- Mamy instrument militarny nieodpowiedni do zadania, które ma wykonać. Zakładając, że doszłoby do wojny, Polska nie wytrzymałaby trzech miesięcy - powiedział w "Kropce nad I" Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.
Jego zdaniem, przez długi czas panowało w Europie i w Polsce przekonanie, że nie grozi nam wojna, a jedynym zagrożeniem, które trzeba zwalczać jest międzynarodowy terroryzm. - W związku z tym do tego budowaliśmy armię, do wykonywania tego typu misji - wyjaśnił. Dodał, że "tego typu armia nie jest w stanie bronić granic w klasycznej wojnie, a może i hybrydowej".
Szeremietiew uważa, że wadą naszego systemu obrony jest także to, iż po zawieszeniu poboru zrezygnowaliśmy ze szkolenia rezerwistów.
- Kolejną kwestią, którą podkreślam, jest zmiana sposobu patrzenia na nasze możliwości obronne. Nie możemy liczyć tylko na sojuszników. Musimy stworzyć taki system, który pozwoli sojusznikowi nam pomóc - dodał.
"Jesteśmy wrzodem, który przeszkadza"
Jego zdaniem, w Polsce jest potrzebna armia terytorialna na wzór szwajcarskiej.
W opinii byłego wiceszefa MON "zawadzamy" Moskwie w rozbudowie imperium. - Kluczem do Europy środkowej jest Polska. W planie rosyjskim jesteśmy wrzodem, który przeszkadza - stwierdził i dodał, że "to, co może nam Rosja zaproponować, to jest tylko niewola".
- Niezależna Polska jest dla Rosji wyzwaniem - skwitował.
W jego ocenie, Polacy boją się wojny. - Rozwija się na terenie Polski bardzo intensywna kampania propagandowa ze strony rosyjskiej. Nagle pojawiła się ogromna liczba miłośników Putina - zauważył.
"Liczę, że obecność wojskowych NATO będzie raczej hamować Putina"
Szeremietiew odniósł się również do decyzji MON o możliwości wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę. Jak mówił, przyjął tę decyzję z zadowoleniem. - Nie ulega wątpliwości, że Ukraina jest dobrem z naszego geopolitycznego punktu widzenia. Wsparcie militarne dla Ukrainy byłoby wskazane - powiedział.
Dodał jednak, że jeśli Putin uzna, że NATO jest papierowym tygrysem to może wykorzystać Polską obecność na Ukrainie jako pretekst. - Mam nadzieję, że jeszcze do takiego wniosku nie doszedł - powiedział i dodał, że liczy na to, że obecność wojskowych NATO będzie Putina raczej hamować.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24