Pandemię pokonamy nie tyle poprzez ograniczanie liczby zachorowań, co poprzez realizację programu szczepień i częściowo siłami natury – powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że "realizacja programu szczepień ma tutaj znaczenie podstawowe", ale stwierdził, że przed stu laty grypa hiszpanka wygasła sama. Wyraził nadzieję, że "już niedługo ta pandemia zacznie przygasać".
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w piątek o 35 143 nowych potwierdzonych przypadkach zakażenia koronawirusem. To najwyższy dobowy przyrost zakażeń w Polsce od początku pandemii. Resort przekazał też informację o śmierci 443 osób, u których stwierdzono SARS-CoV-2.
Prezydent Andrzej Duda w Radiu Katowice pytany był o działania rządu w walce z pandemią. - Przede wszystkim pandemię pokonamy nie tyle poprzez ograniczanie liczby zachorowań, co poprzez realizację programu szczepień, bo to jest jak gdyby najistotniejszy element, i częściowo siłami natury – powiedział.
"Przed stu laty grypa hiszpanka wygasła sama, bez szczepionki"
Jak dodał, "realizacja programu szczepień ma tutaj znaczenie podstawowe". - To widać wyraźnie w Izraelu czy w Stanach Zjednoczonych, te ogromne spadki zachorowań przy bardzo zaawansowanych programach szczepień jednoznacznie pokazują, że skuteczność programu szczepień jest absolutnie oczywista – powiedział prezydent.
Rzecz w tym - zaznaczył - "żebyśmy my ten nasz Narodowy Program Szczepień w jak największym stopniu i jak najszybciej zrealizowali". - Z całą pewnością to będzie główna przyczyna zakończenia pandemii – stwierdził Duda. Dodał, że przed stu laty grypa hiszpanka wygasła sama, bez szczepionki.
- Bardzo liczę na to, że przeżyjemy ten szczyt pandemii, który - liczę na to - mamy w tej chwili i że już niedługo ta pandemia zacznie przygasać, że liczba przypadków zachorowań dziennie będzie nam spadała i że to już będzie tendencja trwała – powiedział prezydent.
Prezydent: niezależnie, która szczepionka zostanie mi zaproponowana, będę mógł ją spokojnie przyjąć
Andrzej Duda pytany, czy zaszczepiłby się preparatem AstraZeneki, gdyby mu to zaproponowano, odpowiedział, że "zdecydowałby się na zaszczepienie każdym z preparatów, które są w tej chwili proponowane nam w Polsce do tego, żeby z nich skorzystać". Wyjaśnił, że "żaden z nich w rzeczywistości nie powoduje w jakimś istotnym stopniu, mówię tutaj statystycznie, bardzo negatywnych skutków".
- Oczywiście wiele osób odczuwa pogorszenie chwilowe swojej kondycji fizycznej, ból ręki, w której nastąpiło zaszczepienie, niektóre osoby odczuwają podwyższoną temperaturę przez jeden czy dwa dni. I to są skutki, które występują, ale z reguły te skutki nie są bardzo głębokie. Z pewnością znacznie mniejsze, niż w większości przypadków zachorowanie na koronawirusa – powiedział prezydent.
Według niego, wszystko wskazuje na to, że szczepienie i dotychczasowa praktyka się opłaca. - A jakieś powikłania występują naprawdę w bardzo niewielkiej liczbie przypadków, jak na skalę szczepień tymi szczepionkami na całym świecie – zaznaczył Duda.
- Niezależnie, którą szczepionką zaszczepienie zostanie mi zaproponowane, to będę mógł to spokojnie przyjąć – powtórzył.
- I powiem otwarcie, że troszkę bardziej odbieram te kontrowersje wokół tej szczepionki AstraZeneca jako być może walki pomiędzy koncernami farmaceutycznymi, gdzie chodzi o bardzo duże pieniądze – ocenił prezydent.
W Unii Europejskiej dopuszczone są szczepionki firm: Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i od niedawna Johnson & Johnson. Trzy pierwsze preparaty podaje się w dwóch dawkach, a szczepionkę Johnson & Johnson – w jednej. W Polsce na razie szczepienia wykonywane są trzema szczepionkami.
Źródło: PAP