- Był krewkim polonusem i lojalnym przyjacielem, wiernym synem rzymskokatolickiego Kościoła, ale też pragmatykiem twardo stąpającym po ziemi - tak piątą rocznicę śmierci "Kuriera z Warszawy" wspominał Władysław Bartoszewski.
- Jan Nowak-Jeziorański był to typowy polonus, ja bym powiedział, polonus z usposobienia, krewkiego dosyć, nie zawsze wyważonego, nie zawsze może w kontaktach z ludźmi takiego anielsko cierpliwego czy sprawiedliwego, ale wynikającego z głębokiego przekonania, zaangażowania, chęci działania pozytywnego i uniknięcia błędów - mówił Bartoszewski podczas poniedziałkowego spotkaniu pt. "Co po Janie Nowaku-Jeziorańskim? Refleksje w piątą rocznicę śmierci Kuriera z Warszawy".
"Nie zmarnujmy Polski"
Bartoszewski przypomniał, że zasługi Nowaka-Jeziorańskiego nie ograniczają się do jego działalności jako dyrektora Radia Wolna Europa, ale dotyczą także jego zakulisowych działań na rzecz wprowadzenia Polski do krajów zachodniej demokracji i NATO. Bartoszewski określił się jako "najstarszy znajomy" Nowaka-Jeziorańskiego - po raz pierwszy widzieli się we wrześniu 1944 r. Wspominał szefa Radia Wolna Europa jako człowieka oddanego kościołowi. - Był to człowiek, który był wierny Kościołowi. Był praktykującym katolikiem i dopóki siły mu pozwalały, to kazał się wozić w fotelu do najbliższego na ul. Czerniakowskiej kościoła parafialnego na msze.
Za jedne z najważniejszych wypowiedzi Nowaka-Jeziorańskiego Bartoszewski uznał jego przesłanie z ostatnich miesięcy życia. - Co może zaszkodzić Polakom? Polacy sami sobie. I mówił: od czasu Sobieskiego nie miała Polska takiej koniunktury, obyśmy tego nie zmarnowali, jak zmarnowaliśmy Polskę królów i Polskę wielką Jagiellonów i królów później, oby saskie obyczaje, skłonności i tendencje nie wzięły góry. To go autentycznie niepokoiło. To go nurtowało - przestrzegł Bartoszewski.
"Kurier z Warszwy"
Jan Nowak-Jeziorański, właściwie Zdzisław Antoni Jeziorański, był politykiem, działaczem społecznym, dziennikarzem i żołnierzem Armii Krajowej. Odbył m.in. pięć wypraw na trasie Warszawa - Londyn, jako kurier Komendanta Głównego AK i jego łącznik z londyńskim rządem polskim.
Po wojnie pozostał za granicą, mieszkał w Londynie, Monachium i pod Waszyngtonem. W roku 1952 został szefem utworzonej wówczas polskiej sekcji Radia Wolna Europa (RWE). Po odejściu z RWE w 1976 r. przez 20 lat działał w Kongresie Polonii Amerykańskiej, a także jako konsultant Narodowej Rady Bezpieczeństwa USA, odgrywając istotną rolę w przyjęciu Polski do NATO.
58 lat emigracji
W lipcu 2002 r., po 58 latach, powrócił do Polski, a swoje bogate zbiory archiwalne przekazał Zakładowi Narodowemu im. Ossolińskich. Autor książek m.in. "Kurier z Warszawy", "Wojna w eterze", "Polska z oddali", "W poszukiwaniu nadziei", "Rozmowy o Polsce" i "Fakty, wydarzenia, opinie" zmarł 20 stycznia 2005 r. w Warszawie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24