Ratownicy TOPR dotarli do trojga turystów, którzy spadli z lawiną z Siwej Przełęczy w Tatrach Zachodnich. Jedna osoba została odwieziona do szpitala z urazem kolana. TOPR ostrzega: trzeba uważać. W górach jest drugi stopień zagrożenia lawinowego.
Turyści szli z Doliny Chochołowskiej czarnym szlakiem w kierunku Siwej Przełęczy (1812 m n.p.m). Początkowo, po zejściu lawiny, ratownicy mieli z nimi telefoniczny kontakt. - Wiemy tylko, że mieli problem z lawiną. Dodzwonili się do nas. Powiedzieli, że nic im nie jest - relacjonował wcześniej w TVN24 Krzysztof Starnawski z zakopiańskiego TOPR. Według tego, co udało się ustalić ratownikom, jedna osoba jest lekko kontuzjowana, nikt nie został zaś przysypany.
Prawdopodobnie oprócz trzech poszkodowanych w rejonie zejścia lawiny nie było innych turystów: - Pytani, czy widzieli kogoś w okolicy mówili, że nie - wyjaśnił Starczewski. Z powodu silnego wiatru połączenie z turystami zostało jednak zerwane. Dlatego TOPR-owcy nie wiedzieli, na którą stronę zeszła lawina - do Doliny Pyszniańskiej czy Doliny Starorobociańskiej. Zastępy ratowników zostały wysłane w oba miejsca.
Jak pisze na swojej stronie internetowej "Tygodnik Podhalański", w Tatrach wieje bardzo silny wiatr halny. Jego prędkość przekracza 100 km na godz. Krzysztof Starnawski z TOPR poinformował także, że zagrozenie lawinowe jest już duże. - Należy unikać miejsc, gdzie nachylenie stoku jest powyżej 40 stopni. Unikać depresji, wklęsłych formacji, gdzie odkłada się śnieg - wyjaśnił Starnawski.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24