- Jest to olbrzymia strata. Można powiedzieć, że umarł jeden z naszych - mówi o zmarłym Vaclavie Havlu w rozmowie z tvn24.pl Mirosław Jasiński, działacz Solidarności Polsko-Czechosłowackiej. Wspomina też spotkania z lat '80 do których dochodziło na "zielonej granicy", podczas których działacze z obu krajów wykuwali zręby ich niepodległości.
- Jest to olbrzymia strata. Można powiedzieć, że umarł jeden z naszych. O mało którym polityku "nie-Polaku" można to powiedzieć i to w różnym kontekście. Jeden z naszych, czyli z tych, którzy walczyli w opozycji. Byli do tego stopnia przyjaciółmi, że uważaliśmy ich niemal za członków rodziny - mówi nam Mirosław Jasiński. Jak podkreśla, "Polska miała i ma niewielu przyjaciół tego formatu za granicą, tak autentycznych".
Jest to olbrzymia strata. Można powiedzieć, że umarł jeden z naszych. O mało którym polityku "nie-Polaku" można to powiedzieć i to w różnym kontekście. Jeden z naszych, czyli z tych, którzy walczyli w opozycji. Byli do tego stopnia przyjaciółmi, że uważaliśmy ich niemal za członka rodziny Mirosław Jasiński
Wspólny opór
Działacz niepodległościowy wspomina też m.in. jego pierwsze spotkania z Havlem w ramach Solidarności Polsko-Czechosłowackiej. Organizacja działała od października 1981 roku, kiedy to działacze wywodzący się z niezależnych środowisk opozycyjnych – Karty 77 w Czechosłowacji, Komitetu Obrony Robotników i "Solidarności" w Polsce, spotkali się w Pradze. Celem była wymiana informacji o inicjatywach demokratycznych w Polsce i Czechosłowacji, represjach stosowanych przez komunistów wobec działaczy tych inicjatyw.
Wprowadzenie 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego w Polsce i związane z tym zamknięcie granic spowodowało przerwę w pracach SPCz do marca następnego roku.
Lata 1982-84 poświęcone były pracy nad przygotowaniem punktów przerzutu i wymiany wydawnictw niezależnych oraz sprzętu. W ten sposób działacze Solidarności Polsko-Czechosłowackiej rozpoczęli systematyczną akcję wymiany informacji przez "zieloną granicę", zorganizowali sieć kurierów przenoszących przez góry zakazaną literaturę, dokumenty, instrukcje i materiały drukarskie.
Jesienią 1983 roku, z inicjatywy SPCz powstał i został przesłany polskim władzom wspólny protest sygnatariuszy Karty 77 i członków "Solidarności" przeciw przygotowywanemu procesowi dawnych działaczy KOR. Do roku 1984 działalność SPCz prowadziły przede wszystkim ośrodki w Pradze i we Wrocławiu, a w 1985 roku powstały oddziały w Brnie i Warszawie.
Spotkania "plejady opozycji" z obu stron granicy
Mirosław Jasiński wspomina, że pierwszy raz spotkał Vaclava Havla w jego mieszkaniu w Pradze w 1986 roku przy okazji przygotowywania tekstu Kręgu Przyjaciół Solidarności Polsko-Czechosłowackiej. Spotkanie zorganizował jeden z tamtejszych działaczy Petr Uhl. - Ze względów bezpieczeństwa poszedłem tam sam. Ponieważ baliśmy się podsłuchów poszliśmy do ulubionej restauracji Havla. Tak się to zaczęło, było dość pracowicie. Havel został właściwie autorem tekstu - mówi Jasiński.
Jak dodaje, kilka miesięcy później, już w 1987 roku obyło się pierwsze, duże spotkanie działaczy na Borówkowej Górze, na granicy polsko-czechosłowackiej. - To pierwsze spotkanie potwierdziło, że ta współpraca ma poważny charakter, a nie tylko oparty na incydentalnych deklaracjach - mówi i dodaje: To było pierwsze z serii tych dużych spotkań na granicy, których w sumie było trzy. Odbywały się raz do roku. Uczestniczyła w nich plejada opozycji i z jednej i z drugiej strony: Zbigniew Romaszewski, Jacek Kuroń, Adam Michnik, Jan Sabata, czy Vaclav Havel.
Vaclav Havel, opozycjonista, literat i prezydent Czechosłowacji i Czech zmarł 18 grudnia w wieku 75 lat.
Źródło: tvn24