Najpierw były kłopoty z przeprowadzaniem egzaminów na prawo jazdy, bo ministerstwo infrastruktury przegapiło termin wygaśnięcia rozporządzenia w tej sprawie. Teraz okazuje się, że z podobnego powodu pod znakiem zapytania stanęła organizacja kursów dla kandydatów na kierowców. Także to rozporządzenie straciło ważność 24 lutego, a nowe nie pojawiło się na czas.
W czwartek mieliśmy do czynienia z pierwszą odsłoną problemów szkół jazdy i ich kursantów. Gdy okazało się, że wygasła ważność rozporządzenia regulującego zasady egzaminowania kierowców, część Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego przełożyła terminy egzaminów. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przeprosiło za utrudnienia i w ciągu dnia stosowne przepisy zostały opublikowane.
W piątek okazało się, że to nie koniec kłopotów. Nadal nie pojawiło się inne rozporządzenie, regulujące zasady prowadzenia szkoleń kandydatów na kierowców. Także ono straciło ważność w środę o północy. Szkoły jazdy obawiają się, że nie mają podstaw do prowadzenia kursów.
- Jesteśmy w rozterce - mówi nam szef szkoły nauki jazdy w Warszawie, Piotr Rucki. - Jest problem w interpretacji, trwają dyskusje na forach - dodaje. Żali się, że nawet starostwo w Warszawie zdawało się zaskoczone problemem.
- Urząd starosty w Warszawie twierdzi, że szkolić możemy. Są to jednak informacje słowne, nikt nie chce ich potwierdzić na piśmie. Jestem gotowy wstrzymać jazdy - zaznacza.
"Szkoły nie powinny szkolić"
Jego wątpliwości podziela Jakub Ziębka, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika "Szkoła Jazdy".
- Nie ma żadnego przepisu, który regulowałby tę działalność - przyznaje. - Wszyscy są w kropce, nie wiedzą, co robić - dodaje.
- Szkół jazdy jest w Polsce ok. 10 tys. Niektóre szkolą nawet 30 kandydatów na kierowców jednocześnie. Jeśli rozporządzenie nie ukaże się dzisiaj, pojawia się pytanie, jak szkoły mają działać. Niektóre z nich prowadzą przecież kursy także w weekend - tłumaczy Jakub Ziębka.
Dodaje, że w takiej sytuacji ośrodki prowadzące kursy na prawo jazdy nie powinny prowadzić szkoleń, bo nie mają do tego podstaw prawnych. Także osoby, które zajęć jeszcze nie zaczęły, muszą poczekać na decyzję Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, gdyż nie ma możliwości zarejestrowania nowego kursu.
Również Krzysztof Bandos, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców jest zdania, że kursy powinny zostać wstrzymane. - W świetle prawa i przepisów nie powinniśmy ani szkolić, ani przeprowadzać egzaminów wewnętrznych - mówi. - Najbardziej traci na tej sytuacji obywatel, bo każdemu kurs przesuwa w czasie, a wiadomo, że każdy ma swoje plany - dodaje.
Niektóre ośrodki decydują się mimo wszystko prowadzić szkolenie. - Ośrodki działają w interesie kursantów. Nie ma powodu, by byli oni poszkodowani, ale z drugiej strony jest to na granicy prawa - zauważa Ziębka. Nie ma bowiem pewności, czy taki kurs zostanie potem uznany za ważny.
Ministerstwo: nie ma przeszkód w szkoleniu
O przyczyny opóźnienia publikacji rozporządzenia zapytaliśmy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Resort przekonuje, że nie ma podstaw do kwestionowania ważności kursów, a prowadzone obecnie szkolenia, a także te, które dopiero mają się rozpocząć, będą uznawane za ważne. "Podstawą prawną szkolenia dla kandydatów na kierowców są bezpośrednio przepisy ustawy o kierujących pojazdami. Wskazują one zakres, także tematyczny i sposób prowadzenia szkolenia dla kandydatów na kierowców. Określają także, kto może prowadzić szkolenia oraz gdzie takie szkolenia mogą być prowadzone. Rolą przepisów rozporządzenia w sprawie szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, nad którym kończą się prace, jest jedynie doprecyzowanie programu szkolenia, w tym zajęć teoretycznych i praktycznych, a także procedur postępowania OSK (Ośrodka Szkolenia Kierowców - red.) w trakcie szkolenia.
W obecnej sytuacji wszystkie rozpoczęte szkolenia mogą być kontynuowane, a nowe mogą być rozpoczynane. Mając na względzie przepisy ustawowe, nie ma podstawy do twierdzenia, że ważność rozpoczętych, czy prowadzonych teraz szkoleń może być zakwestionowana" - napisała rzeczniczka ministerstwa Elżbieta Kisil.
Dodała, że prace nad rozporządzeniem "dobiegają końca" i znajdują się w ostatniej fazie procesu legislacyjnego. "Do RCL (Rządowego Centrum Legislacji - red.) zostało skierowane pismo z prośbą o zwolnienie rozporządzenia z komisji prawniczej, następnie zostanie ono niezwłocznie skierowane do podpisu MIB oraz MSWiA i MON" - tłumaczy Elżbieta Kisil.
Autor: jaz//rzw / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24