Dwie młode panie, które bez staników opalały się na miejskiej plaży Arkonka w Szczecinie, zostaną osądzone dopiero za miesiąc. Przestępstwo, za które kobiety zasiądą na ławie oskarżonych, to "nieobyczajny występek".
Do zdarzenia doszło w maju. Kobiety opalały się topless na plaży w Szczecinie. Obok pojawił się patrol - policjant i strażnik miejski. Funkcjonariusze poprosili, żeby panie się ubrały. Kobiety posłusznie wykonały polecenie, więc funkcjonariusze odjechali.
Ale gdy nieco później zobaczyli plażowiczki, te znowu opalały się bez górnej części strojów kąpielowych. Zdecydowali się je ukarać. Kobiety nie przyjęły mandatu w wysokości 150 zł, więc sprawa trafiła do sądu grodzkiego.
Za dużo dziennikarzy
- Powiedziały, że opalały się leżąc na brzuchu. Relacja policjanta wyglądała zupełnie inaczej, więc skończyło się na skierowaniu sprawy do sądu grodzkiego, który ją rozstrzygnie - powiedział "Gazecie Wyborczej" Artur Marciniak, rzecznik prasowy Komisariatu Pogodno.
Według policji opalanie się topless jest w polskim prawie zakazane przez artykuł 140 kodeksu wykroczeń: "Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł albo karze nagany".
Proces miał odbyć się we wtorek. Okazało się jednak, że zainteresowanie mediów było tak duże, iż sąd nie zdołał pomieścić dziennikarzy i ich mikrofonów i kamer w małej sali rozpraw. To stało się powodem odroczenia rozprawy aż do 12 września.
Nie pierwsza taka sytuacja
Ostatnio podobne zdarzenie miało miejsce nad Wisłą. Plażowicze opalali się tam nago, a jeden z nich zasłaniał się immunitetem. Wystawiono wtedy jedynie mandat za... źle zaparkowany samochód.
Źródło: TVN24, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24