Samorządy miały trzy lata, żeby się na to przygotować. Jestem przekonana, że zdecydowana większość jest wręcz zadowolona z tego, że ma więcej uczniów w liceach - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister edukacji Marzena Machałek. Odniosła się do trwającej rekrutacji podwójnego rocznika do szkół średnich. Zaznaczyła, że "nigdy nie było gwarancji", że wszyscy chętni uczniowie dostaną się do liceów lub techników, a nie szkół zawodowych.
W tym roku do szkół ponadpodstawowych pójdą uczniowie z dwóch równoległych roczników - tego, który skończył ostatnią klasę gimnazjum oraz o rok młodszego, który skończył ósmą klasę szkoły podstawowej. W związku z tym pojawiają się problemy z rekrutacją i miejscem w wybranych przez uczniów szkołach.
"Jest ponad 100 tysięcy miejsc więcej"
- Pragnę uspokoić rodziców i uczniów. Są przygotowane miejsca. Jest ponad 100 tysięcy miejsc więcej w szkołach ponadgimnazjalnych i ponadpodstawowych - zapewniała w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister edukacji narodowej Marzena Machałek.
Stwierdziła, że przeprowadzona reforma edukacji to "nie jest łatwa operacja". - Wymaga wysiłku, czyli odtworzenia czteroletnich liceów, przywrócenia nauczania przedmiotowego, przywrócenia pewnej ciągłości - wyliczała.
Zaznaczyła przy tym, że zmiana wprowadzona przez rząd PiS "wymaga wysiłku wszystkich, którzy odpowiadają za edukację".
- My stworzyliśmy ramy prawne, ramy finansowe. Samorządy miały trzy lata, żeby się na to przygotować. Jestem przekonana, że zdecydowana większość jest wręcz zadowolona z tego, że ma więcej uczniów w liceach i ja się z takimi starostami i dyrektorami szkół spotykam - powiedziała Machałek.
Wszyscy chętni pójdą do liceów i techników?
Wiceminister wskazywała, że "zakończył się pierwszy etap rekrutacji, a potem uczniowie zobaczą, gdzie są wolne miejsca".
Dopytywana, czy wszyscy, którzy będą chcieli pójść do liceów lub techników, a nie do szkół zawodowych, znajdą dla siebie miejsce, odparła: - Nigdy nie było gwarancji. Zawsze decydowały wyniki egzaminu. Nigdy nie było tak, że wszyscy.
- Jestem przekonana, że samorządy mają przygotowaną odpowiednią liczbę miejsc. Tam gdzie trzeba, mają przygotowaną większą liczbę oddziałów lekcyjnych. Ale większość samorządów będzie miała jeszcze wolne miejsca - stwierdziła.
Zapewniała też, że uczniom w szkołach średnich "nie grozi zmianowość".
Przyznała jednak, że "mogą wystąpić pewne problemy w dużych miastach, które jednak wcale nie oznaczają, że dziecko nie dostanie się do liceum, nie będzie mogło mieć kształcenia ogólnego".
- Będzie mogło, ale może się zdarzyć, że w innej szkole, bo są wysokie progi związane z tym, że liceum jest wyjątkowo oblegane - wskazała.
Autor: ads//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24