Irański film "Taxi" w reżyserii Jafara Panahiego otrzymał w sobotę w Berlinie Złotego Niedźwiedzia - główną nagrodę na 65. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Berlinale. Za najlepszego reżysera jury uznało Małgorzatę Szumowską za obraz "Body/Ciało".
Członek jury tegorocznego Berlinale Matthew Weiner, wręczając Małgorzacie Szumowskiej Srebrnego Niedźwiedzia, powiedział, że jej film zawiera "głęboką psychologiczną prawdę" i jest próbą zmierzenia się z ludźmi i światem.
Odbierając nagrodę Polka nie kryła radości, wydając głośny okrzyk zadowolenia: - Jestem reżyserem, ale i kobietą. To jest super kombinacja.
Równorzędną nagrodę dla najlepszego reżysera otrzymał Rumun Radu Jude za film "Aferim".
Kolejny film Szumowskiej na Berlinale
Film Szumowskiej był jednym z 19 obrazów ubiegających się o główne nagrody.
Jak mówiła wcześniej reżyserka, jej obraz to przypowieść o współczesnym człowieku. Powstał na podstawie jej scenariusza napisanego wspólnie z Michałem Englertem.
To już czwarty pełnometrażowy obraz polskiej reżyserki, pokazywany na Berlinale. Od sukcesu na tym właśnie festiwalu reżyserka zaczynała swoją filmową karierę. Także poprzedni film Szumowskiej "W imię...", prezentowany tu w 2013, znalazł się w konkursie głównym i zdobył nagrodę Teddy (dla najlepszego utworu poświęconego tematyce LGBT).
"Body/Ciało" Szumowskiej - film z duszą
"Śmiały, nieprzewidywalny, poruszający, intensywny" - tak obraz Małgorzaty Szumowskiej ocenił Karel Och, dyrektor artystyczny festiwalu w Karlowych Warach. "Zachwycający, świeży, poruszający a zarazem" – oceniał "The Hollywood Reporter". Obraz od momentu poniedziałkowej projekcji był uważany za jednego z faworytów.
"Ta opowieść o życiu i śmierci momentami przypomina wczesne obrazy Kieślowskiego" — oceniał brytyjski krytyk Peter Yeung. Inni przeciwnie twierdzili, że Szumowska proponuje pastisz wczesnych filmów Kieślowskiego i Zanussiego, z okresu kina moralnego niepokoju. Zachwycali się jednak obrazem. Po pierwszej projekcji zainteresowanie "Body" wśród dziennikarzy było tak duże, że organizatorzy musieli zorganizować drugą projekcję dla prasy.
W Berlinie na konferencji Szumowska opowiadała: - Chcieliśmy zrobić film o anoreksji, ale uznaliśmy, że będzie hermetyczny zbyt trudny do zniesienia dla widza. Dlatego zaczęliśmy myśleć o tym, by zrobić filmie o ciele. O różnych do niego podejściach.
Młoda bohaterka "Ciała" jest anorektyczką. Jej ojciec, jako prokurator często dokonuje oględzin zwłok, ma niemal fizyczny kontakt ze śmiercią. Trzecia bohaterka - terapeutka córki - szuka kontaktu z duchami, ciałami astralnymi, zaniedbując swoje własne ciało.
W roli cynicznego prokuratora, którego córka (w tej roli Justyna Suwała) cierpi na anoreksję, próbując się odnaleźć po tragicznej śmierci matki, zobaczymy Janusza Gajosa. Szumowska przyznaje, że pisała ten scenariusz od razu z myślą o wielkim aktorze. To także film o wierze i o tym, jak bardzo każdy z nas jej potrzebuje, zwłaszcza w ekstremalnych okolicznościach. Gdy pewnego dnia terapeutka dziewczyny - Anna (Maja Ostaszewska) - oznajmi, że zmarła matka skontaktowała się z nią z zaświatów i ma dla nich wiadomość, córka i ojciec będą zmuszeni zweryfikować swoje poglądy na życie i śmierć.
Reżyserka przyznała, że wbrew tytułowi "Body/Ciało", jest to film nie tylko o ludzkim ciele, ale i o duszy. Był nawet pomysł, by taki dać mu tytuł ale uznała, iż jest on zbyt pretensjonalny. Zdaniem polskich krytyków obecnych na Berlinale to najlepszy film Szumowskiej w jej karierze, choć dotąd za taki uchodziły świetne, autobiograficzne "33 sceny z życia".
Wielcy zawiedli
O tegorocznym Berlinale pisano od początku jako festiwalu, na którym polegli mistrzowie kina. Opinia ta powtarzała się we wszystkich relacjach. Ogromnymi rozczarowaniami były m.in. produkcje niemieckiego reżysera Wernera Herzoga (zrealizowana w Ameryce "Królowa pustyni" z Nicole Kidman) czy "Eisenstein in Guanajuato" Petera Greenawaya (historia o fragmencie życia rosyjskiego filmowca Siergieja Einsteina, twórcy m.in. arcydzieła "Pancernik Potiomkin"). Zebrały one kiepskie, prześmiewcze recenzje.
Kadry z filmu "Body/Ciało":
Zwycięzcy festiwalu
Złotego Niedźwiedzia zdobył irański film "Taxi", krytycznego wobec władz w Teheranie reżysera Jafara Panahiego.
Najlepszymi aktorami tegorocznego Berlinale zostali Charlotte Rampling i Tom Courtenay - odtwórcy głównych ról w brytyjskim filmie "45 Years".
Dwa równorzędne Srebrne Niedźwiedzie za osiągnięcia artystyczne otrzymali operator Sturla Brandth Groevlen za film "Victoria" oraz operatorzy Jewgenij Priwin i Siergiej Michalczuk za obraz "Pod elektrycznymi chmurami" - koprodukcji rosyjsko-ukraińsko-polskiej.
Jury wyróżniło dodatkowym Srebrnym Niedźwiedziem hiszpański film "El Club" w reżyserii Pablo Larraina.
I znowu Polacy
Oprócz filmu Małgorzaty Szumowskiej, w głównym konkursie Berlinale startował również film rosyjsko-ukraińsko-polski, w którym jedną z głównych ról zagrał Piotr Gąsowski. Obraz Aleksieja Germana jr. pt. "Pod elektrycznymi chmurami", którego producentem ze strony polskiej był Apple Film Production, zdobył Srebrnego Niedźwiedzia za zdjęcia dla Evgenija Privinowa i Sergeya Mikhalchukowa.
Z kolei w kategorii Forum Expended, która skupia się na obrazach z pogranicza sztuki współczesnej i kina, pokazano także film "Performer" w reżyserii Macieja Sobieszczańskiego i Łukasza Rondudy. Artysta Oskar Dawicki gra w nim samego siebie. Zrealizowany w Wajda Studio "Performer" został nagrodzony prestiżowym wyróżnieniem THINK: FILM AWARD.
Autor: Justyna Kobus,kło//tka / Źródło: PAP, tvn24.pl