- Prezydent, który podpisuje po godzinie od wyjścia z Senatu ustawę, jest po prostu kompletnie niepoważny - ocenił w "Kropce nad i" poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński. Grzegorz Długi (Kukiz'15) mówił z kolei, że tempo uchwalenia ustawy o IPN "świadczy o sposobie stanowienia prawa, który nie ma absolutnie nic wspólnego z demokracją".
Nowelizacja wniesiona do Sejmu w środę rano jako projekt rządowy była uchwalana w trybie pilnym. Przed południem uchwalił ją Sejm, po południu zajął się nią Senat. Ustawa została już podpisana przez prezydenta.
Krótko później premier Polski Mateusz Morawiecki i premier Izraela Benjamin Netanjahu podpisali wspólną deklarację.
"Atomowe tempo"
Zdaniem posła Kukiz'15 Grzegorza Długiego, obradowanie w "atomowym tempie" to bałagan prawniczy. - W ciągu jednego dnia przeszliśmy Sejm, Senat, prezydenta i oświadczenie szefa rządu z obcym szefem rządu - powiedział.
I dodał: - To jest rekord świata. To świadczy o sposobie stanowienia prawa, który nie ma absolutnie nic wspólnego z demokracją.
Długi ocenił, że sam fakt naprawienia ustawy o IPN "nie załatwia wszystkich problemów". Ocenił, że wspólna polsko-izraelska deklaracja jest "ważna", ale "niczego nie załatwi".
"Prezydent jest po prostu kompletnie niepoważny"
Grupiński powiedział, że w programie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu nie było zapowiedzi prac nad nowelizacją ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i posłowie nie mogli się przygotować ani ocenić konsekwencji zmian prawnych. – To trochę przypominało sytuację styczniową, gdzie też po półtora roku przechowywania w szufladzie ustawa została nagle wrzucona pod obrady, nagle była głosowana – oświadczył.
Ocenił, że jest to brak szacunku dla parlamentaryzmu.
Stwierdził także, że błyskawiczny podpis Andrzeja Dudy "narusza powagę urzędu prezydenta". - Prezydent, który podpisuje po godzinie od wyjścia z Senatu ustawę, jest po prostu kompletnie niepoważny. To świadczy o tym, jak nisko upadł urząd prezydencki i jak bardzo telefon już nie z Nowogrodzkiej (siedziba PiS - red.), ale z Żoliborza (dom Jarosława Kaczyńskiego - red.) dzisiaj decyduje o tym, jak postępują najważniejsze osoby w państwie polskim – ocenił.
Stwierdził, że takie działanie "nie ma nic wspólnego z zasadami funkcjonowania państwa prawa".
Grupiński stwierdził także, że przyczyny tempa prac są najprawdopodobniej "rzeczywiście poważne". Przypuszcza, że Jarosław Kaczyński "zdecydował i kazał (Mateuszowi - red.) Morawieckiemu iść na twardy kurs przeciwko Unii Europejskiej, ale w związku z tym błyskawicznie rozwiązać problem stosunków ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem. Żeby nie na wszystkich frontach prowadzić wojnę".
Ocenił, że jeśli jest to prawda, to byłby "wstęp do procesu wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej".
Grupiński: dlaczego nie poturlała się głowa Ziobry i Jakiego
Grupiński powiedział, że zastanawiające jest, dlaczego "nie poturlała się głowa (ministra sprawiedliwości Zbigniewa - red.) Ziobry, ani pana (wiceministra sprawiedliwości Patryka - red.) Jakiego".
- W każdym cywilizowanym kraju wiceminister (sprawiedliwości Patryk - red.) Jaki dawno by zapłacił głową, a także jego przełożony minister (Zbigniew - red.) Ziobro za pięć miesięcy fatalnej destrukcji jeśli chodzi o naszą opinię w świecie i, co więcej, tego fatalnego spopularyzowania pojęcia "polskie obozy śmierci", "polskie obozy koncentracyjne" - powiedział Grupiński. - Paradoksalnie to hasło było najczęściej przez ostatnie pięć miesięcy wywoływane w przestrzeni internetowej.
Uchylone przepisy karne
Nowelizacja uchyla artykuł 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności między innymi za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej i artykuł 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".
W uzasadnieniu zmian w noweli o IPN podkreślono, że "bardziej efektywnym sposobem ochrony dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego, biorąc pod uwagę cel ustawy, będzie wykorzystanie narzędzi cywilnoprawnych".
Krytyka ze strony Izraela i USA
To już druga nowela ustawy o IPN uchwalona w tym roku. Poprzednia - ze stycznia - której projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości w intencji walki ze sformułowaniami typu "polskie obozy śmierci", wywołała krytykę między innymi ze strony Izraela i USA. To w niej znalazły się uchylone obecną zmianą ustawy przepisy karne za zniesławianie Polski.
Autor: pk/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24