Będziemy pomagali uchodźcom, ale na miarę naszych możliwości. Nie na zasadzie planu narzucenia nam kwot automatycznych, nad którymi nie będziemy mieć kontroli - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi kanclerz Niemiec, która chce sprawiedliwego podziału imigrantów między kraje członkowskie.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała w poniedziałek podczas dorocznej konferencji prasowej z akredytowanymi w Berlinie dziennikarzami, że będzie kontynuowała rozmowy z przedstawicielami polskich władz o "uczciwym rozdziale" uchodźców w Europie.
Wiceminister Trzaskowski powiedział, że Polska zadeklarowała liczbę uchodźców, którą jest w stanie przyjąć (2200 - red.) i nie może sobie pozwolić na to, żeby ta kwota została narzucona.
Podkreślił, że Polska zadeklarowała pomoc. - Nie chowamy głowy w piasek, chcemy pomóc w rozwiązaniu problemu - powiedział. - Mamy konkretne pomysły, jak przyspieszyć działania Unii Europejskiej - dodał.
Jak powiedział, w piątek spotyka się Grupa Wyszehradzka, która z inicjatywy również premier Ewy Kopacz będzie rozmawiać o tym, jak przyspieszyć realizację tych wszystkich planów, które Unia Europejska przygotowała.
- My się nie uchylamy od odpowiedzialności. Będziemy pomagali uchodźcom, ale na miarę naszych możliwości, nie na zasadzie planu narzucenia nam kwot automatycznych, nad którymi nie będziemy mieć kontroli - podkreślił Trzaskowski.
Dodał, że Polski na to nie stać.
Jak poinformował, rząd będzie rozmawiał o tej kwestii z partnerami w Unii Europejskiej, również z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
"Musimy być solidarni w mówieniu jednym głosem"
Rafał Trzaskowski podkreślił, że w interesie UE jest to, żeby być solidarnym w mówieniu jednym głosem w stosunku do tego, co dzieje się na wschodzie Ukrainy oraz wobec Rosji. - Również naszym interesem jest, żeby mówić jednym głosem i mieć plan na to, co się dzieje na południu Europy - dodał.
Jak zaznaczył, rząd sprzeciwia się łączeniu dwóch spraw - kwestii imigrantów i konfliktu na Ukrainie.
Wiceminister powiedział, że "Polska domaga się jasnego rozgraniczenia pomiędzy ekonomicznymi imigrantami, na których nas nie stać, i uchodźcami, którym trzeba pomagać, ponieważ ewentualne odesłanie ich groziłoby im śmiercią". Dodał, że nasz kraj chce organizować za pomocą unijnych agencji miejsca, w których będzie dokonywana selekcja.
"Falą imigracji karmią się również mafie"
Poseł PiS Witold Waszczykowski powiedział, rozwiązanie problemu imigrantów wymaga kooperacji międzynarodowej, prawdopodobnie przy użyciu ONZ. Zwrócił uwagę, że falą imigracji karmią się również mafie europejskie, którzy ściągają tysiące pracowników do Grecji i Włoch.
Dodał, że trzeba udzielić pomocy imigrantom najbardziej potrzebującym pomocy, nie tym ekonomicznym.
"Mamy sporą migrację Ukraińską"
Politycy skomentowali również wypowiedź Andrzeja Dudy. Prezydent odniósł się do krytyki, z którą w Niemczech spotyka się twierdzenie, że Polska nie może przyjąć więcej uchodźców z uwagi na Ukrainę i uchodźców napływających z tego kraju.
- Polska również jest dotykana falą uchodźców. Jeszcze nie w tym stopniu, jak dzieje się to w Niemczech, natomiast faktem jest, że w obliczu wojny na Ukrainie tysiące obywateli tego kraju przekroczyło naszą granicę i ubiega się dziś o pobyt w Polsce - powiedział wówczas Duda.
Dzisiaj na Facebooku skomentował tę wypowiedź prezydent Słupska Robert Biedroń. Zamieścił grafikę, z której wynika, że w 2014 r. o status uchodźcy ubiegały się u nas 2253 osoby. Żadna z nich nie otrzymała go.
Jak powiedział Rafał Trzaskowski, Polska uznaje Ukrainę za stabilne państwo i demokratyczne. - Nie przyznajemy statusu uchodźcy Ukraińcom z tych regionów, które są w tej chwili niestabilne, ponieważ oni mogą szukać swojego miejsca w innych miejscach na Ukrainie - tłumaczył.
Dodał, że byłaby to nieodpowiedzialna decyzja, gdyby setkom tysięcy Ukraińców, którzy są w Polsce, zagwarantować status uchodźcy. - Oznaczałoby to, że my uznajemy, iż nie mają czego szukać u siebie - zwrócił uwagę.
Witold Waszczykowski powiedział z kolei, że jego zdaniem prezydent odnosił się do tego, że mamy już sporą migrację ukraińską w Polsce, która pracuje i może poprosić o pozostanie.
- Musimy być przygotowani na to, że części trzeba będzie pomóc - dodał.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24