Aleksander Kwaśniewski nie chce, by LiD był kojarzony z "betonem SLD". "Trybuna" i "Przegląd" mogą więc zniknąć z rynku, a ich miejsce miałby zająć nowy lewicowy tygodnik - pisze "Dziennik".
Wycofanie dziennika jest tym bardziej prawdopodobne, że Leszek Miller, szef rady programowej "Trybuny" odszedł z SLD. - Zamknięcie "Trybuny" to koncepcja Aleksandra Kwaśniewskiego i Wojciecha Olejniczaka - skomentował w rozmowie z "Dziennikiem" były premier. - Myślę, że po wyborach należy się spodziewać jakiejś inicjatywy wydawniczej, która będzie zbudowana na dwóch tytułach "Przeglądzie" i "Trybunie" - potwierdza Miller. Jak dodał, planuje rezygnację z funkcji szefa rady programowej, by "nie utrudniać kolegom kontaktów z SLD".
Tymczasem ludzie związani z "Trybuną" właśnie w osobie Millera upatrują przyczyny złej kondycji i możliwego upadku gazety. Jak twierdzą, Miller obejmując stanowisko szefa rady, obiecał gazecie 5 mln zł. Były premier jednak zaprzecza. Skąd miałbym wziąć na to pieniądze? - pyta były premier. A właśnie słaba sprzedaż (ok. 17 tys. egz.) oraz brak inwestora to główne problemy "Trybuny".
Redaktor naczelny gazety Marek Barański powiedział, że może odejść ze stanowiska. Ale jednocześnie prosi, by nie zamykać gazety.
Zamknięcie tytułu doradza natomiast firma, która prowadzi kampanię LiD. Jak przekonuje, dla lewicy byłoby najlepiej, gdyby "Trybuna" i "Przegląd" przestały się ukazywać. Wtedy ich miejsce zająłby nowy, centrolewicowy tygodnik, który wpłynąłby na zmianę elektoratu SLD z "betonu" na centrolewicowy.
"Trybuna" od zawsze kojarzona z SLD, pełni funkcję partyjnego biuletynu.
Źródło: Dziennik