- Nie rekomenduję ani organizowania, ani uczestniczenia w referendum ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz - mówił we wtorek premier Donald Tusk. Jak podkreślił, pracę prezydent stolicy warszawiacy ocenią w wyborach samorządowych w 2014 roku.
- Inaczej niż inicjatorzy tego referendum wysoko oceniam prezydent Gronkiewicz-Waltz. Przy okazji wizyt międzynarodowych odwiedzam stolice państw europejskich i muszę powiedzieć, że nie ma takiej drugiej stolicy w Europie, o takim rozmachu inwestycyjnym - powiedział Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Jak podkreślił, inwestycje oznaczają także problemy. - Jeśli rządzi się tak długo jak Hanna Gronkiewicz-Waltz, jeśli podejmuje się decyzje, które czasami oznaczają większe korki, czasami konieczność zamknięcia tunelu, bo budowa metra spowodowała problemy techniczne, to niektórzy to doceniają, a niektórych to irytuje - mówił szef rządu.
Polityczna intencja
Tusk zaznaczył, że szanuje wolę tych warszawiaków, którzy chcieliby odwołać prezydent stolicy, ale - w jego ocenie - pomysł referendum "jest nacechowany polityczną intencją". - Za rok, z niewielkim okładem, odbędą się wybory nowego prezydenta Warszawy - przypomniał premier. Poddał też w wątpliwość "sensowność organizowania i uczestniczenia w referendum, począwszy od kosztów, skończywszy na sytuacji dla Warszawy nie najlepszej, kiedy miano by wybrać prezydenta na kilka miesięcy, a za kilka miesięcy wybierać na nowo". - To jest chęć wypromowania niektórych lokalnych polityków kosztem Hanny Gronkiewicz-Waltz - ocenił Tusk. Według niego "każdy ma prawo do własnej oceny prezydent Warszawy i każdy będzie miał prawo za rok i kilka miesięcy wyrazić swoją opinię w normalnych wyborach samorządowych". - Dlatego nie rekomenduję ani organizowania, ani uczestniczenia w tym referendum - powiedział szef rządu.
Podpisy już są
Inicjatorem referendum jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Zorganizowanie referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz popierają też m.in. Prawo i Sprawiedliwość, Ruch Palikota, Solidarna Polska i Stowarzyszenie Republikanie. Aby referendum lokalne mogło się odbyć, pod wnioskiem w tej sprawie musi podpisać się 10 proc. uprawnionych do głosowania - czyli w przypadku referendum ws. odwołania prezydent Warszawy musi to być ok. 130 tys. osób. Według organizatorów, taka liczba podpisów już została zebrana. Referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego pochodzącego z wyborów bezpośrednich jest ważne w przypadku, gdy udział w nim wzięło nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.
Autor: mn//bgr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24