Pracowałem w wielu organizacjach pozarządowych. Nie dostawaliśmy nigdy żadnego wsparcia. Nie widzę w tym nic złego, że są takie organizacje, które startują do konkursu i państwo w ramach tego konkursu przyznaje im dotacje - mówił w TVN24 prezydencki minister Marcin Przydacz. Komentował w ten sposób dotacje od ministra edukacji dla fundacji związanych z PiS. - Trzeci sektor, sektor pozarządowy przez wiele ostatnich lat nie był wspierany w wystarczającym stopniu - dodał Przydacz.
Dziennikarze tvn24.pl opisali, jak pieniądze z funduszu ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka trafiały do organizacji zbliżonych do PiS. Wielomilionowe dotacje przeznaczane były na zakup nowych siedzib. Jednocześnie wiele organizacji zajmujących się edukacją oraz placówek dydaktycznych nie otrzymało z budżetu resortu ani złotówki. Co druga nagrodzona przez Czarnka organizacja otrzymała najpierw negatywną ocenę złożonego wniosku.
Przydacz: Trzeci sektor nie był wystarczająco wspierany. Nie widzę nic złego w dotacjach
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz był w poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego". Został m.in. zapytany o słuszność przeznaczania dotacji na nieruchomości dla organizacji, które po 5-10 latach będą mogły je przejąć i zdecydować o ich losie.
- Trzeci sektor, sektor pozarządowy przez wiele ostatnich lat nie był wspierany w wystarczającym stopniu. Mówię to jako człowiek, który w tym sektorze pracował. Zwłaszcza te środowiska, które nie były w III RP, w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych w mainstreamie - powiedział.
Wspominał, że sam działał w różnych organizacjach pozarządowych. - Najczęściej spotykaliśmy się w prywatnych mieszkaniach i składaliśmy się po 50 złotych, żeby móc wydrukować plakaty. Nie dostawaliśmy nigdy żadnego wsparcia. Nie widzę w tym nic złego, że są takie organizacje, które startują do konkursu i państwo polskie w ramach tego konkursu przyznaje im dotacje - mówił Przydacz.
Dopytywany o dotację dla związanej z PiS fundacji Polska Wielki Projekt przekonywał, że "ta organizacja organizuje konferencje od wielu lat i przysłużyła się znacznie wzmożeniu takiej intelektualnej aktywności po stronie centroprawicowej". - Myślę, że wszystkim nam zależy na tym, żeby także prawa strona sceny politycznej intelektualnie miała miejsce, gdzie może pracować i się rozwijać - dodał prezydencki minister.
Na uwagę, że fundacja ta nie prowadzi działalności edukacyjnej, odparł, że "był na kilku konferencjach". - Ja się wiele nauczyłem słuchając pana profesora Krasnodębskiego czy profesora Legutki (europosłów PiS - red.). Jest w tym jakiś element edukacji - stwierdził.
Źródło: TVN24