"Bankierzy mafii z Wólki Kosowskiej". Tak działają wietnamskie gangi

Źródło:
TVN24
"Superwizjer". Fragment reportażu "Bankierzy mafii z Wólki Kosowskiej"
"Superwizjer". Fragment reportażu "Bankierzy mafii z Wólki Kosowskiej"Superwizjer TVN
wideo 2/3
"Superwizjer". Fragment reportażu "Bankierzy mafii z Wólki Kosowskiej"Superwizjer TVN

Wólka Kosowska to położone pod Warszawą ogromne targowisko, na którym handluje się towarami sprowadzanymi z Azji. Od lat służby powołane do ściągania podatków i walki z przestępczością zorganizowaną wiedzą, że od dużej części odbywających się tu transakcji nie płaci się podatku od towarów i usług, czyli VAT-u. Bardzo duża część handlu odbywa się przy użyciu gotówki, którą potem trzeba wprowadzić do systemu bankowego i przelać za granicę – tym zajmują się wyspecjalizowane grupy przestępcze, które nieustannie szukają nowych sposobów na wprowadzenie brudnych pieniędzy do systemu. Pieniądze, którymi obracają liczone są w miliardach złotych. Reportaż Anny Sobolewskiej "Bankierzy mafii z Wólki Kosowskiej" pokazuje, jak działają i jak walczą ze sobą wietnamskie gangi.

23 maja 2018 roku, w trakcie zatrzymania przez ABW, śmierć poniosła obywatelka Wietnamu Thi Huong Han. Wyskoczyła z okna swojego mieszkania na trzecim piętrze, mimo obecności funkcjonariuszy ABW.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ NA TVN24 GO>>>

– Poinformowano mnie, że moja młodsza siostra wyskoczyła przez okno i popełniła samobójstwo. Przed tym zdarzeniem moja siostra była w bardzo dobrej formie psychicznej. Wszystko było z nią w jak najlepszym porządku – zapewnia Thi Tuan Han, siostra Thi Huong Han. – Myślę, że oni tylko weszli, żeby zrobić przeszukanie. Nie sądzę, by moja siostra miała zamiar uciekać. Nie było żadnego powodu, by coś takiego mogło się wydarzyć – dodaje.

"Wólka Kosowska ma dwie twarze: dzień i noc"

Według prokuratury, Wietnamka była członkinią zorganizowanej grupy przestępczej, która w ciągu trzech lat wprowadziła do systemu bankowego i wyprała prawie pięć miliardów złotych, które miały pochodzić z nielegalnych transakcji, niezgłoszonych organom skarbowym.

Pieniądze, którymi obracała grupa przestępcza, pochodziły z Wólki Kosowskiej. To kompleks hurtowni, w których w towary sprowadzane z Azji zaopatrują się sprzedawcy z całej Polski. To też miejsce nieustannych interwencji Krajowej Administracji Skarbowej, Straży Granicznej i innych służb.

- Wólka to Chińczycy, Wietnamczycy i Turcy. Wólka Kosowska ma dwie twarze: dzień i noc – mówi anonimowo były funkcjonariusz Straży Granicznej. – Dzień to jest ten handel, gdzie ludzie przyjeżdżają, hurtownicy się pojawiają, jest prawie legalny towar. Noc to całkowicie nielegalny towar, podróbki. Wokół tego są dodatkowe rzeczy. Restauracje podające te rzeczy, które są w Polsce niedozwolone, czy też miejsca, gdzie można pójść odpocząć, zapalić haszysz czy zapalić trawkę. Plus hazard. Wokół Wólki jest kilka kasyn nielegalnych, w których grają – dodaje.

Jednak największe zyski przestępcom przynosi handel, który odbywa się w Wólce Kosowskiej w biały dzień. Na pierwszy rzut oka wydaje się całkowicie legalny. Towary, którymi się tu handluje, to przede wszystkim ubrania. Najczęściej pochodzą z Chin, skąd drogą morską trafiają do największych europejskich portów. Tam ich wartość celna jest wielokrotnie zaniżana. Następnie rozjeżdżają się do centrów handlu hurtowego rozsianych po całej Europie. Firmy, które na papierze są odbiorcami towaru, to często firmy słupy, które nie uiszczają należnego VAT-u. Prawdziwi odbiorcy - hurtownicy z Wólki Kosowskiej - pozostają nieuchwytni.

Wólka Kosowska to ogromne targowisko, na którym handluje się towarami sprowadzanymi z AzjiTVN24

"Dwie grupy rządzą Polską. Jedna jest w Szczecinie, druga w Warszawie"

Mężczyzna, z którym rozmawiali reporterzy "Superwizjera" jest wietnamskim handlarzem, który współpracował ze zorganizowaną grupą przestępczą, obracającą miliardami złotych, pochodzącymi z handlu z pominięciem VAT-u. – Dawno temu, kiedy byłem jeszcze młody, handlowałem na Stadionie X-lecia. Dość długo, od 2003 lub 2004 roku – mówi mężczyzna. Przyznaje, że później handlował również w Wólce Kosowskiej. – Handlowałem tam około roku, dwóch. Miałem stoisko. Tam trzeba mieć stoisko – wyjaśnia.

Mężczyzna mówi, że towar kupował najprawdopodobniej od Chińczyków, a towary były transportowane do wielu portów. – Było naprawdę wiele różnych dróg, by sprowadzać towar. Transporty przychodziły drogą lotniczą jak i morską, ale też drogą lądową, samochodami. Myślę, że w większości przypadków, jeśli to był towar designerski, ładny, a przy tym drogi, to sprowadzany był zwykle drogą lotniczą. Natomiast co do towaru o charakterze bardziej masowym, to sprowadzano go drogą morską i wtedy mógł przechodzić przez porty na przykład w Niemczech, w Hamburgu – opowiada.

Do kieszeni ludzi kontrolujących ubraniowy biznes trafiają też zyski z innych gałęzi przestępczości. – To jest triada, czyli całkowicie hierarchiczna struktura, która zaczyna się od najniższego szczebla do najwyższego szczebla i każdy się musi opłacać – twierdzi były funkcjonariusz Straży Granicznej. – Dwie grupy rządzą Polską. Jedna jest w Szczecinie, druga w Warszawie. To dwie duże grupy, w skład których wchodzą mniejsze, specjalistyczne. Jedna grupa ma w sobie kilkadziesiąt podgrup, które się poszczególnymi rzeczami zajmują – dodaje.

Były funkcjonariusz Straży Granicznej mówi, że grupy te prowadzą handel marihuaną, organizują przerzut ludzi do Polski, fałszują dokumenty i zajmują się organizacją nielegalnego pobytu, przemytem papierosów do Niemiec i nielegalnym hazardem. - Handlują kobietami, to są Wietnamki. Dziewczyny są w Polsce dwa, trzy lata, do szesnastego roku życia i potem idą na sprzedaż do Europy Zachodniej: głównie Francja i Niemcy – zwraca uwagę.

Przemyt, narkotyki i – przede wszystkim – handel w szarej strefie, w której nie płaci się podatku od towarów i usług, czyli VAT-u, przynoszą przestępcom rocznie miliardy złotych w gotówce. – Rocznie to mogą być kwoty rzędu pięciu, sześciu miliardów złotych – mówi prawnik i ekspert w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy Wojciech Kapica. – Wólka szuka alternatywnych metod wprowadzenia ich do systemu finansowego – podkreśla.

Dyskusja w studiu po reportażu "Superwizjera"
Dyskusja w studiu po reportażu "Superwizjera"Superwizjer TVN

Skorumpowani pracownicy banków przymykali oko na podejrzane wpłaty gotówkowe

Wywiezienie miliardów złotych w gotówce z Wólki Kosowskiej to prawdziwe wyzwanie logistyczne. Tym zajmują się kurierzy. Wprowadzenie pieniędzy do sytemu bankowego to najbardziej wrażliwy element przestępczego systemu. – To było tak, że mówili mi, w którym miejscu mam stanąć i czekać. Wtedy czekałem w swoim samochodzie, a oni przynosili mi pieniądze – mówi wietnamski handlarz, który współpracował ze zorganizowaną grupą przestępczą. Tłumaczy, że firma mężczyzny, który przekazywał mu pieniądze, działała w Wólce.

– Postrzegałem to tak, że każdy, kto sprowadza towar z zagranicy, to musi za ten towar zapłacić. To oczywiste. Gdy się kupuje towar, trzeba za niego zapłacić, a płatności dokonuje się przelewem bankowym. Pieniądze nie były przelewane tylko do Wietnamu, tylko do różnych krajów, w których ludzie zamawiali towar: do Chin albo na Tajwan – opowiada mężczyzna. – Pieniądze przewoziłem dwa, trzy razy w tygodniu, ale bywało też tak, że cztery, pięć razy w tygodniu. Zdarzało się, że też codziennie tam przychodziłem, kładłem na stole teczkę, torbę, wyciągałem telefon i zaczynałem coś na nim przeglądać. Nie musiałem niczego poprawiać. Wszystko było już zawczasu przygotowane – dodaje.

Z dokumentów z prokuratorskich śledztw, do których dotarli dziennikarze "Superwizjera", wynika, że skorumpowani przez mafię pracownicy banków przymykali oko na podejrzane wpłaty gotówkowe z Wólki Kosowskiej. Gdy brudne pieniądze trafiły już na konta bankowe, były przelewane z rachunku na rachunek, z kraju do kraju, po to, żeby jak najtrudniej było ustalić ich pochodzenie.

Służby wiedzą, że od dużej części transakcji nie płaci się podatku od towarów i usługTVN24

"Za najmniejsze niedopełnienie obowiązków tracimy rękę, palec albo głowę"

W 2011 roku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozbiła grupę zarządzaną przez Wietnamczyka Taia PC. Reporterzy "Superwizjera" dotarli do niepublikowanych wcześniej nagrań z obserwacji ABW. Widać na nich, jak polski podwładny Taia przekazuje kurierom gotówkę z nielegalnego handlu. Według ustaleń śledczych, pieniądze były wywożone z Polski na Litwę, Łotwę i Ukrainę i wpłacane na konta w łotewskich bankach.

Wietnamczyk Tai przyjechał do Polski z Ukrainy i nie miał odpowiednich znajomości, żeby wprowadzać brudne pieniądze do polskich banków. Musiał w tym celu korzystać z pośrednika – wpływowego polskiego Wietnamczyka Phu PC, który odpowiadał za kontakty tutejszej mafii z bankami.

Jaka była skala działalności Phu? Z zawiadomienia, które Generalny Inspektor Informacji Finansowej skierował do prokuratury wynika, że przez nieco ponad półtora roku przez warszawskie oddziały jednego z banków zostało przepranych półtora miliarda złotych pochodzących z Wólki Kosowskiej. Według ABW, Phu działał w zmowie z wysoko postawionymi pracownikami tego banku, a szefową agencji banku w Wólce Kosowskiej była jego żona – Renata PC.

Ale Phu nie ograniczał się do tego jednego banku – rozwijał swój biznes, werbując pracowników kolejnych banków. Na nagraniach ABW można usłyszeć rozmowy członków wietnamskiej mafii. "Właśnie spotkałem się z tą panią i ona powiedziała, że tak naprawdę to ona sama jeszcze nie wie, jak to załatwić. Powiedziała, że nie odważy się zrobić tego źle, bo jej licencję zabiorą. W środę ona pójdzie się spotkać z tym panem prezesem, z tym głównym kolesiem, no i jak z nim porozmawia, to dopiero dam ci znać" – mówi podsłuchany przez ABW Phu. "No to musimy się sprężać. Ja rozmawiam z dwoma, trzema bankami. Chcę jak najszybciej dobić targu, bo wkrótce wyjeżdżam do Wietnamu" – odpowiada Boss.

Rosnący w siłę Phu nie chciał dłużej tolerować konkurencji. Jesienią 2010 roku przywłaszczył sobie ponad milion złotych, które miał wpłacić dla ukraińskiego Wietnamczyka Taia do jednego z warszawskich banków. Na nagraniu można usłyszeć, jak Tai zdradza współpracownikowi stratę prawie 300 tysięcy euro. "Podrzuciłem temu kolesiowi Phu. A dziś rano jak zadzwoniłem do niego, to on powiedział, że pieniądze przepadły. A potem jak usiadłem z nim i zaczęliśmy rozmawiać, to powiedział: ‘To ty sam zorganizowałeś napad i mnie obrabowałeś’. Na mnie wszystko zwalił" – mówi Tai.

Tai zaczął podejrzewać, że Phu nie działa sam. "Tamci są zorganizowani, oni napadają i rabują, rozumiesz?" – mówi Tai do Bossa. "Ten koleś chce ci sprawić kłopoty, chce cię przepędzić z rynku. Oni zaczęli mieć taką politykę wobec nas. Oni pojawili się na polskim rynku, ale on jest mały przecież. Kęs, jaki mogą sobie urwać, to też jest maleńki. Tu już jest ciasno. Oni chcą przejąć kontrolę nad rynkiem" – stwierdza Boss.

To był początek wojny między grupami przestępczymi. "Ponieśliśmy stratę, ale dokopaliśmy im, będą musieli pełzać, z gardła im tę kasę wyciągniemy" – mówi Tai.

Dyskusja w studiu po reportażu "Superwizjera". Ciąg dalszy
Dyskusja w studiu po reportażu "Superwizjera". Ciąg dalszy Superwizjer TVN

- Brutalni są. Całkowicie brutalni. Nawet za najmniejsze niedopełnienie obowiązków albo tracimy rękę, albo palec, albo tracimy głowę – mówi były funkcjonariusz straży granicznej. – Zabicie człowieka nie stanowi najmniejszego problemu. To jest chleb powszedni. Jeżeli ktoś komuś bruździ, to oznacza to wyrok śmierci. I tak się dzieje. Są bezlitośni. Poderżną gardło, zaduszą struną. Nie używają broni. To też nie jest tak, że oni będą strzelać. Po co? Lepiej zarżnąć, uciąć głowę, udusić, utopić – dodaje. Mężczyzna twierdzi, że "każda grupa posiada swoich eliminatorów".

"Ja wczoraj i dziś walczyłem z tamtym kolesiem. Wczoraj powiedziałem mu: ‘Ja mam jaja, żeby zabić człowieka, a ty nie masz jaj’. To znaczy oni wiedzą, że jesteśmy silni" – stwierdza nagrany przez ABW Tai.

- Teoretycznie mogłoby się wydawać, że Wietnamczycy na siebie nie donoszą. Nic bardziej mylnego. Przychodzą, donoszą jedni na drugich. To jest współpraca ze służbami, zwalczanie w ten sposób konkurencji – uważa były funkcjonariusz straży granicznej.

"My to możemy ciebie zniszczyć bardzo łatwo i ani się obejrzysz, jak będzie po tobie. Twój koniec będzie bolesny. Rozumiemy się? Ja przecież znam twój bank, numer twojej firmy, konto, więc wystarczy, że poślę parę kwitów tym ze służb i w ciągu trzech dni przyjdą i cię rozdepczą, zniszczą cię" – mówi Tai.

W tej wojnie Tai przecenił swoje siły. Dla polskich Wietnamczyków był człowiekiem z zewnątrz – nie mógł liczyć na takie wsparcie jak Phu. Pokonany Tai musiał wycofać się z polskiego rynku. "Jeśli widzisz, że oni są tak zorganizowani, to tam możesz nie być bezpieczny. Przyjedź z powrotem, pomyślimy i potem załatwimy sprawę" – mówi wspólnik Taia. "Ten gówniarz Phu wziął pieniądze i nie chce nic oddać. Dlatego mam już dosyć, na razie nie chce mi się robić. Mam dosyć tego Phu. Trzeba wstrzymać działalność" – odpowiada Tai.

Według ABW, Phu działał w zmowie z wysoko postawionymi pracownikami bankufacebook.com

"Sam fakt powiązania z Wólką Kosowską powoduje zapalenie czerwonej lampki"

W 2011 roku Tai został zatrzymany na Ukrainie, a Phu usłyszał w Polsce prokuratorskie zarzuty. Prokuratura wszczęła również postępowanie w sprawie pieniędzy z Wólki Kosowskiej przepranych przez jeden z warszawskich banków. W 2015 roku jednak prokurator umorzył postępowanie przeciwko Phu.

Umorzono również postępowanie w sprawie współpracującego z nim banku. Prokurator uznał, że olbrzymie wpłaty gotówkowe nie musiały wzbudzać podejrzeń pracowników banku, bo pochodziły z Wólki Kosowskiej, gdzie obrót gotówką na ogromną skalę jest czymś normalnym. Dla większości banków w Polsce jest odwrotnie – gotówka z Wólki Kosowskiej to synonim kłopotów.

- Wólka robi wszystko, żeby tego śladu z Wólką Kosowską nie było. Dla większości banków w Polsce sam fakt powiązania z Wólką Kosowską już powoduje zapalenie czerwonej lampki w zakresie prania pieniędzy – mówi Wojciech Kapica.

Współpraca ze służbami

W 2015 roku Wietnamczyk Phu PC był wolnym człowiekiem. Jak dalej potoczyła się jego historia? Czy dalej pracował jako bankier mafii z Wólki Kosowskiej? Dziennikarze odnaleźli jego profil w mediach społecznościowych. Ze zdjęć wynika, że od tamtego czasu dalej mieszka i pracuje w Polsce. Na jednym z nich jest w towarzystwie Jarosława Pieczonki ps. Majami. To były policjant i funkcjonariusz kontrwywiadu, obecnie jest ochroniarzem na dalekomorskich statkach handlowych. "Majami" zgadza się na spotkanie z reporterami "Superwizjera".

Zapytany o kulisy zdjęcia, na którym pozuje razem z Phu – stwierdza, że to nie było przypadkowe spotkanie. – To było jedno z wielu spotkań, które ja z nimi odbywałem. Był najważniejszą osobą dla wietnamskiej społeczności. Inni Wietnamczycy przychodzili do niego po radę. Normalni ludzie, którzy tutaj żyją, handlarze czy jacyś pracownicy – mówi Jarosław Pieczonka. – Ludzie z Wietnamu zwracali się do niego, gdy chcieli tu przyjechać do pracy – dodaje.

W 2019 roku "Majami" nawiązał współpracę z Phu i jego wspólnikami. – Szukali znajomości, kontaktu z osobą, która jest w jakiś sposób rozpoznawalna ze służb mundurowych – stwierdza Jarosław Pieczonka. – Ja się pojawiłem po sytuacji z Wietnamką, która wyskoczyła przez okno. Zasygnalizowali mi, że chcieliby ze mną współpracować na zasadzie działania prewencyjnego, polegającego na tym, żeby pokazywać się z nimi, żeby nie byli w jakiś sposób oszukiwani czy wręcz napadani – mówi Jarosław Pieczonka.

- W Wólce Kosowskiej odbywa się handel gotówkowo, więc jak zbierali tę gotówkę po utargu, to chcieli ją w jakiś sposób zabezpieczać, ponieważ tutaj miały miejsce napady na ludzi, którzy posiadają gotówkę. On mi powiedział, że zajmuje się między innymi transferowaniem pieniędzy na zakup towaru na Wólce, bo ich znajomi mają boksy i oni tutaj sprzedają towar z Chin – opowiada "Majami". Mężczyzna pokazuje, gdzie Wietnamczycy posiadali swoje biuro. – W tej chwili nic tam nie ma – stwierdza.

- Mieli pomysł, żeby stworzyć oddział banku, który by transferował pieniądze. Tutaj był oddział banku, ale został chyba zlikwidowany. Oni prowadzili tę działalność przez kantor internetowy: Waluciarz.pl – zdradza Jarosław Pieczonka.

Handel w Wólce KosowskiejTVN24

W lutym 2020 roku agenci CBA zatrzymali członków polsko-wietnamskiej grupy przestępczej, zajmującej się transferem za granicę pieniędzy pochodzących z nielegalnego handlu w Wólce Kosowskiej. To największa taka sprawa od lat. Z Polski wyprowadzono prawie dziewięć miliardów złotych, z czego ponad dwa miliardy stanowiły nieuiszczone podatki. Brudne pieniądze były wprowadzane do systemu bankowego właśnie poprzez konta spółki Waluciarz.pl.

Jarosław Pieczonka przyznaje, że jeszcze przed nawiązaniem kontaktu z Phu wiedział, że Wietnamczycy przeprowadzają transakcje za pośrednictwem kantoru internetowego, ale nie wiedział wówczas, że są one nielegalne. – Nie miałem możliwości zweryfikowania tego, czy on to robi legalnie, bo się kompletnie na tym nie znam. Skoro jest kantor zarejestrowany legalnie, oficjalna jest strona, funkcjonuje. Od tego, żeby stwierdzić czy to jest legalne czy nie są służby państwowe – podkreśla.

Mężczyzna zwraca uwagę, że on nie popełniał przestępstwa przebywając w towarzystwie tych osób. – Ja nie transferuję tych pieniędzy i nie mam z tym nic wspólnego – zapewnia.

- Na rynku warszawskim było poszukiwanie alternatywy dla Waluciarza, czy w zakresie kryptowalut, czy innych metod transferu tych środków finansowych – mówi Wojciech Kapica.

"Nie po to stałem 25 lat po stronie służb, żebym teraz przechodził na ciemną stronę mocy"

Dziennikarze "Superwizjera" spotkali się z szefem firmy, którą "Majami" polecił Phu - to były policjant i funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

– On szukał rozwiązania, że im się pali grunt, że prowadzą działalność. Specyficzna działalność dużego obrotu, dużego detalu, dużego hurtu również. Powiedzieli, że sprowadzają towar z Chin, głównie to są ubrania, i że, tak naprawdę pozostaje im gotówka z tej sprzedaży, którą by chcieli transferować do Azji – zdradza mężczyzna. – Powiedzieli, że wchodzą trzy państwa w zakres: Hongkong, Wietnam i Chiny. Ja pytam się, czy tylko gotówka. Odpowiedzieli: "Nie, hurt też". Mówię: "To co, hurt wam płaci w gotówce?" – relacjonuje. Były policjant i funkcjonariusz ABW wspomina, że Wietnamczycy mówili, że sprawa dotyczy dużych pieniędzy - więcej niż milion euro dziennie.

Ostatecznie Phu nie zdecydował się na nawiązanie współpracy z firmą poleconą przez "Majamiego". – To też z mojej strony frajerstwo, bo ja im to narysowałem, jak to widzę. Mówię, że to należy otworzyć siedzibę w Azji, w państwie docelowym, tam porejestrować, wskazać ich model działalności, tam de facto najpierw powinny wpływać towary. To była czysta, darmowa konsultacja. Nie po to stałem 25 lat po stronie służb, żebym teraz przechodził na ciemną stronę mocy – mówi były funkcjonariusz ABW.

Jarosław Pieczonka podkreśla, że początkowo nie wiedział, że ma do czynienia z przestępcami. – Gdybym podejrzewał, złożyłbym zawiadomienie jakieś, poinformowałbym służby – stwierdza.

"Nie było wśród nich żadnych obcych ludzi"

Phu PC został zatrzymany w lutym 2020 roku. Usłyszał dziewięć zarzutów, w tym prania pieniędzy, w śledztwie dotyczącym Waluciarza. Przez 10 lat rozwijał swój biznes – pozyskiwał do współpracy banki, szukał innowacyjnych metod na transferowanie nielegalnych pieniędzy poza granice Polski. Nawiązywał współpracę z byłymi oficerami służb specjalnych, aby zapewnić sobie spokój i bezpieczeństwo. Działał nie niepokojony, choć o jego istnieniu wiedziały Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratura.

Jednocześnie państwo polskie przez te lata traciło miliardy złotych nieodprowadzonego podatku z transakcji, które obsługiwał. Czterech wspólników Phu PC jest poszukiwanych listami gończymi. Z Polski uciekło również pięciu członków grupy, w której działała Thi Huong Han. – Co do tego gangu to ja sama nie wiem, czy to w ogóle był jakiś gang. Ja zupełnie się w tym nie orientuję, ale wszyscy ludzie z tej rodziny, którą aresztowano, to są osoby bliskie sobie nawzajem – stwierdza siostra zmarłej. – Jeden z nich to partner mojej siostry, a drugi to przybrany syn. Nie było wśród nich żadnych obcych ludzi – dodaje. Thi Tuan Han mówi, że zabrała prochy siostry do Wietnamu.

Bankierzy mafii obracają astronomicznymi sumami i zarabiają krocie na prowizji - ale pieniądze, które piorą, nie są ich własnością. Z materiałów, do których dotarli dziennikarze, wyłania się obraz hierarchicznej, mafijnej struktury, którą zarządzają potężni bossowie w Polsce i Wietnamie. Decydują o tym, kto przetrwa na wartym miliardy złotych rynku, a czasami również o życiu i śmierci swoich podwładnych. To do nich trafiają zyski z nielegalnego handlu. Potrafią zadbać o to, żeby ich tożsamość pozostała tajemnicą.

ZOBACZ CAŁY REPORTAŻ NA TVN24 GO>>>

Autorka/Autor:Anna Sobolewska /asty/b

Źródło: TVN24

Pozostałe wiadomości

Sąd federalny w Seattle zdecydował o tymczasowym zawieszeniu obowiązywania dekretu Donalda Trumpa o ograniczeniu prawa do nabywania obywatelstwa USA przez dzieci imigrantów urodzone w Ameryce. Sędzia uznał rozporządzenie za "rażąco niekonstytucyjne".

"Rażąco niekonstytucyjny" dekret Trumpa. Sąd go wstrzymał

"Rażąco niekonstytucyjny" dekret Trumpa. Sąd go wstrzymał

Źródło:
PAP

Szef CDU i kandydat tej partii na kanclerza Niemiec Friedrich Merz zapowiedział, że w przypadku swojego zwycięstwa w wyborach, naprawi relacje z Polską i Francją. Zaproponował zawarcie w przyszłym roku nowego niemiecko-polskiego traktatu o przyjaźni.

Kandydat na kanclerza Niemiec chce nowego traktatu z Polską

Kandydat na kanclerza Niemiec chce nowego traktatu z Polską

Źródło:
PAP

Donald Trump podpisał zarządzenie w sprawie odtajnienia akt dotyczących zabójstw byłego prezydenta Johna F. Kennedy'ego jr., jego brata i kandydata na prezydenta Roberta Kennedy'ego i legendarnego działacza walczącego z nierównością rasową w USA Martina Luthera Kinga jra.

"Wszystko zostanie ujawnione". Trump nakazał odtajnienie dokumentów w sprawach trzech zamachów

"Wszystko zostanie ujawnione". Trump nakazał odtajnienie dokumentów w sprawach trzech zamachów

Źródło:
PAP, Reuters

Departament Stanu USA poinformował o czwartkowej rozmowie telefonicznej sekretarza Marca Rubio z szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim. Poprzednia odbyła się we wtorek. Rubio i Sikorski potwierdzili wagę relacji polsko-amerykańskich - przekazał Departament Stanu.

Druga w ciągu trzech dni rozmowa nowego sekretarza stanu USA z Radosławem Sikorskim

Druga w ciągu trzech dni rozmowa nowego sekretarza stanu USA z Radosławem Sikorskim

Źródło:
PAP

1065 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Mer Moskwy Siergiej Sobianin poinformował, że jednostki obrony powietrznej Rosji przechwyciły trzy oddzielne ataki ukraińskich dronów zmierzających w kierunku stolicy kraju - przekazał Reuters. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Atak ukraińskich dronów na Moskwę

Atak ukraińskich dronów na Moskwę

Źródło:
PAP

Poseł PiS i były premier Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu. Elon Musk zaatakował Wikipedię. Nożownik z Southport został skazany. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w piątek 24 stycznia.

18-latek skazany na 52 lata i cztery inne rzeczy, które warto dziś wiedzieć

18-latek skazany na 52 lata i cztery inne rzeczy, które warto dziś wiedzieć

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

Po ataku nożownika z Afganistanu na grupę przedszkolną w Aschaffenburgu, w którym zginęły dwie osoby, ministra spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser oświadczyła, że kraj pracuje nad deportacją większej liczby przestępców do Afganistanu. Oceniła też, że tak zwany system dubliński nie działa prawidłowo.

"System dubliński już nie działa". Po ataku nożownika zapowiedź większej liczby deportacji z Niemiec

"System dubliński już nie działa". Po ataku nożownika zapowiedź większej liczby deportacji z Niemiec

Źródło:
PAP

Część Stanów Zjednoczonych znalazła się w objęciach surowej zimy. W jednym z miast w stanie Michigan doszło do pęknięcia sieci wodociągowej. Woda z rur wypłynęła na ulice i bardzo szybko zamarzła, tworząc na zaparkowanych pojazdach grubą warstwę lodu.

Mróz taki, że pękały rury. Auta pokryła gruba warstwa lodu

Mróz taki, że pękały rury. Auta pokryła gruba warstwa lodu

Źródło:
fox2detroit.com, CNN

Eowyn - pod tą nazwą kryje się niezwykle silna wichura, nadciągająca nad Wyspy Brytyjskie. Synoptycy ostrzegają przed niszczycielskim wiatrem, który będzie łamać drzewa i zrywać linie energetyczne. Po raz pierwszy od ośmiu lat całą Irlandię objęto alertem pogodowym najwyższego stopnia. Mieszkańcy muszą spodziewać się wielu utrudnień komunikacyjnych. Szkoły będą zamknięte.

Nadciąga "burza stulecia". Cały kraj na czerwono

Nadciąga "burza stulecia". Cały kraj na czerwono

Aktualizacja:
Źródło:
Met Office, Met Eireann, Reuters, BBC

Chciał wspomóc ofiary brutalnej, nieuprawnionej inwazji, ale przy okazji wpadł w tarapaty w swojej ojczyźnie. Szwajcaria jest krajem neutralnym, więc Jona Neidhart musiał wybierać między przestrzeganiem prawa a udzieleniem tak potrzebnej pomocy. - Jeśli muszę wybierać między decyzją moralną i etyczną a decyzją zgodną z prawem, to wybiorę decyzję moralną i etyczną - wyznaje Jona.

Walczył ze świadomością, że w ojczyźnie czeka go surowa kara. "Od ponad 200 lat jesteśmy neutralni"

Walczył ze świadomością, że w ojczyźnie czeka go surowa kara. "Od ponad 200 lat jesteśmy neutralni"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Mianowany przez Donalda Trumpa na stanowisko sekretarza stanu USA Marco Rubio w przyszłym tygodniu wybierze się w pierwszą podróż zagraniczną. Poleci do Panamy i czterech innych państw Ameryki Łacińskiej - poinformowała w czwartek nowa rzeczniczka resortu dyplomacji Tammy Bruce.

Nowy szef dyplomacji USA wybrał kierunek pierwszej podróży

Nowy szef dyplomacji USA wybrał kierunek pierwszej podróży

Źródło:
PAP

Z powodu dużego zanieczyszczenia powietrza w Bangkoku w czwartek zamknięto blisko 200 szkół. Mieszkańców poproszono o pracę z domu, a w niektórych dzielnicach miasta ograniczono ruch samochodowy.

Zamknięto prawie 200 szkół, mieszkańców poproszono o zostanie w domach

Zamknięto prawie 200 szkół, mieszkańców poproszono o zostanie w domach

Źródło:
PAP, AFP

Były premier i poseł PiS Mateusz Morawiecki zrzekł się w czwartek immunitetu - poinformował w rozmowie z reporterką TVN24 Agatą Adamek szef sejmowej komisji regulaminowej Jarosław Urbaniak. "Zrzekłem się immunitetu, bo wiem, że prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą" - napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki i załączył zdjęcie dokumentu wysłanego do marszałka Sejmu.

Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu

Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu

Źródło:
TVN24, PAP

W czwartek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w transmitowanym online przemówieniu do uczestników Światowego Forum Ekonomicznego mówił między innymi o konieczności zakończenia wojny w Ukrainie. Zapowiedział też, że formalnie zwróci się do wszystkich państw NATO o zwiększenie wydatków na obronność do 5 procent PKB.

Trump o wojnie w Ukrainie: Czas to zakończyć. Mam nadzieję, że Chiny pomogą

Trump o wojnie w Ukrainie: Czas to zakończyć. Mam nadzieję, że Chiny pomogą

Źródło:
PAP, TVN24

"Jeżeli złapią cię za rękę, to mówisz, że to nie jest twoja ręka" - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Korzeniowski, mistrz olimpijski i doradca ministra sportu, "cytując klasyka". Leszek Blanik, prezes Polskiego Związku Gimnastycznego i członek prezydium PKOl, ocenił, że kwestie finansowe w Polskim Komitecie Olimpijskim "budzą bardzo duże wątpliwości".

"Bardzo duże wątpliwości" wobec Piesiewicza. Korzeniowski "zacytował klasyka"

"Bardzo duże wątpliwości" wobec Piesiewicza. Korzeniowski "zacytował klasyka"

Źródło:
TVN24

Czwartek to kolejny dzień umocnienia złotego. Kurs euro spadł poniżej poziomu 4,21 zł. Zdaniem stratega rynków finansowych w PKO BP Mirosława Budzickiego niewykluczony jest dalszy spadek ceny euro.

Rajd złotego. Pokonał kolejny poziom

Rajd złotego. Pokonał kolejny poziom

Źródło:
PAP

Producent mebli, spółka Black Red White przewiduje, że w pierwszym półroczu tego roku zwolnieniami grupowymi obejmie około 350 osób - wynika z informacji Powiatowego Urzędu Pracy w Biłgoraju (Lubelskie). NSZZ "Solidarność" przekazał, że zaczęły się zwolnienia w Biłgoraju i Mielcu.

Ruszyły zwolnienia w znanej polskiej firmie

Ruszyły zwolnienia w znanej polskiej firmie

Źródło:
PAP

Syndyk Rafako w upadłości przyjął regulamin zwolnień grupowych, w którym określono, że liczba osób nim objętych wynosić będzie maksymalnie 699 osób - poinformowała spółka w komunikacie. W grudniu ubiegłego roku sąd wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości Rafako.

Upadłość Rafako. Prawie 700 osób może stracić pracę

Upadłość Rafako. Prawie 700 osób może stracić pracę

Źródło:
PAP

- Dobrze, że Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu. Sprawa będzie mogła być szybciej procedowana w prokuraturze i szybciej będą mogły być postawiane zarzuty - ocenił w "Kropce nad i" wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (KO). Śledczy chcą postawić byłemu premierowi zarzuty w związku z organizacją wyborów kopertowych.

"Morawieckiemu opozycja służy, bo w końcu zaczyna dotrzymywać słowa"

"Morawieckiemu opozycja służy, bo w końcu zaczyna dotrzymywać słowa"

Źródło:
TVN24

Protest w Sulejówku. Uczniowie liceum i ich rodzice nie zgadzają się z odwołaniem dyrektorki placówki. Gdy zjawił się tam burmistrz z wypowiedzeniem, uniemożliwili mu odjazd sprzed budynku. Wcześniej w tłumie ktoś prawdopodobnie rozpylił gaz pieprzowy.

Rozpylony gaz i awantura. Burmistrz zwolnił dyrektorkę, otoczyli go uczniowie liceum

Rozpylony gaz i awantura. Burmistrz zwolnił dyrektorkę, otoczyli go uczniowie liceum

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kobieta uznana przez francuskie sądy za winną rozwodu, ponieważ nie uprawiała seksu z mężem, wygrała z Francją w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. "Sądy w końcu przestaną interpretować francuskie prawo przez pryzmat prawa kanonicznego i nakładać na kobiety obowiązek odbywania stosunków seksualnych w ramach małżeństwa" - skomentowała prawniczka kobiety.

Nie chciała seksu, sąd uznał ją winną rozwodu. Przełomowe orzeczenie

Nie chciała seksu, sąd uznał ją winną rozwodu. Przełomowe orzeczenie

Źródło:
Reuters, France24

Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajmowała się w czwartek wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi Pawłowi Kukizowi (Wolni Republikanie). W czasie posiedzenia Kukiz przeprosił prywatnego oskarżyciela za słowa, których dotyczył jego wniosek. Ten wybaczył, jednak ocenił, że poseł "powinien zostać ukarany dla przykładu". Później komisja w głosowaniu zdecydowała, że zarekomenduje Sejmowi odrzucenie wniosku.

Komisja rekomenduje odrzucenie wniosku, oskarżyciel uważa, że Kukiz "powinien zostać ukarany"

Komisja rekomenduje odrzucenie wniosku, oskarżyciel uważa, że Kukiz "powinien zostać ukarany"

Źródło:
PAP

Internauci twierdzą w mediach społecznościowych, że gęste mgły, które pojawiały się w ostatnim czasie w różnych miejscach na świecie, to sztucznie wywołane zjawisko. Nadali mu nawet nazwę - Fogvid-24. Według nich to mieszanka szkodliwych pyłów, a kontakt z nią skutkuje grypopodobnymi objawami. Ta teoria spiskowa, choć powstała w Stanach Zjednoczonych, dotarła już do Polski.

Fogvid-24, czyli "mgła śmierci", która wywołuje objawy grypopodobne. Nowa teoria spiskowa

Fogvid-24, czyli "mgła śmierci", która wywołuje objawy grypopodobne. Nowa teoria spiskowa

Źródło:
Konkret24

Zacznę od podziękowań dla wszystkich, którzy w ostatnich tygodniach przekazali nam wsparcie. Było ono potrzebne, gdy wokół nas rozpętał się wielki, wręcz niewyobrażalny hejt - napisał Jurek Owsiak w liście odczytanym w czwartek na konferencji prasowej przed rozpoczęciem 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z powodu choroby Owsiak nie mógł uczestniczyć w niej osobiście. Finał WOŚP już w najbliższą niedzielę.

Konferencja bez Jurka Owsiaka. Napisał list

Konferencja bez Jurka Owsiaka. Napisał list

Źródło:
TVN24

Wśród pierwszych decyzji prezydenta Stanów Zjednoczonych rzekomo była ta, o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy - twierdzą tak liczni internauci. Wyjaśniamy, co podpisał Donald Trump i jak to się ma do wspierania Ukrainy, także militarnego.

Trump "wstrzymał wszelką pomoc dla Ukrainy"? Nie

Trump "wstrzymał wszelką pomoc dla Ukrainy"? Nie

Źródło:
Konkret24
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"To wyglądało, jakby oskarżony polował samochodem"

"To wyglądało, jakby oskarżony polował samochodem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Oscary 2025. Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła w czwartek listę nominowanych do 97. edycji Nagród Akademii Filmowej. Wśród nominowanych znalazł się duński kandydat do Oscara "Dziewczyna z igłą" w reżyserii szwedzko-polskiego reżysera Magnusa von Horna. Najwięcej nominacji (13) zdobyło dzieło Jacquesa Audiarda "Emilia Pérez", a grająca tytułową rolę Karla Sofía Gascón przeszła do historii.

Oscary 2025. "Dziewczyna z igłą" wśród nominowanych

Oscary 2025. "Dziewczyna z igłą" wśród nominowanych

Źródło:
tvn24.pl

Sześć nominacji do Złotych Malin dla "Megalopolis" Francisa Forda Coppoli, w tym za najgorszy film i reżyserię to zapewne cios dla zdobywcy pięciu Oscarów. Na liście nominowanych do wstydliwych wyróżnień znalazł się także między innymi "Joker: Folie à Deux" Todda Phillipsa, "Madame Web" S.J. Clarkson oraz kuriozalny "Reagan" Seana McNamary. Tradycyjnie nominacje do anty-Oscarów poznaliśmy przed ogłoszeniem tych oscarowych. Lista nominacji jest dziwna i wydaje się, że przyznającemu je gremium bliżej już po prostu do chęci wywoływania szumu niż do tego, co stało u podstaw Złotych Malin ponad 40 lat temu, kiedy je ufundowano.

Są nominacje do Złotych Malin. Chodzi już tylko o szum?

Są nominacje do Złotych Malin. Chodzi już tylko o szum?

Źródło:
"Variety", "The Hollywood Reporter", tvn24.pl

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę mamy największe wydarzenie filantropijne w Polsce, czyli finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To ogromna ogólnonarodowa, znana dzisiaj na całym świecie akcja, którą produkujemy i relacjonujemy na żywo, dzięki czemu pomagamy w zbiórce pieniędzy - powiedziała Kasia Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN, w trakcie dyskusji o dobroczynności w biznesie w ramach Polish Business Hub w Davos.

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje, i pomagać

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje, i pomagać

Źródło:
tvn24.pl

Premiera nowych odcinków "You Can Dance - Po prostu tańcz!" zbliża się wielkimi krokami. Poza utalentowanymi tancerzami i tancerkami na ekranie zobaczymy nowego prowadzącego i jurorów. Kiedy premiera nowego sezonu?

"You Can Dance - Po prostu tańcz!" w nowej odsłonie. Kiedy premiera?

"You Can Dance - Po prostu tańcz!" w nowej odsłonie. Kiedy premiera?

Źródło:
tvn24.pl