Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie toczyło się i toczy w sumie kilkadziesiąt postępowań dotyczących skarg uchodźców, którym Straż Graniczna odmówiła zgody na wjazd do Polski i przyznania ochrony międzynarodowej. Jak ustalił portal tvn24.pl, niemal połowę tych spraw, które WSA już rozstrzygnął, Straż Graniczna przegrała.
W 2017 roku zarejestrowano 34 sprawy przeciwko Straży Granicznej, 12 skarg zostało oddalonych bądź odrzuconych, 11 czeka jeszcze na rozstrzygnięcie, 11 skarg sędziowie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uznali za zasadne - wynika z informacji przekazanych nam przez sędzię WSA Ewę Marcinkowską.
- Orzecznictwo WSA nie jest jednolite - oceniła rzeczniczka Straży Granicznej podporucznik Agnieszka Golias, odnosząc się do tych danych. - W analogicznych sprawach skargi są oddalane, a sąd przyjmuje argumentację Straży Granicznej. Skorzystamy zatem z możliwości złożenia skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego - zapowiedziała.
Czeczeni, Tadżykowie, obywatele Armenii
Większość skarg na postępowanie funkcjonariuszy Straży Granicznej było efektem akcji "Adwokaci na Granicy". W marcu 2017 roku 14 prawników z Okręgowej Izby Adwokackiej pojechało na przejście graniczne w Terespolu, by pomóc uchodźcom w uzyskaniu prawa pobytu w naszym kraju. Dysponowali pełnomocnictwami do reprezentowania 26 osób z grupy 151 cudzoziemców (78 osób dorosłych i 73 dzieci), którzy tego dnia pojawili się na przejściu w Terespolu.
Nikt wówczas nie wjechał do Polski, choć niektórzy - dzięki pomocy adwokatów - mieli przygotowane wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej.
"Większość z cudzoziemców deklarowała ekonomiczny charakter swojej podróży, część osób odmawiała podawania szczegółów, ograniczając się jedynie do stwierdzenia adwokat" - takie wyjaśnienia Straż Granicznej możemy przeczytać w uzasadnieniu do wyroku WSA w sprawie skargi na postępowanie strażników granicznych.
Terespol jest najczęściej wybieranym przejściem granicznym przez osoby, które chcą starać się o status uchodźcy w naszym kraju na podstawie przepisów o ochronie międzynarodowej. Od lat przez to przejście starają się wjechać do Polski uciekający przed prześladowaniami, represjami albo wojną - głównie Czeczeni, Tadżykowie, obywatele Armenii.
Niektórzy, granicę próbują przekroczyć wielokrotnie. Uchodźca z Czeczenii, bohater kilku reportaży magazynu "Polska i świat" takich prób zaliczył 28.
60 procent wniosków mniej
W 2016 roku wnioski o ochronę międzynarodową do placówki Straży Granicznej w Terespolu złożyło 8,3 tysiąca cudzoziemców, w 2017 roku - już tylko 1,9 tysiąca. Statystyki Straży Granicznej, jak i Urzędu do spraw Cudzoziemców, wskazują, że o ile w latach poprzednich w skali całego kraju złożono około 11 tysięcy wniosków, to w 2017 roku było ich o 60 procent mniej.
- Na kolejowym przejściu granicznym w Terespolu odnotowaliśmy spadek ruchu granicznego. Spadła również liczba osób wyrażających wolę ubiegania się o ochronę międzynarodową na terytorium RP - poinformowała rzeczniczka SG.
Prawnicy reprezentujący uchodźców, eksperci Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazują na bardzo restrykcyjne - ich zdaniem - podejście funkcjonariuszy Straży Granicznej.
- Z naszych obserwacji wynika, że wnioski o ochronę międzynarodową nie są właściwie rejestrowane przez funkcjonariuszy Straży Granicznej - podkreśliła w rozmowie z tvn24.pl mecenas Sylwia Gregorczyk-Abram pomagająca czeczeńskim uchodźcom. - Strażnicy nie chcą słyszeć tego, co do nich mówią uchodźcy - dodała.
A uchodźcy, jak podkreślają adwokaci, mówią wyraźnie, że ich życie jest zagrożone. - Z rozmów funkcjonariusze Straży Granicznej sporządzają tylko notatki, które są jednostronną wersją rozmowy. Naszym zdaniem powinien być sporządzony protokół podpisany przez wnioskującego. Brak takich protokołów był między innymi podstawą naszych skarg do WSA - wyjaśniła Gregorczyk-Abram.
Również raport Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowany we wrześniu 2016 roku wskazywał, że pobieżne rozmowy z funkcjonariuszami granicznymi nie pozwalają na odpowiednią identyfikację osób ubiegających się o ochronę międzynarodową.
Straż Graniczna z kolei twierdzi, jak czytamy w uzasadnieniu wyroku WSA, że cudzoziemcy "często instruują się, jakich sformułowań używać w rozmowie z funkcjonariuszem SG w celu przekroczenia granicy. Takie słowa-klucze to między innymi azyl i uchodźca".
Poniżej europejskiej średniej
Urzędowe statystyki pokazują, że tylko co dziesiąty cudzoziemiec, który w ubiegłym roku - uciekając przed prześladowaniami, represjami albo wojną, złożył w Polsce wniosek o ochronę międzynarodową - otrzymał zgodę na pobyt w naszym kraju.
Na 5 tysięcy wniosków, jak informuje Urząd do spraw Cudzoziemców, pozytywne decyzje przyznano w ubiegłym roku 520 obcokrajowcom. Najwięcej obywatelom Ukrainy (276 osób), Rosji (87), Tadżykistanu (35) i Syrii (29 osób). W 2016 roku ochronę międzynarodową w Polsce otrzymało 334 cudzoziemców, co oznacza, że pozytywnie rozpatrzono zaledwie 2,7 procent złożonych wniosków.
Obywatele Ukrainy, po Rosjanach, są też na czele listy cudzoziemców, którym Straż Graniczna odmawia wjazdu do Polski. W 2017 roku takich przypadków było ponad 29 tysięcy. Niemal połowa odmów była związana - jak podaje Straż Graniczna - z "brakiem odpowiedniej dokumentacji uzasadniającej cel i warunki pobytu".
Średnia europejska w uznawalności wniosków uchodźczych to 50 procent - podkreślał doktor Jacek Białas z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - W szeregu spraw prowadzonych przez HFPC władze albo nie badały w odpowiedni sposób okoliczności, że dana osoba była torturowana, albo wskazywano wręcz, że były to zwykłe czynności operacyjne, nie mające charakteru prześladowania - wskazał ekspert Fundacji.
"Kontrolujemy 60 tysięcy osób"
- Ochraniamy zewnętrzną granicę Unii Europejskiej i to na nas spoczywa odpowiedzialność za bezpieczeństwo nie tylko Polski, ale całej Unii Europejskiej. Każdego dnia na kierunku wjazdowym kontrolujemy około 60 tysięcy osób - wyjaśniała rzeczniczka SG.
- W każdym przypadku bardzo skrupulatnie przestrzegając przepisów, szczególnie dokładnie weryfikujemy cel wjazdu i pobytu cudzoziemca w Polsce, bo to jedno z podstawowych zadań Straży Granicznej podczas kontroli granicznej i stanowi bardzo istotny element zapewnienia bezpieczeństwa państwa - tłumaczyła.
- Jeśli cudzoziemiec nie spełnia określonych warunków w prawie, a cel wjazdu jest inny niż poszukiwanie w Polsce ochrony, to otrzymuje on decyzję o odmowie wjazdu - zaznaczała podporucznik Golias.
Konwencja genewska i unijna relokacja
Uchodźcy wjeżdżają do naszego kraju na mocy Konwencji Genewskiej oraz Ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony i Ustawy o cudzoziemcach. Premier Mateusz Morawiecki przyznawał w styczniu po rozmowach z szefem Komisji Europejskiej Junckerem w Brukseli, że "nasze reguły przyznawania na przykład azylu są niezwykle surowe, bo na palcach jednej ręki dosłownie czy w przenośni można policzyć, ile takich zezwoleń azylowych udzielono".
Jednocześnie rząd nie zgodził się na unijny mechanizm relokacji uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki, którzy dostali się do Grecji i Włoch. Unia Europejska w 2015 roku zdecydowała, że 160 tysięcy osób zostanie rozdzielone pomiędzy wszystkie państwa członkowskie. Rząd Ewy Kopacz zgodził się na przyjęcie około 7 tysięcy uchodźców. Od tego czasu przesiedlono 25 tysięcy osób, w tym ani jednej do Polski.
Autor: Piotr Jaźwiński //now / Źródło: tvn24pl