"Tusk boi się SLD"

Przyczynkiem do dyskusji był wywiad, którego Tusk udzielił jednemu z tygodników. Wykonał w nim ukłon w kierunku wyborców o lewicowych poglądach, określając się "socjaldemokratą".

Jak zapewnił Paweł Zalewski (PO), deklaracja Tuska nie jest żadnym zwrotem czy rewolucją, bo polityka jego partii już ma "istotny aspekt socjalny". - Od początku rządów PO akurat wrażliwość społeczna była i jest istotna - twierdził polityk. Zalewski zaznaczył, że w sytuacji kryzysu każdy rząd powinien zwracać uwagę na najsłabszych i "PO to robi". Natomiast zdaniem Grzegorza Napieralskiego (SLD) PO nie patrzy na ludzi, a deklaracje o jego "socjaldemokratycznym" charakterze to wyłącznie zagrywka polityczna. - Zawsze w sytuacji kryzysu wewnętrznego w PO i spadku w sondażach Tusk puszcza oko do wyborców lewicy - twierdził polityk SLD. Jego zdaniem słowa premiera są "mało wiarygodne" i pokazują, że "boi się SLD" i gra o lewicowych wyborców. Czarnecki krytykował natomiast Tuska, twierdząc, że nie ma pomysłu na rozwiązanie problemów Polski i myśli tylko jak utrzymać władzę. - Premier wdziewa koszulkę socjalną bo z sondaży wynika, że tego akurat oczekuje społeczeństwo - twierdził polityk PiS.

Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali też o tym, na ile wywiad Tuska był sondowaniem gruntu pod ewentualną koalicję z SLD. Zalewski unikał odpowiedzi na ten temat, zapewniając, że PO dobrze współpracuje się z PSL i on chciałby taki stan utrzymać. Napieralski deklarował natomiast, że SLD "nie chce być przystawką" i chce zdobyć w wyborach za dwa lata pozycję dominującą. Zdaniem Czarneckiego, rozmawianie obecnie z PO o koalicji to mało atrakcyjna propozycja, bowiem partia ta "toczy się po równi pochyłej". Zalewski odrzucał też ewentualne rozmowy o współpracy z Europą Plus, bowiem formacja ta ma nie być "poważna" i jest raczej problemem dla SLD. Czarnecki odparł, że jest wręcz przeciwnie i to politykom PO "nie radziłby ignorować tej sprawy", bo może zabrać im wyborców lewicowych.

Autor: mk//gak / Źródło: TVN 24