Prokuratorzy tracą stanowiska po reportażu "Superwizjera" TVN

"Nie wierzyłam, że on się powiesił". Materiał "Faktów" TVN z 3 listopada
"Nie wierzyłam, że on się powiesił". Rodzice Jakuba chcą wznowienia śledztwa
Źródło: Fakty TVN

Prokurator rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu oraz jego zastępczyni stracili stanowiska po emisji reportażu "Tajemnica śmierci Jakuba" autorstwa dziennikarzy "Superwizjera" TVN.

Dotychczasowy szef prokuratury Jarosław Kosiński oraz jego zastępczyni Anna Raś-Gręzicka zostali zdymisjonowani w związku z szeregiem błędów popełnionych przy jednym ze śledztw, które zostały ujawnione przez dziennikarzy "Superwizjera". Informacje te potwierdził Artur Krause, prokurator okręgowy w Toruniu.

Prokurator Anna Raś-Gręzicka, oprócz pełnienia funkcji zastępcy prokuratora rejonowego, także osobiście prowadziła śledztwo.

Skandaliczny przebieg śledztwa

Reportaż "Tajemnica śmierci Jakuba" został wyemitowany na początku listopada. Opisywał skandaliczny przebieg śledztwa w sprawie śmierci 19-letniego Jakuba Schimandy z Golubia-Dobrzynia.

Policjanci i prokuratorzy szybko uznali, że było to samobójstwo, choć w lesie na miejscu znalezienia ciała nie wykonano żadnych czynności procesowych, nikt nie zabezpieczył jakichkolwiek śladów, nie było sekcji zwłok, nie przesłuchano kluczowych świadków, a prokurator nawet nie pojawił się na miejscu, choć było to jego obowiązkiem.

Dziennikarze "Superwizjera" dotarli do nowych świadków, których nikt nie przesłuchał w śledztwie. Natychmiast po reportażu umorzone śledztwo zostało wznowione i będzie prowadzone przez inną prokuraturę.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ "TAJEMNICA ŚMIERCI JAKUBA"

Autor: Robert Socha / Źródło: "Superwizjer" TVN

Czytaj także: