Narkotyki, które Grzegorz Wieczerzak miał podrzucić skłóconemu z nim prezesowi NFI, nigdy nie istniały, pisze "Newsweek" i sugeruje, że zatrzymanie byłego szefa PZU Życie mogło mieć związek z rozmowami Ministerstwa Skarbu z firmą Eureko.
"Newsweek" pisze, że decyzję o aresztowaniu Wieczerzaka podjął już 10 stycznia Grzegorz Masłowski, prokurator delegowany do Prokuratury Krajowej. Aresztowanie byłego prezesa nastąpiło zaś dopiero 17 stycznia. Dlaczego funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego czekali aż tydzień? Jak wyjaśnia tygodnikowi nadkomisarz Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji, "mieli w planach inne zadania, a taka akcja wymaga przygotowania".
Dla dziennikarzy najciekawsza jest jednak podstawa zatrzymania - narkotyki, których podrzucenie byłemu prezesowi VII NFI Piotrowi Adamczykowi miał zlecić Wieczerzak. Jak pisze tygodnik, Adamczyk znalazł je w swoim samochodzie w 2004 r. Policyjni chemicy ustalili jednak, że była to "substancja obojętna", "nie niebezpieczna". Paczkę zniszczono - pisze "Newsweek". Z narkotykami nie można by było tego zrobić.
Zeznania sprzed trzech lat
Na opinię ekspertów powołał się sąd, nie zgadzając się na aresztowanie byłego prezesa. Dlaczego więc założono, że biały proszek to narkotyki? - pyta "Newsweek" i opisuje, że zrobiono to, bo zeznał tak niejaki Robert B., kolega Wieczerzaka z celi, gdy ten siedział w areszcie od 2001 r. z powodu zarzutów dotyczących malwersacji finansowych w PZU Życie. Wniosek o aresztowania był oparty na tych właśnie zeznaniach, które jednak, jak zauważa tygodnik, zostały złożone trzy lata temu - 14 kwietnia 2005 r.
Sam Grzegorz Wieczerzak w rozmowie z "Newsweekiem" stwierdził, że historia jego zatrzymania ma związek z PZU. Uważa, że oficerowie, którzy dokonali u niego rewizji nie szukali narkotyków, tylko zabrali stos dokumentów dotyczących prywatyzacji PZU.
Pozew po niderlandzku
Były szef PZU Życie jest wrogiem Eureko, a jako właściciel pakietu akcji firmy już raz złożył pozew o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej z holenderskim gigantem. Dokument nie został rozpatrzony, bo nie został przetłumaczony na niderlandzki, tak by mogli przeczytać go szefowie Eureko.
"Newsweek" pisze, że Wieczerzak teraz pracuje nad nowym pozwem, a "przebywając w areszcie, raczej by go nie napisał", a aresztowanie byłego prezesa zbiegło się w czasie z rozmowami, jakie minister skarbu Mirosław Grad prowadził z Eureko.
Źródło: newsweek.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24