UNICEF przeprowadził badanie w 29 państwach Europy i Ameryki Południowej. Według tego raportu bardziej nieszczęśliwe od polskich są tylko dzieci w Rumunii. Najszczęśliwsze dzieci są w Holandii. - Zaniża nam całą średnią 50 proc. dzieci, które twierdzą, że niestety z wychowawcami relacje nie są zbyt dobre - zauważa psycholog Anna Kędzierska.
Badanie brało pod uwagę takie czynniki jak: sytuacja materialna dzieci, oświata, opieka zdrowotna, ochrona środowiska, sytuacja mieszkaniowa czy zachowania ryzykowne, takie jak palenie papierosów czy picie alkoholu.
Polska rzeczywistość bardziej optymistyczna?
Psycholog Anna Kędzierska w programie "Wstajesz i weekend" w TVN24 zwróciła uwagę, że wpływ na tak niską pozycję Polski miała sama metodologia badania.
Składało się ono bowiem z dwóch części. Po pierwsze, sprawdzano takie aspekty życia dziecka, jak opieka państwa, edukacja, opieka zdrowotna itd.
Druga część badania miała ocenić, na ile dzieci są szczęśliwe i jak oceniają swój poziom życia. - Starano się to ocenić poprzez pryzmat relacji z osobami ważnymi (dla dziecka - red.) - zauważyła psycholog.
Dwa pytania w tej części badania dotyczyły relacji dziecka z rodzicami i miały dać odpowiedź, na ile te relacje dają poczucie bezpieczeństwa. - Okazuje się, że prawie 90 proc. polskich dzieci ma dobre relacje z mamą i prawie 80 proc. dobre relacje z tatą - podkreśliła Anna Kędzierska.
Ta sama część badania sprawdzała jednak także relacje z wychowawcami. - I tu zaniża nam całą średnią 50 proc. dzieci, które twierdzą, że niestety z wychowawcami te relacje nie są zbyt dobre - zauważa psycholog. Jej zdaniem, gdyby nie ten fakt, bylibyśmy na całkiem dobrej pozycji.
Ważne jest zainteresowanie sobą nawzajem
Kędzierska starała się też wyjaśnić, kiedy możemy mówić o szczęśliwym dzieciństwie. Psycholog zauważyła, że nie zawsze jest nam tylko dobrze, a w prawdziwych relacjach jest nam czasem trudno i odczuwamy takie emocje, jak niepokój o drugiego człowieka czy złość, gdy chronimy swoją prywatność. Kędzierska zauważyła, że dzieci mają też czasem prawo się zbuntować i gdy zaczynają iść własną drogą to oznacza to, iż prawidłowo się rozwijają. - Oczywiście ważne, żeby ciągle ta relacja rodzicielska opierała się na szacunku, a nie strachu przed karą, przed odrzuceniem - zauważyła psycholog.
Kędzierska podkreśla także, że istotne jest codzienne rozmawianie, bycie ze sobą, wzajemne zainteresowanie. - Ja odnoszę takie wrażenie, obserwując dosyć intensywnie zwłaszcza dzieci gimnazjalne ostatnimi czasy, że dużo jest takich dzieci, które są samotne - podkreśla Kędzierska. Psycholog dodaje także, iże informacja o tym, iż blisko 90 proc. dzieci czuje, że może zwrócić się do swojej mamy, kiedy potrzebuje pomocy, jest pozytywnym zaskoczeniem.
Kędzierska zauważa, że to my uczymy dzieci budowania relacji i bliskości w codziennej aktywności. - Ostatnio widziałam taki obrazek, gdzie jest narysowany ojciec i syn i syn wielokrotnie prosi "tato zróbmy coś razem", ojciec odpowiada "nie mam czasu". "Tato chcę porozmawiać", ojciec odpowiada "nie mam czasu". I przychodzi taki moment, kiedy dziecko jest nastolatkiem, przychodzi tata i mówi "synu, chodź porozmawiamy", a nastolatek mówi "nie mam czasu" - opowiada psycholog.
Kędzierska dodaje, że jeśli my odpowiadamy dziecku "zaraz, za chwilę" na jego potrzebę bliskości, to przychodzi moment, kiedy to dziecko szuka relacji wśród rówieśników, którzy niekoniecznie nam się podobają.
Autor: ksk//gak / Źródło: TVN24, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock