Na kary łączne 2 lat i 1,5 roku więzienia, w obu przypadkach w zawieszeniu na 4 lata, skazał Sąd Okręgowy w Białymstoku dwoje byłych członków zarządu agencji finansowej "Grosik". Sąd skazał ich za za to, że nie zgłosili w porę wniosku o ogłoszenie upadłości agencji, a także za przestępstwa z ustawy o rachunkowości.
Sąd uniewinnił jednak oskarżonych od zarzutu przywłaszczenia pieniędzy klientów. Szacuje się, że poszkodowanych jest 8,3 tys. osób, które za pośrednictwem "Grosika" płaciły rachunki. Ich straty opiewają na przynajmniej 1,7 mln zł.
Ponad 2 tys. poszkodowanych osób złożyło wnioski o naprawienie ich szkody, sąd w wyroku orzekł, że skazani mają im pieniądze zwrócić.
Wyrok nie jest prawomocny.
Straty na co najmniej 1,7 mln
W akcie oskarżenia prokurator chciał uznania, że doszło nie do działalności na szkodę spółki, ale do przywłaszczenia przez oskarżonych pieniędzy osób, które za pośrednictwem "Grosika" chciały uregulować swoje rachunki.
Śledczy wyliczyli, że od grudnia 2004 do września 2005 roku agencja działała na szkodę co najmniej 8,3 tys. osób fizycznych i szeregu firm, których zlecenia przelewów pieniędzy na łączną kwotę co najmniej 1,7 mln zł przyjęła, ale nie zrealizowała. Osoby pokrzywdzone z listy prokuratury straciły od kilkudziesięciu zł do kilku tysięcy złotych, nie licząc odsetek.
Jednym się udało bez strat, innym nie
W Białymstoku nietrudno jest spotkać osoby, które miały kontakt z "Grosikiem".
- Wpłacałam w Grosiku ze względu na to, że były niskie opłaty, ale potem, gdy już była mowa o tym, że oni chyba upadłość, że tam coś się dzieje ja się wycofałam z tego - mówi jedna z mieszkanek miasta, która nie straciła nic w związku z korzystaniem z usług agencji. Wiele osób nie miało jednak tego szczęścia.
- Przyszło mi do zwrotu część z tego Grosika. Straciłam, jakieś 150 zł chyba za dwa rachunki - dodaje inna z kobiet.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Anatol Chomich/Kurier Poranny/Forum