Lubelski sąd zalecił wywiad kuratora w rodzinie chłopca, który - na ujawnionym w internecie filmie - jest uczony przez dorosłego agresywnych zachowań. Prokuratura na wniosek ojca dziecka sprawdza, czy nagrany przez niego film nie został bezprawnie upubliczniony.
Sprawa trafiła do wydziału rodzinnego Sądu Rejonowego w Lublinie. Zdecydował on o przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego.
- Sąd rodzinny zlecił przeprowadzenie wywiadu kuratorskiego odnośnie do tej rodziny, czy proces wychowania tego dziecka przebiega prawidłowo, jak wygląda kwestia wychowania dziecka przez oboje rodziców. Po otrzymaniu tej opinii, sąd zdecyduje, czy wszcząć postępowanie w przedmiocie władzy rodzicielskiej - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie Artur Ozimek.
O sprawdzenie prawidłowości sprawowania opieki nad chłopcem wnioskowała do sądu lubelska prokuratura. Prowadzi ona postępowanie w sprawie bezprawnego umieszczenia filmu w internecie, o co wnioskował do organów ścigania ojciec dziecka.
Zgłosił się na policję
O dostępnym w internecie filmie, na którym osoba dorosła uczy małego chłopca agresywnych zachowań, poinformowały w ubiegłym tygodniu media. Na podstawie filmu nie można było ustalić, kto jest autorem nagrania.
Na policję w Lublinie sam zgłosił się 30-letni mężczyzna, który potwierdził, że chłopiec na filmie to jego syn. Zgłosił też, że ktoś bezprawnie - bez jego wiedzy i zgody - upublicznił w internecie film, na którym jest wizerunek jego dziecka i domagał się ścigania sprawcy.
30-latek powiedział policji, że film nagrał dwa lata temu (widoczny na nim chłopczyk ma obecnie 6 lat) dla żartu i miał go w swoim komputerze. Nie wie, jak nagranie wydostało się do internetu.
Policja przesłuchała także matkę dziecka, która potwierdziła, że na filmie jest jej syn, a nagranie pochodzi z czasów, gdy jeszcze mieszkali razem z ojcem chłopca.
Według ustaleń policji dziecko jest obecnie pod opieką matki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24