Walentynki to coroczne święto zakochanych i nie tylko. Od kilku dni w centrach handlowych szał czerwonych serduszek. Przed Walentynkami prawie każdy sklep ma "wyjątkową" ofertę dla zakochanych. Od czerwonych pluszowych misiów, wielkich lizaków w kształcie serca, po walentynkowe czekoladki czy baloniki.
Ten wyjątkowy dzień w roku stał się pretekstem do obdarowywania ukochanych osób drobnymi upominkami. Sklepy prześcigają się w oferowaniu walentynkowego kiczu, ale nie liczy się przecież prezent, tylko gest. Cieszymy się, że druga połówka o nas pamięta, chociaż w ten jeden "magiczny" dzień roku.
Czasem, gdy jesteśmy ze sobą już wiele lat, wkrada się rutyna i wydaje się naturalne, że ta druga osoba jest świadoma naszych uczuć. Dlatego dobrze, że jest taki dzień, w którym sobie o tym przypominamy Psycholog z SWPS Aneta Bartnicka-Michalska
- Walentynki są potrzebne, ponieważ przypominają nam, że warto powiedzieć naszym bliskim, że ich kochamy - mówi psycholog z SWPS Aneta Bartnicka-Michalska. Podkreśla przy tym, że powinniśmy do tego święta podchodzić z dystansem i nie traktować go zbyt poważnie.
- Każdy z nas ma inne wyobrażenie na temat miłości, stanu zakochania. Dla tych, którzy uważają, że jest to bardzo osobiste przeżycie, takie święto jak walentynki, komercyjne, z wszechobecnymi serduszkami, może być denerwujące - przyznaje.
Pytanie: dlaczego
Jej zdaniem, walentynki należy traktować jako pretekst, by zastanowić się nad tym, z kim jesteśmy związani, dlaczego wybraliśmy tę osobę oraz by przypomnieć jej, że ją kochamy. - Czasem, gdy jesteśmy ze sobą już wiele lat, wkrada się rutyna i wydaje się naturalne, że ta druga osoba jest świadoma naszych uczuć. Dlatego dobrze, że jest taki dzień, w którym sobie o tym przypominamy - mówi psycholog.
Irytacja samotnych
Dodaje, że walentynki są szczególnie irytujące dla osób, które nie są akurat z nikim związane. - Czują się wtedy negatywnie wyróżnione, gdy wszędzie dookoła siebie widzą ludzi z serduszkami, kwiatami itp. Może ich złościć, że oni nie mają komu dać walentynki. Ale może to być pretekst, żeby zastanowić się, dlaczego jesteśmy sami, dlaczego nikogo nie mamy, albo dlaczego go lub ją straciliśmy i co zrobić, żeby w przyszłym roku nie spędzać walentynek samotnie - radzi Bartnicka-Michalska.
W dzisiejszym świecie, kiedy żyjemy w tak szybkim tempie, warto na moment się zatrzymać i przypomnieć naszym najbliższym, że ich kochamy. Niektórzy twierdzą, że każdy dzień jest dobry, by okazywać sobie miłość. Proszę bardzo, niech to robią! Ludzie potrzebują pretekstu, by się obdarować, uczcić jakoś swoją miłość. Stąd rosnąca popularność tego święta. Jest na nie zapotrzebowanie Psycholog z SWPS Aneta Bartnicka-Michalska
Komercja i dystans
W jej opinii do walentynek przede wszystkim trzeba mieć dystans, pamiętać, że jest to komercyjne święto, wszyscy - producenci, sprzedawcy - o tym wiedzą i wykorzystują naszą potrzebę okazywania sobie w tym dniu uczuć. Ale nie ma w tym nic złego.
- W dzisiejszym świecie, kiedy żyjemy w tak szybkim tempie, warto na moment się zatrzymać i przypomnieć naszym najbliższym, że ich kochamy. Niektórzy twierdzą, że każdy dzień jest dobry, by okazywać sobie miłość. Proszę bardzo, niech to robią! Ludzie potrzebują pretekstu, by się obdarować, uczcić jakoś swoją miłość. Stąd rosnąca popularność tego święta. Jest na nie zapotrzebowanie - uważa psycholog.
Patron nie tylko zakochanych
Według podań św. Walenty, biskup, męczennik, udzielał ślubów zakochanym (niekoniecznie za zgodą rodziców) i dlatego jest uważany za ich patrona. Jednak w Polsce i wielu innych krajach Europy czci się go jako patrona ciężkich chorób, zwłaszcza umysłowych, nerwowych i epilepsji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Maciej Kulczyński