Girzyński: rząd uległ presji i popełnił błąd, wstrzymując dostawy węgla z Rosji

Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali o problemach z dostępnością węgla i jego wysokiej cenie. - Czy ten węgiel będzie i czy będzie w dobrej jakości, to pokaże przyszłość. Zakładam, że premier rzeczywiście robi wszystko, by ten węgiel był - mówił Zbigniew Girzyński, poseł koła Polskie Sprawy wspierającego PiS na mocy porozumienia.

Dodał, że "trzeba sobie postawić pytanie, dlaczego my te problemy z brakiem węgla w ogóle mamy". - Po pierwsze najpierw przez lata bezmyślnie, bez zabezpieczenia innych możliwości dostaw energii, zamykaliśmy nasze kopalnie. Robiła to i Platforma Obywatelska, i Prawo i Sprawiedliwość. Następnie uzależniliśmy się de facto od dostaw z zewnątrz, głównie z Rosji - stwierdził.

- Gdy wybuchła wojna, to opozycja z PO na czele krzyczała, że "dość ruskiego węgla", że natychmiast trzeba wstrzymać dostawy. PiS i rząd uległy tej głupiej presji. Jedni i drudzy popełnili błąd - ocenił Girzyński.

Wskazywał, że "Unia Europejska zamknęła dostawy rosyjskiego węgla na rynek europejski w sierpniu, a my tak na dobrą sprawę tuż po wybuchu wojny". - Nawet nie odebraliśmy węgla, za który polskie prywatne firmy już zapłaciły - dodał.

Cezary Tomczyk, poseł PO, odnosząc się do wypowiedzi poprzednika, dziwił się, że Girzyński nadal wspiera rząd PiS. - Import rosyjskiego węgla za czasów rządu PiS-u wzrósł trzykrotnie. Uzależniliście Polskę od ruskiego węgla i nie zabezpieczyliście Polski wtedy, kiedy to było możliwe - krytykował rządzących.

Jego zdaniem "premier Morawiecki oszukał Polaków". - Powiedział miesiąc temu w Sejmie tak: "Węgla nie zabraknie, a może będzie nawet nadmiar". Cytat sprzed dwóch miesięcy: "Nie kupujcie węgla teraz". I co powiedział dzisiaj? "Warto zamówić węgiel z pewnym odroczeniem, na grudzień albo na styczeń". To ja tylko przypomnę, że sezon grzewczy zaczyna się teraz - mówił Tomczyk.