Donald Tusk nie jest politykiem formatu europejskiego, dlatego nie ma szans na stanowisko szefa Rady Europejskiej - stwierdziła w "Faktach po Faktach" socjolog Jadwiga Staniszkis. - To byłaby kompromitacja. Potrzeba tam ludzi wielkiego kalibru - wyjaśniła. Prof. Staniszkis powiedziała także, że Tusk zrobił błąd nie dymisjonując podsłuchanych w restauracjach ministrów. - Trudno mi zrozumieć Donalda Tuska. To inny rodzaj wyobraźni - powiedziała.
Staniszkis zapytana, czy Tusk ma szansę na fotel szefa Rady Europejskiej, odpowiedziała, że nie jest on politykiem formatu europejskiego i jego nominacja okazałaby się dla naszego kraju "kompromitacją". Dodała, że ustępujący Herman Van Rompuy jest "błyskotliwym politykiem", a "Tusk nie byłby w stanie być tak błyskotliwy". - Nie miał dużych szans - oceniła Staniszkis.
"Rzeczywista afera"
Socjolog mówiła także o tzw. taśmach "Wprost". Jej zdaniem, to rzeczywista afera dotycząca sposobów funkcjonowania państwa, rozumienia władzy przez szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Dodała, że cieszy ją, iż prokuratura wszczęła śledztwo i jednocześnie dziwi, że premier nie zdymisjonował podsłuchanych ministrów. - Trudno mi zrozumieć Donalda Tuska. To inny rodzaj wyobraźni - oceniła prof. Staniszkis. - Tutaj było łamanie zapisu konstytucyjnego, namawianie z intencją złamania, gotowość na polityzację i przyznawanie, że chodzi o wpłynięcie na wynik wyborów. - stwierdziła socjolog, nawiązując do podsłuchanej rozmowy prezesa NBP Marka Belki i szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. - To jest niedopuszczalne i to jest znacznie wyższy poziom problemów niż tylko pieniądze.
"By żyło się lepiej"
Staniszkis skomentowała także najnowszą kampanię Prawa i Sprawiedliwości, w której na plakatach umieszczono niepozbawione grymasów zdjęcia premiera i ministrów z podpisem: "By żyło się lepiej władzy".
Socjolog stwierdziła, że nie jest to najlepsze hasło na kampanię samorządową. - PiS powinien iść do wyborów z hasłem naprawy państwa na różnych poziomach - wyjaśniła. Dodała, że myśl kampanii powinna być konkretna. Według niej, najlepsza byłaby kampania, która mówi, co można zrobić, co poprawić.
Jej zdaniem także, PiS nie powinien patrzeć na partyjną przynależność i wystawiać w samorządach lokalnych działaczy, dobrze znanych społeczności. - Nie powinno się robić parytetów, tylko badać sytuację lokalną - stwierdziła. - Jeśli pójdą tym tropem (władze PiS - red.), to jest duża szansa (na wygraną - red.) - dodała.
Autor: pk//gak/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24