Związkowcy dyskutowali z rządem o sprawie podwyżek od grudnia ubiegłego roku. Rząd wysuwał kolejne propozycje, Związek Nauczycielstwa Polskiego obniżał swoje postulaty, ale do porozumienia nie doszło - w poniedziałek zaczął się strajk. Przypominamy najważniejsze momenty negocjacji.
- Zaczynamy strajk - poinformował w niedzielę wieczorem prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Rozpoczynający się w poniedziałek strajk będzie bezterminowy.
Taką decyzję poprzedziło kilka miesięcy negocjacji prowadzonych pomiędzy rządem a związkami zawodowymi nauczycieli.
Chcieli tysiąca złotych podwyżki
14 grudnia minister edukacji wysłała list do dyrektorów szkół i nauczycieli, w którym zapewniła o podejmowaniu starań na rzecz podwyższenia płac. Zapowiedziała 5 procent podwyżki wynagrodzeń od stycznia 2019 roku i kolejne 5 procent od stycznia 2020 roku.
18 grudnia Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczął Ogólnopolską Akcję Protestacyjną Pracowników Oświaty. Związkowcy wysunęli żądanie podwyżki o 1000 złotych brutto od stycznia 2019 roku. Prezes ZNP Sławomir Broniarz poinformował wtedy, że w zorganizowanej wewnątrz związku ankiecie, większość nauczycieli opowiedziała się za strajkiem.
Ministerstwo Edukacji Narodowej pod koniec grudnia opublikowało projekt rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli od 1 stycznia 2019 roku. Związek Nauczycielstwa Polskiego negatywnie zaopiniował ten projekt i powtórzył swój postulat 1000 złotych podwyżki.
10 stycznia minister Zalewska spotkała się z przedstawicielami ZNP, Forum Związków Zawodowych i oświatowej Solidarności. Poinformowała o propozycjach dotyczących jednorazowego dodatku na start dla nauczycieli stażystów, rozszerzenia wszystkich nauczycieli możliwości uzyskania dodatku dla wyróżniających się pedagogów i rozwiązania dotyczące problemu tzw. godzin karcianych, czyli niewynagradzanych godzin pracy. ZNP po raz kolejny negatywnie oceniło propozycje ministerstwa.
25 lutego Związek opublikował list skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym poinformowano o perspektywie ogólnopolskiego strajku. Związkowcy prosili też premiera o spotkanie, do którego jednak nie doszło.
Referendum - zdecydowana większość nauczycieli za strajkiem
4 marca ZNP podjął uchwałę o przeprowadzeniu referendów strajkowych w szkołach i przedszkolach do 25 marca. Nauczyciele mieli zadecydować o poparciu żądania podwyżki o 1000 złotych od 1 stycznia i o organizacji strajku od 8 kwietnia.
25 marca ZNP poinformował, że za strajkiem opowiedziało się 85-90 procent pracowników. Tego samego dnia odbyło się spotkanie związkowców z wicepremier Beatą Szydło. Zaapelowała do związków o ustalenie wspólnego stanowiska.
Ostatnie dni negocjacji
Kolejne rozmowy miały miejsce tydzień później - 1 kwietnia. Nie doszło do porozumienia stron. Szydło zapowiedziała gotowość do przychylenia się do "oczekiwań strony związkowej, dotyczących między innymi usztywnienia pewnych dodatków, czy włączenia ich w podstawę wynagrodzeń". Rozmowy nabrały tempa.
Następnego dnia, podczas kolejnej rundy negocjacji, ZNP zdecydował o obniżeniu swojego żądania. Zamiast 1000 złotych od 1 stycznia, związkowcy zażądali podwyżki w wymiarze 30 procent. Szydło zaproponowała "inne ukształtowanie wzrostu wynagrodzeń w oświacie - na zasadzie zmiany w rozdysponowaniu dodatków". W ten sposób wynagrodzenia miałyby wzrosnąć o ponad 9 procent we wrześniu. Szydło zaapelowała o ograniczenie strajku na czas egzaminów.
3 kwietnia to kolejny dzień rozmów i kolejne ustępstwo ze strony ZNP. Zaproponowali rozłożenie podwyżki na 15 procent od 1 stycznia i 15 procent od 1 września. Rząd wysunął jednak inną ofertę.
5 kwietnia - na trzy dni przed planowanym rozpoczęciem strajku - Szydło przedstawiła propozycję zwiększenia pensum, czyli czasu pracy nauczycieli, w połączeniu ze wzrostem średniego wynagrodzenia do 2023 roku. Strona rządowa zaapelowała po raz kolejny o ograniczenie strajku na czas egzaminów.
W niedzielę 7 kwietnia - na jeden dzień przed planowanym rozpoczęciem strajku - odbyły się rozmowy ostatniej szansy. Po blisko trzech godzinach rozmów, Beata Szydło ogłosiła, że na rządowe propozycje zgodziła się jedynie oświatowa Solidarność. ZNP i FZZ odrzuciły ofertę i poinformowały o rozpoczęciu strajku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Strajk nauczycieli. Raport tvn24.pl >
Autor: ads//now / Źródło: tvn24.pl, Konkret24