- Wizyta premiera Donalda Tuska w Niemczech jest nieprzygotowana. Już wiemy, że w sprawie muzeum II wojny światowej premier wróci bez oczekiwanych decyzji - uważa lider LiD Wojciech Olejniczak i krytykuje politykę zagraniczną premiera.
Według gościa poranka w TVN24, rząd Tuska nie ma jasno określonych priorytetów w polityce zagranicznej. - Jest chaotyczna. Jak premierowi coś przyjdzie do głowy, to akurat to mówi. A priorytetem powinno być przede wszystkim dostosowanie rozmów do obecnej sytuacji - uważa Olejniczak.
W jego ocenie, premier niepotrzebnie przed wyjazdem do Niemiec powiedział o planach powołania muzeum II wojny światowej w Gdańsku. Jest to kontrpropozycja wobec planów budowy Centrum Wypędzonych Eriki Steinbach i projektu "Widoczny znak" Angeli Merkel. Tuż po tej zapowiedzi Tuska, wicerzecznik niemieckiego rządu powiedział, że rząd Niemiec obstaje przy planach stworzenia w Berlinie miejsca upamiętniającego wysiedlenia po II wojnie światowej.
- Zanim Tusk pojechał do Berlina, już wiadomo, że wróci stamtąd bez spełnienia tego kluczowego oczekiwania - ocenił Olejniczak. - Martwi mnie taka polityka. Bo mamy z Niemcami wiele wspólnych interesów do przedyskutowania. trzeba jeszcze w kraju ustalić listę priorytetów - zaznaczył.
Tusk zdradził Odnosząc się do polityki w kraju, Olejniczak stwierdził, że Donald Tusk co innego mówił przed wyborami, a co innego robi po wyborach. Według niego, Polacy czują się już zdradzeni, zawiedzeni i rozczarowani przez Tuska. Jako przykład podał odmowę podpisania Karty Praw Podstawowych. - W kwestii Karty Praw Podstawowych Tusk zdradził i poszedł za głosem PiS, Lecha Kaczyńskiego i hierarchów Kościoła - uznał Olejniczak. Jak dodał, jest to polityka, która być może przyniesie korzyści w krótkim czasie, jednak w dłuższej perspektywie okaże się niekorzystna. - I młodzi ludzie, którzy tak zaufali Tuskowi, zmienią zdanie - zapowiada szef LiD.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24