W niedzielę wchodzi w życie kontrowersyjna ustawa o policji. Choć jak przyznał prezydent Andrzej Duda nie uważa jej za "rozwiązanie doskonałe". Dlatego po piątkowym spotkaniu z protestującymi pod pałacem zapowiedział poprawki do ustawy. Materiał "Faktów" TVN.
Nowela przewiduje, że kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - ma polegać m.in. na podsłuchu, podglądzie osób w środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne, kontroli korespondencji, w tym elektronicznej.
Nowelizację przygotowaną przez posłów PiS Sejm uchwalił 15 stycznia, przy sprzeciwie całej opozycji. Senat przyjął ją bez poprawek 29 stycznia.
Będą poprawki
W piątek przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie trwał protest przeciw wchodzącym w życie dzisiaj zapisom nowelizacji ustawy o policji i ustaw dot. uprawnień służb specjalnych. Wieczorem delegacja protestujących została zaproszona na rozmowy do pałacu.
Efektem spotkania była deklaracja prezydenta o szybkim wprowadzeniu poprawek do ustawy, choć jak przyznał Wojciech Klicki z Fundacji "Panoptykon", "dobrze, że spotkanie się odbyło, natomiast szkoda, że tak późno".
Bo deklaracja prezydenta o rozpoczęciu prac nad nowelizacją ustawy o policji i służbach specjalnych jest o tyle zaskakująca, że w takiej krytykowanej przez protestujących formie zaledwie tydzień temu uchwalił ją Sejm, a w czwartek podpisał ją sam prezydent. Choć jak przyznał w piątek nie uważa jej za doskonałe rozwiązanie.
- Wcale nie uważam, że to rozwiązanie jest doskonałe i ja rozumiem Państwa obawy. Nie miałem wyjścia i musiałem ustawę podpisać - powiedział prezydent Duda.
Wątpliwości opozycji
Kancelaria Prezydenta za brak konsultacji w pracach nad nowym prawem obwinia poprzedni rząd. - Była tworzona pod reżimem czasu - tłumaczyła Małgorzata Sadurska, szefowa Kancelarii Prezydenta.
Protestujący odpowiadają, że problem był nie czas, ale brak dobrej woli żeby ich propozycje uwzględnić. - One były wysłuchiwane i ignorowane - zwrócił uwagę Klicki. Delegacja ze spotkania wyszła jednak zadowolona, choć ich optymizmu nie podziela opozycja w Parlamencie, która wyraża wątpliwości, czy dojdzie do jakikolwiek prac nad nowelizacją ustawy o policji.
Zwłaszcza po słowach, które padają z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości.
- To ustawa, która wzmacnia w Polsce prawa obywatelskie - powiedział w czwartek prezes PiS, Jarosław Kaczyński. A zdaniem Macieja Wąsika, ministra w Kancelarii Premiera, "histeria, które robią pewne środowiska jest podyktowana albo cynizmem albo brakiem wiedzy". I dlatego część polityków PiS-u do obecnej politycznej aktywności prezydenta podchodzi z dystansem. - Uważam, że ta ustawa jest dobra, ale na pewno przyjdzie czas żeby zobaczyć jak ona funkcjonuje żeby zrobić odpowiednie podsumowanie - dodał Wąsik.
Tymczasem, strona prezydenta liczy, że już teraz w razie poprawek zyskają one przychylność. - Jeżeli będzie potrzebna nowelizacja tej ustawy, to liczę, że Parlament taką nowelizację przyjmie - powiedziała Sadurska.
Prezydent zapowiedział, że będzie kolejne spotkanie w sprawie o ustawie policyjnej.
Wyrok Trybunału
Nowela dotyczy kilkunastu ustaw regulujących działania: Policji, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu, a także Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Celnej i kontroli skarbowej. Nowelę kwestionowała cała parlamentarna opozycja, a także RPO Adam Bodnar (zapowiedział zaskarżenie jej do TK), GIODO, Krajowa Rada Sądownictwa, Rada ds. Cyfryzacji, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe. Najbardziej krytykowano zapisy o danych internetowych - chodzi o zakres każdorazowego skorzystania z usługi świadczonej drogą elektroniczną (np. adresy odwiedzanych stron, wpisy w wyszukiwarce, adresy email itp.). Obecnie po te dane do operatorów i firm internetowych służby występują na "potrzeby prowadzonych postępowań" pisemnie - i taką drogą je dostają. Nowela wprowadza dostęp do tych danych online - przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe. Po dane służby będą mogły sięgać w celu "zapobiegania lub wykrywania przestępstw", "ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych" czy "realizacji zadań ustawowych". Na pozyskanie treści np. maila czy czatu nadal będzie - tak jak dziś - potrzebna uprzednia zgoda sądu. Gdyby nowela nie weszła w życie 7 lutego, służby nie miałyby podstaw do wielu działań. 6 lutego wchodzi bowiem w życie wyrok TK z lipca 2014 r. - zakwestionowane wtedy przepisy przestają obowiązywać. Trybunał orzekł wówczas, że niekonstytucyjne są: część podstaw prawnych kontroli operacyjnej; brak niezależnej kontroli pobierania danych telekomunikacyjnych przez służby; brak zasad niszczenia podsłuchów osób zaufania publicznego (np. adwokatów czy dziennikarzy); brak obowiązku niszczenia przez ABW, CBA i SKW zgromadzonych danych nieprzydatnych. TK nakazał też określić maksymalny czas trwania czynności operacyjnych wobec jednostki, która w rozsądnym czasie po ich zakończeniu powinna być o nich informowana. TK odroczył wejście wyroku w życie na 18 miesięcy. Kontrola operacyjna to m.in. podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd). Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dotychczas tego nie kontrolował).
Założenia ustawy
Zgodnie z nowelą, kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych". Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu). Według organizacji pozarządowych nowelizacja pozwala na śledzenie przez służby danej osoby za pomocą nadajnika GPS (bo obserwacja w miejscach publicznych nie wymaga zgody sądu). Według nich służby mogłyby też posługiwać się oprogramowaniem szpiegowskim w celu dostępu do "nośnika danych i telekomunikacyjnego urządzenia końcowego". Mimo że TK postulował skrócenie okresu przechowywania billingów, w noweli utrzymano ustawowy - 12 miesięczny. Dane, które w ocenie prokuratora nie mają znaczenia dla postępowania karnego, będą podlegać niezwłocznemu zniszczeniu. Właściwy sąd okręgowy będzie miał prawo do kontroli post factum pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku będą przekazywały do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych. Minister sprawiedliwości ma przedstawiać co roku Sejmowi i Senatowi ogólną informację o przetwarzaniu danych i wynikach kontroli.
Autor: mb/gry / Źródło: TVN24, PAP