Urząd wojewódzki w Kielcach poinformował samorządowców, którym ma przelać otrzymane z ministerstwa środki na wypłatę dodatku węglowego, że wsparcie będzie dużo niższe, niż oczekiwano. W przesłanym do samorządowców piśmie czytamy, że ministerstwo przelało na konta urzędu kwotę wystarczającą do pokrycia około 15 procent zapotrzebowania. Od treści pisma w czwartek odciął się sam wojewoda, który przeprosił samorządy za zmieszanie i poinformował o odwołaniu autora pisma.
Pismo, które trafiło do samorządowców w województwie świętokrzyskim, datowane jest na środę, 2 listopada. Podpisał się pod nim zastępca dyrektora wydziału infrastruktury i rozwoju urzędu wojewódzkiego. W dokumencie przekazał, że otrzymana przez wojewodę kwota z Ministerstwa Klimatu i Środowiska jest dużo mniejsza, niż wnioskowana.
"Środki wynoszą około 15 procent złożonego przez tutejszy urząd zapotrzebowania" - czytamy w piśmie.
Znajduje się tam też informacja, że chodzi o wnioski, które zostały złożone do 4 października.
Pomoc fragmentaryczna
Przedstawiciel urzędu wojewódzkiego zaznaczył, że wojewoda nie posiada własnych środków, które mogłyby zostać przekazane gminom w ustawowych terminach. W związku z tym, środki, które mają trafić do samorządów będą ograniczone do 15 procent wartości.
W piśmie czytamy, że wojewoda nie wie, czy będą "ewentualne dopłaty brakujących kwot". Mimo to, zastępca dyrektora wydziału infrastruktury i rozwoju poleca, żeby w zbliżającym się, kolejnym terminie składania zapotrzebowania na dodatek węglowy (do 4 listopada), podać kwoty niezbędne do zrealizowania nowych wniosków oraz podać, jakiej kwoty brakowało z poprzedniej transzy wypłat.
Wojewoda uspokaja, przeprasza i krytykuje pracownika
Do treści pisma w czwartek odniósł się wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz. Stwierdził, że informacje zawarte w piśmie są "całkowicie nieuprawnione". Powiedział, że urzędnik, który w jego imieniu poinformował samorząd o problemie, już został odwołany.
- Nie wiem, czy to była pomyłka, czy celowe działanie. Treść pisma została wysłana w imieniu wojewody, ale bez skonsultowania jego treści. Przepraszamy samorządy, stosowna korekta została już do nich wysłana - powiedział wojewoda.
Zdementował fragment pisma, w którym urzędnik informował o braku pewności, czy do urzędu wojewódzkiego wpłynie wyrównanie środków na wypłatę dodatków węglowych. Wojewoda Zbigniew Koniusz wskazał też, że nie można mówić, że do wojewody wpłynęło zaledwie 15 procent kwoty:
- Pierwsze szacunki samorządów w województwie świętokrzyskim wynosiły 600 milionów złotych. W czasie poprzedniej, wrześniowej transzy przekazano im 300 milonów, czyli połowę. Druga transza oscylowała już na 150 milinów złotych. Gminy po prostu zweryfikowały potrzeby społeczne - powiedział wojewoda. Dodał, że już na przykładzie tych liczb widać przekłamanie w piśmie, które 2 listopada zostało rozesłane samorządowcom.
Wojewoda stwierdził, że tylko jedna informacja z pisma z 2 listopada była wartościowa: ta, w której proszono o podanie brakującej kwoty z poprzednich zapotrzebowań oraz niezbędnej do wypłaty dodatków w listopadzie.
Takie pismo trafiło do samorządowców już po interwencji wojewody:
Zaniepokojenie
Jeszcze przed wystąpieniem wojewody, z naszą ekipą spotkał się Sebastian Nowaczkiewicz, wójt podkieleckiej gminy Nowiny mówi przed kamerą TVN24, że sytuacja jest "niepokojąca":
- Wnioski, które do nas wpłynęły, będą sfinansowane w ograniczonej kwocie. Dla przykładu, w naszej gminie z przekazanych środków będziemy mogli sfinansować tylko wnioski, które wpłynęły do 15 września. Wszystkie wnioski, które wpłynęły później, a jest ich ponad setka na kwotę 300 tysięcy złotych, na razie nie będą sfinansowane - mówi wójt.
Wskazuje, że w gminie Nowiny mieszka 8 tysięcy mieszkańców, a wniosków było 1100.
- Zdecydowana większość wniosków była już sfinansowana z poprzednich transz. Niektórzy jednak będą musieli poczekać na środki - mówi Sebastian Nowaczkiewicz. Wskazuje, że samorządy - pełniące rolę pośrednika, który rozdziela pieniądze - są narażone na niezasłużoną krytykę mieszkańców:
- To do nas pretensję będą mieć ci, którzy nie otrzymali w terminie pieniędzy, a przecież nie mamy na to wpływu - zaznacza wójt.
Resort: to nie jest problem
Aleksander Brzózka, rzecznik resortu klimatu i środowiska mówi tvn24.pl, że problem związany ze zbyt niskimi przelewami na rzecz urzędów wojewódzkich jest im znany. Jak jednak zaznacza, "nie stanowi to problemu, jak jest to przedstawiane".
- Informacje o rzekomych, zbyt niskich przelewach na rzecz urzędów wojewódzkich są wynikiem decyzji w zakresie poziomu wypłaty drugiej transzy środków dla województw - mówi rzecznik.
Rzecznik przekazuje, że przelewane przez resort środki zostały obliczone w oparciu o informacje na temat - jak mówi Aleksander Brzózka - niskiego wykorzystania środków , które wojewodowie otrzymali z resortu już 20 września.
- Stopień wykorzystania tych środków przekazanych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w pierwszej transzy wahał się od 17 do 47 procent. Na kontach banowych województw i gmin łącznie pozostawało prawie 7 miliardów złotych z 9,5 miliardów przekazanych - mówi rzecznik.
Dlatego - jak mówi - środki przekazane w drugiej transzy były "adekwatnie" niższe.
- Przypominam, że czas weryfikacji wniosków i wypłatę środków to 60 dni. Zaznaczamy jednak, że wszyscy wnioskujący otrzymają dodatek jeszcze w tym roku. Wszyscy uprawnieni otrzymają środki w pełnej kwocie - deklaruje Brzózka.
- Kiedy zatem będą realizowane dopłaty? - pytamy.
- Transze przelewane są 20 listopada, a potem 20 grudnia. Podkreślam, że nie ma tutaj żadnej obawy, że dodatek węglowy będzie mniejszy, niż deklarował rząd - obiecuje Brzózka.
Resort o dzieleniu dodatków przez wojewodę
Rzecznik ministerstwa pytany o pomysł świętokrzyskiego wojewody o przelanie tylko 15 procent kwoty do wnioskujących o dodatek węglowy stwierdził, że "wojewodowie mogą decydować o poziomie przelanych środków do gmin:
- Nie mniej warto wskazać, że stopień wykorzystanych środków w tym województwie wynosi około 41 procent. Niezależnie od tego zapewniamy, że ostatecznie do wnioskodawców trafi cała kwota - mówi Aleksander Brzózka.
- Czy zatem po transzach z 20 listopada nie będzie już zaległości? - pytamy.
- Przypominam, że wnioski można składać do 30 listopada. Jeszcze raz deklaruję, że wszyscy uprawnieni wnioskodawcy otrzymają pełną kwotę dodatku w tym roku - kończy rzecznik.
*** Od 17 sierpnia br. ruszyło składanie wniosków o wypłatę jednorazowego dodatku węglowego w wysokości trzech tysięcy złotych. Ustawa przewiduje, że dodatek węglowy przysługuje gospodarstwom domowym, dla których głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe - zasilane węglem kamiennym, brykietem lub pelletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.
Źródło: tvn24.pl