Przeraża mnie to, że rozważamy działania Trybunału Konstytucyjnego w kontekście gry politycznej. To bardzo zły objaw funkcjonowania praworządności w Polsce - oceniła w TVN24 sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Mówiła też, że "wszystko, co się dzieje w Trybunale to polityka, która do Trybunału Konstytucyjnego nie ma prawa wchodzić".
W Trybunale Konstytucyjnym trwa konflikt w sprawie kadencji prezes Julii Przyłębskiej. Pod koniec 2022 roku niektórzy prawnicy, w tym byli sędziowie TK, wskazywali, że kadencja Przyłębskiej upłynęła po sześciu latach, czyli 20 grudnia 2022 roku, i że nie będzie ona mogła ponownie ubiegać się o tę funkcję. Sama Przyłębska uważa, że powinna kierować TK tak długo, jak trwa jej kadencja jako sędzi, czyli do grudnia 2024 roku.
Ze względu na trwający konflikt Trybunał do dzisiaj nie zajął się skierowaną tam w lutym przez prezydenta nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowelizacja ta ma utorować drogę do wypłaty unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Morawiec: wszystko, co się dzieje, to polityka
O sytuacji w TK mówiła we wtorek w TVN24 sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis".
- Przeraża mnie to, że rozważamy działania Trybunału Konstytucyjnego w kontekście gry politycznej. To bardzo zły objaw funkcjonowania praworządności w Polsce. To, co obserwujemy w zachowaniu quasi-sędziów Trybunału, którzy w większości są dublerami, jest bardzo przykre - oceniła.
- Zwołanie 11 sędziów, którzy mogliby orzekać w przedmiocie wniosku prezydenta o zbadanie zgodności z konstytucją tak ważnych dla nas ustaw będzie wielkim problemem - dodała Morawiec.
Wskazywała, że "do tej pory sześciu spośród sędziów kontestowało pełnienie przez nią stanowiska prezesa Trybunału Konstytucyjnego". - Teraz tylko pięciu, bowiem pan Bogdan Święczkowski pod ostatnim pismem, w którym ci sędziowie zwracają się o zwołanie zgromadzenia sędziów trybunału w celu wyłonienia kandydata na prezesa, już się nie podpisał. To świadczy o tym, że prawdopodobnie szykuje się na miejsce Julii Przyłębskiej i próbuje dogadywać się z władzą - mówiła sędzia.
Zaznaczyła, że "czuje ogromny dyskomfort, wypowiadając się w tym temacie, bo prowadzi nie wywód prawny, a polityczny". - Wszystko, co się dzieje, to polityka, która do Trybunału Konstytucyjnego nie ma prawa wchodzić - podkreśliła.
Morawiec: pani prezes nie powinna już pełnić swojej funkcji
- Nie da się ukryć, że zgodnie z literą prawa, co do której racjonalnie i rzetelnie myślący prawnicy posiadający ogromną wiedzę nie mają wątpliwości, pani prezes nie powinna już pełnić swojej funkcji, bowiem jej kadencja upłynęła. Jednakże dalej tę funkcję pełni w sposób bezprawny na zasadzie: "jestem, spróbujcie mnie ruszyć, co mi zrobicie?" - mówiła Morawiec, pytana o kadencję Julii Przyłębskiej.
Jak dodała, "obserwując pracę Trybunału Konstytucyjnego zarządzanego przez Julię Przyłębską, możemy mieć wątpliwości co do tego, czy działa on zgodnie z zasadami praworządności". - Trybunał nie działa. Liczba wydawanych orzeczeń, materia, jaką się zajmuje Trybunał, świadczą o tym, że Trybunał Konstytucyjny przestał pełnić swoją konstytucyjną rolę - stwierdziła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock