- To jest wszystko wyolbrzymione. To jest już wchodzenie nie z butami, ale z buciorami do sportu - stwierdził w "Faktach po Faktach" Michał Listkiewicz komentując zapowiedzi niektórych zachodnich polityków o bojkocie Euro 2012 na Ukrainie. Ma to być sprzeciw wobec przetrzymywania w więzieniu byłej premier tego kraju - Julii Tymoszenko. - Byłoby lepiej, gdyby ci wszyscy politycy pojechali na Ukrainę i powiedzieli, że chcą jej uwolnienia. Wpływ tego byłby jak uderzenie piorunem - zaproponował z kolei Henryk Wujec.
Wujec i Listkiewicz zgodnie uznali, że bojkot turnieju Euro 2012 na Ukrainie to zły pomysł. - To jest trochę nieracjonalne, bo relacje z Ukrainą są jednymi z najważniejszych w Europie. A zwłaszcza przyszłość europejska Ukrainy - ocenił szef Forum Polsko-Ukraińskiego dodając, że ogłaszanie bojkotu w miesiąc po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią Europejską jest "niespójne".
Wujec stwierdził też, że deklaracje wygłaszane obecnie przez niemieckich polityków w kwestii meczów u naszego wschodniego sąsiada, "to gra" przed zbliżającymi się wyborami w Niemczech.
"Kallen zawsze widzi świat trochę czarno"
Przypomnijmy sobie Igrzyska Olimpijskie w USA i pseudoolimpiadę w moskiewską i Pekin, kiedy politycy się napinali: "zbojkotujmy, nie będziemy na otwarciu". A potem większość pojechała na otwarcie Michał Listkiewicz
- Już pięć, siedem lat temu mówiono, że gdyby zdarzył się jakiś kataklizm, trzęsienie ziemi, to Euro może zostać przełożone - przypomniał Listkiewicz. Zaznaczył jednak od razu, że sytuacja na Ukrainie to żaden kataklizm, a cała sprawa jest wyolbrzymiona.
- Przypomnijmy sobie Igrzyska Olimpijskie w USA i pseudoolimpiadę moskiewską i Pekin, kiedy politycy się napinali: "zbojkotujmy, nie będziemy na otwarciu". A potem większość pojechała - powiedział delegat FIFA i UEFA. Uznał też, że jeśli szef Komisji Europejskiej Jose Barroso postąpi zgodnie ze swoimi ostatnimi zapowiedziami i nie będzie uczestniczył w wydarzeniach związanych z Euro 2012 na Ukrainie, to "nic szczególnego się nie stanie".
Dodał też, że wypowiedzią dyrektora organizacyjnego UEFA nie należy się jakoś specjalnie przejmować, bo "Kallen zawsze widzi świat trochę czarno".
Listkiewicz przyznał jednak, że jest jednak "jeden procent szans" na to, że z powodu problemów Ukrainy i Polska na tym ucierpi. - Tego turnieju nie dzieli się na część polską i ukraińską. To jest jeden byt. Jeśli więc na Ukrainie coś pójdzie nie tak, to nasz wizerunek też na tym ucierpi - ocenił były szef PZPN.
"Janukowycz popełnił polityczny błąd"
Odnosząc się do sytuacji samej Julii Tymoszenko Michał Listkiewicz powiedział, że liczył na to, że była premier będzie jednym z najważniejszych uczestników turnieju. Natomiast Henryk Wujec stwierdził, że prezydent Ukrainy - Wiktor Janukowycz popełnił "poważny błąd polityczny" wtrącając Julię Tymoszenko do więzienia. - Pewnie nie spodziewał się takiej reakcji Zachodu - ocenił szef Forum Polsko-Ukraińskiego.
ktom/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24