Publikacje medialne, zawierające fragmenty nowych stenogramów z kokpitu Tu-154, obarczone są szeregiem nieścisłości - poinformowała we wtorek Naczelna Prokuratura Wojskowa. Chodzi m.in. o - jak wyjaśniła - "treść wypowiadanych fraz i identyfikację mówców".
- 6 marca 2015 do Wojskowej Prokuratury Okręgowej wpłynęła kompleksowa opinia biegłych rożnych specjalizacji w celu stwierdzenia okoliczności, przyczyn i przebiegu lotu samolotu TU-154. Obecnie jest analizowana - poinformował mjr Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Odniósł się w ten sposób do doniesień RMF FM, które poinformowało we wtorek, że dotarło do najnowszej opinii biegłych powołanych przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie.
Mjr Marcin Maksjan tłumaczył, że "w lutym 2014 roku dwóch biegłych udało się do Moskwy w celu uzupełniających oględzin nośnika magnetycznego pochodzącego z rejestratora" rozmów z kokpitu. - Zrobili cyfrową kopię nagrania - zaznaczył.
Opublikowanie stenogramu dopiero po dokładnej analizie
Dodał, że biegli zastosowali nowoczesne metody analizy cyfrowego sygnału. - Które poprawiły jakość i czytelność wykonanej kopii. Sporządzony na jej podstawie stenogram zawiera o 30 procent więcej odczytanych słów z kanału mikrofonowego w porównaniu z Instytutem Ekspertyz Sądowych i o 40 procent odczytanych słów więcej niż stenogram Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji - podkreślił.
Wyjaśnił, że stenogram jest obecnie szczegółowo analizowany przez prokuratorów. - Stenogram ten stanowi integralną część kompleksowej opinii biegłych. Po analizie prokuratorzy podejmą decyzję o ewentualnym uzupełnieniu opinii bądź jej weryfikacji. Przypomnę, że prokuratorzy już podjęli decyzję o konieczności uzupełnienia opinii w niektórych obszarach - mówił.
Dodał, że do czasu zakończenia analizy zapisu i weryfikacji opinii biegłych prokuratura nie upubliczni nowego stenogramu z kokpitu tupolewa.
Komentarz, który nie pochodzi od biegłych
Ocenił, że "ujawnione przez media stenogramy są obarczone szeregiem nieścisłości". - Materiał ten, aczkolwiek zawiera w określonych obszarach stwierdzenia i cytaty wynikające ze stenogramu wykonanego przez biegłych, to jednak obarczony jest szeregiem nieścisłości: zarówno w zakresie treści wypowiadanych fraz, identyfikacji mówców oraz w pewnych przypadkach opatrzony jest komentarzem, który nie jest interpretacją przebiegu zdarzenia zaprezentowaną przez biegłych - zaznaczył.
Doprecyzował, że w podanym przez RMF FM zapisie, niektóre zdania następują bezpośrednio po sobie, podczas, gdy w oryginale pomiędzy nimi znajdowało się kilka innych wypowiedzi.
Dodał, że "będzie wniosek o śledztwo w sprawie wycieku nowych stenogramów".
"Precyzyjny zapis"
- Ten zapis jest precyzyjny, aczkolwiek są tam w niektórych miejscach znaki zapytania - mówił po konferencji prokuratury na antenie TVN24 Konrad Piasecki, prowadzący „Kontrwywiad” na antenie RMF FM. Jak mówił, jeśli prokuratura jest w stanie powiedzieć, w którym miejscu dziennikarze RMF się pomylili, to powinna to powiedzieć wprost, a nie sugerować, że „coś zostało przeinaczone czy pomylone”. - Być może to kwestia pewnego skrótu, nie da się sekunda po sekundzie całego kilkudziesięciostronicowego stenogramu zreferować na antenie RMF - tłumaczył dziennikarz.
Autor: eos/ja / Źródło: tvn24