Prokuratura wyjaśnia okoliczności wypadku, do którego doszło we wtorek wieczorem w centrum Łodzi. Pod tramwaj wpadła 16-letnia dziewczyna. Motorniczy przejechał kilka metrów z kobietą pod kołami.
- Świadkowie mówili, że dziewczyna wysiadła z tramwaju za późno, tuż po dzwonku oznaczającym koniec bezpiecznego opuszczania wagonu - mówi Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.
Motorniczy nie widział niebezpieczeństwa
Według relacji świadków, noga szesnastolatki utknęła w drzwiach wagonu. Świadkowie pomagali dziewczynie się uwolnić. Nie zdążyli. Tramwaj ruszył i nastolatka znalazła się pod tramwajem. Wagon zatrzymał się po przejechaniu kilku metrów.
- Będziemy wyjaśniać okoliczności zdarzenia. Sprawdzimy, czy motorniczy nie popełnił błędu w sytuacji zagrożenia - informuje Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. Kierujący tramwajem był trzeźwy.
"Stan niestabilny"
Poszkodowana została przewieziona do szpitala im. Matki Polki w Łodzi. Doznała poważnych obrażeń.
- Stan pacjentki jest bardzo ciężki i niestabilny - informuje dr Margaryta Zajfert, anestezjolog z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. - Poszkodowana doznała poważnego urazu klatki piersiowej i kręgosłupa. Ma też rozległe obrażenia wewnętrzne i liczne złamania - wylicza lekarz.
Dziewczyna jest utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej.
Dlaczego doszło do tragedii?
W wyjaśnieniu przyczyn nieszczęścia nie pomogą kamery przemysłowe. Nie były zainstalowane ani w składzie, pod który wpadła pokrzywdzona, ani w tramwaju, który nadjeżdżał za nim.
- Dzisiaj przeprowadzane są badania techniczne pechowego składu - informuje Agnieszka Hamankiewicz z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi.
Motorniczy, który najechał na dziewczynę to doświadczony pracownik.
- Pracował w MPK od 14 lat. Nie był przemęczony, bo wypadek wydarzył się podczas jego trzeciej godziny pracy - informuje Agnieszka Hamankiewicz.
Do tej pory do pracy motorniczego nie było żadnych zastrzeżeń.
Autor: bż / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź