rzeczy po imieniu. Państw Monda i Bari próżno szukać na mapie świata. Ale ich położenie i kształt na planach sztabowych do złudzenia przypominają Białoruś i Rosję. ZOBACZ WIĘCEJ
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Marynarka Wojenna