W dwukrotnie zalanym i zdewastowanym przez powódź Wilkowie mało kto miał głowę do głosowania. W najbardziej dotkniętej przez powódź gminie na Lubelszczyźnie, przez pierwsze dwie godziny wyborczej niedzieli zagłosowały zaledwie 22 osoby z uprawnionych 4 tys. Głosowanie odbywało się bez przeszkód, ale chętnych do oddawania głosów było mało - do wieczora zaledwie kilkuset.
Szczęśliwie z ośmiu lokali wyborczych w gminie Wilków tylko jeden - w Zastowie Polanowskim - został zalany przez wodę. Głosowanie w tym obwodzie odbywa się w sąsiedniej wsi Podgórze. Lokal wyborczy przeniesiono do budynku dawnej szkoły, gdzie teraz jest świetlica. Pozostałe siedem lokali jest w tych samych budynkach, co zawsze. Są wyżej położone, albo zlokalizowane na piętrach, nie były zalane, więc nie były konieczne remonty.
W miejscowości Dobre rano głosować przyszła tylko jedna osoba. Głosowanie w Dobrem odbywało się w szkole, gdzie mieszkają ludzie ewakuowani z zalanych terenów. Początkowo planowano, by lokal wyborczy urządzić w wojskowym namiocie przed szkołą, ale ostatecznie udało się wygospodarować jedno pomieszczenie w budynku.
Strażacy też nie głosowali
W gminie Wilków powódź to ciągle teraźniejszość. Mimo że minął już ponad tydzień od przejścia drugiej fali powodziowej, woda jeszcze całkowicie nie zeszła. W zagłębieniach terenu pozostały liczne zastoiska, które ciągle wypompowują strażacy.
Strażacy nie przerwali pracy także w wyborczą niedzielę. Jedna z pomp strażackich pracuje w pobliżu mostu na Chodelce w Dobrem. Wypompowuje wodę z zalanych sadów i chmielników. Obsługują ja dwaj strażacy, studenci ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. - Niestety nie mogę głosować, jestem z Warszawy, nie było kiedy wziąć zaświadczenia o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania. Jesteśmy tu od piątku, decyzja o wyjeździe przyszła nagle, cóż taka służba - powiedział jeden ze strażaków Krzysztof. Z kwitkiem odeszło od urn też wielu mieszkańców Wilkowa, którym powódź zabrała wszystkie dokumenty.
Więcej o wyborach www.tvn24.pl/wybory
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24