Szwagrowie wpadli, bo nie udało im się okraść kolejnego sklepu. A kradli, co się dało. Policjanci znaleźli na przykład quada... zakopanego pod stodołą jednego z nich. Jednak największym wzięciem u złodziei cieszyły się materiały budowlane - dom starszego, rozbudowywany z nich, prawdopodobnie pójdzie do rozbiórki.
W sumie, na terenie gospodarstwa mężczyzn, funkcjonariusze znaleźli fanty warte około 50 tys. złotych.
Wpadli, po nieudanym "włamie"
Ostatniej nocy, właścicielka sklepu spożywczego w Folsztynie (woj. wielkopolskie) stwierdziła, że ktoś próbował włamać się do jej sklepu. Świadczyć o tym miały uszkodzone, lecz niesforsowane przez kogoś drzwi. Zawiadomiła policję. Wysłani na miejsce zdarzenia funkcjonariusze zauważyli wyjeżdżający z lasu samochód. Kierowca nie reagował na sygnały do zatrzymania. Czerwonego opla udało się zatrzymać po pościgu w okolicach Wielenia. Ani kierowca, ani pasażer nie potrafili racjonalnie wytłumaczyć, co robili o tej porze, w takim miejscu. Znaleziono jednak przy nich robocze rękawiczki, które ich „wydały”.
Quad zakopany pod stodołą
Na policji przyznali się do usiłowania włamania w Folsztynie, i 50 innych kradzieży z włamaniem. Okradali sklepy spożywcze na wsiach, budowy, remizy strażackie. Zawartość schowka na terenie posesji należącej do jednego z nich zadziwiła policjantów. Pod podłogą stodoły znaleźli bowiem zakopanego... quada, i inne „fanty”. Do odkopania pojazdu trzeba było wezwać strażaków. „Trofea” zajęły prawie całą podłogę sali odpraw w komendzie powiatowej w Czarnkowie.
„Ukradziony” dom
Szwagrowie mieszkali razem, bo dom starszego z nich właśnie przechodził rozbudowę. Na budowie prawie wszystko było kradzione: cegły, rury, ocieplenie, armatura, narzędzia, nawet zamontowane już drzwi. Również piwo, którym panowie raczyli się podczas prac budowlanych pochodziło z jednego z 50 włamań. Teraz budowa stanęła, a najprawdopodobniej nawet się cofnie. W ocenie policjantów, żeby odzyskać wszystkie rzeczy pochodzące z kradzieży, budynek trzeba będzie rozebrać.
37-letni mieszkaniec Górnicy i 43-letni mieszkaniec Teresina „jeździli na robotę” od lipca minionego roku. Teraz odpowiedzą za kradzieże z włamaniem. Grozi im do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: policja Czarnków