Kazik żąda wycofania swojej najnowszej piosenki z notowania listy przebojów radiowej Trójki. To reakcja muzyka na to, że utwór najpierw zdobył pierwsze miejsce, a później notowanie zniknęło. Piosenka zawiera krytykę Jarosława Kaczyńskiego, ale kierownictwo publicznej rozgłośni zapewnia, że to wcale nie jest cenzura. - Kiedyś być może nazywano to propagandą, dziś narracją - komentuje Krzysztof Czabański, przewodniczy Rady Mediów Narodowych. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Najnowsza piosenka Kazika "Twój ból jest lepszy niż mój" zadebiutowała w piątek od razu na pierwszym miejscu 1998. notowania Listy Przebojów Trójki. Informacja o tym szybko zniknęła jednak ze stron państwowego radia. Na skutek zdarzeń ostatnich dni Kazik wycofuje swoją piosenkę z Listy Przebojów Trójki. Być może nie będzie można piosenki w piątkowej audycji usłyszeć - podobnie jak nie usłyszymy wielu dziennikarzy i muzyków, którzy są związani z radiem od wielu lat. Lista osób żegnających się z Trójką codziennie się wydłuża.
Ernest Zozuń, dziennikarz Programu III Polskiego Radia mówi o ingerowaniu w treść audycji. - Jest komisariat polityczny. Są określone tematy, które mogą znajdować się na antenie, a które nie mogą – dodaje. Ci, którzy w Trójce jeszcze pracują, w krótkim oświadczeniu mówią, że "zniszczono radio, które tworzyli z sercem" i "nie pozwolą, by zniszczyć ich przyjaciół".
"Wszyscy stosują narrację"
To oni - czyli twórcy audycji - według kierownictwa Polskiego Radia, mają stać za manipulacją, która wyniosła piosenkę Kazika na szczyt ostatniej listy przebojów. – Sytuacja nie ma nic wspólnego z zarzucaną nam cenzurą – mówi prezes zarządu Polskiego Radia Agnieszka Kamińska.
Dyrektor muzyczny Trójki Piotr Metz też na znak protestu odchodzi i mówi, że nie może zaakceptować sposobu zarządzania ludźmi i sposobu traktowania ludzi tak jak Marka Niedźwieckiego. Pokazuje też wiadomość od swojego szefa, który w sobotę, po emisji listy przebojów, prosił go "by piosenka nie była na antenie".
Redaktor naczelny Trójki Tomasz Kowalczewski pytany w poniedziałek o tego SMS-a, wspominał go nieco inaczej. - Poprosiłem, żeby wszystkie sprawy związane z Listą Przebojów nie były poruszane na naszej antenie - mówi.
Dyrekcja ma pełne wsparcie Krzysztofa Czabańskiego, kiedyś bliskiego prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu polityka PiS, dziś przewodniczącego Rady Mediów Narodowych, która nadzoruje Polskie Radio. W rozmowie z RMF FM mówi o tym, że "liczy się pewna narracja". - Mamy do czynienia ze współczesnym rynkiem mediów, gdzie liczy się pewna narracja. Kiedyś być może nazywano to propagandą, dziś narracją, czyli pewien sposób podawania wiedzy o świecie - powiedział Czabański. - Wszyscy stosują narrację, ale na tym rynku powinien być pluralizm - dodał.
"Kazik dokłada każdemu po równo"
Narracji czy też konkretnych poglądów politycznych samemu Kazikowi przypisać nie sposób. W swoich utworach na przestrzeni lat, jeśli uznał to za stosowne, krytykował wszystkich. Na przykład prezydenta Lecha Wałęsę niedotrzymującego swoich obietnic, a także polityków w ciszy gabinetu obalających rząd Jana Olszewskiego. Dostawało się i politykom Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Platformy Obywatelskiej.
- Kazik dokłada każdemu po równo - mówi Wiesław Weiss, redaktor naczelny miesięcznika "Teraz Rock". I choć wiele piosenek Kazika było granych w Trójce, i choć w Polsce po roku 1989 zmieniały się rządy, a wraz z nimi zmieniały media publiczne, nikt nigdy nie odwoływał notowania listy przebojów w podobnych okolicznościach.
Piosenka Kazika nawiązuje do sytuacji z 10 kwietnia, kiedy prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził na cmentarzu na Powązkach grób swojej matki i symboliczną mogiłę Lecha i Marii Kaczyńskich. Uczynił to w momencie, kiedy cmentarz, z powodu pandemii, był zamknięty dla odwiedzających.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock